4 dni przed balem

4.3K 217 19
                                    

-Hej Harry-przytuliłam Harry'ego w salonie Gryfonów
A on wykorzystał moment i pociągnął mnie na jego kolana
Pocałował mnie
Obok siedział Ron i Miona
-Ekhem-kaszlnęła specjalnie Miona
Przestaliśmy
-Ile dni do balu?-spytał Harry
-4-powiedziała Miona
-więc pora zacząć zapraszać-mruknął Ron patrząc na Harry'ego
On wstał i wyszedł
-Co mu?-spytałam
-Nie wiemy-powiedzieli
Westchnęłam
-To wy sobie może pogadajcie w cztery oczy a ja...pójdę..-powiedział Ron oddalając sie
-Czy ty coś sugerujesz?-zapytałam moimi ulubionymi słowami
-Tak-powiedział i wybiegł
-O co chodzi ..?-zaniepokoiłam sie
-Bo widzisz ...Ee Harry cie zaprosil?-spytała Miona
-No nie...-smutno powiedziałam
-Dobra.Poczekaj,zaraz przyjdę -wstała Miona i wyszła

*Harry*
-Hej Ron.Chodz ze mną.-pociągnąłem go za rękaw
-Po co?
-Zobaczysz .A więc idź za mną
-Ok..
Ujrzałem ją .Cho
-Ty mnie tu do cholery zaciągnąłeś żebym patrzył jak zapraszasz Cho?!-wrzasnął Ron tez ją widzac
-Nie marudź tylko chodź-warknąłem

-Cześć Cho...-zacząłem-
Słuchaj...niezechciałabyśsiewybraćnabalzemną?-spytałem nerwowo ciągiem
-Co?-spytała
-Pójdziesz ze mną na bal ?-spytałem ponownie
-Ja....taaaak!!!-rzuciła sie na mnie
Ja lekko ją przytuliłem
Ron chrząknął

*Ron*
Co on sobie wyobraża?!Mi Angelika sie cały czas podoba ale z nią na bal nie pójdę bo w końcu to dziewczyna mojego przyjaciela!Ale ...on ją zrani
Mam nadzieje ze niczego złego sobie nie zrobi
A co gorsza....nieważne

*Harry*
-Idziemy?-ucieszył sie Harry
-Co sie tak cieszysz kretynie?!-wrzasnął na mnie Ron
Nie odezwałem sie
Wiedziałem ze jednak to sie zle skończy ....
Ron zabronił mi wchodzić do salonu bo tam jest Angi
Czekałem

*Ron*
Weszłam do środka
-Gdzie Miona...?O jestes-powiedziałem widzac ją
Podszedłem do niej i szepnąłem jej na ucho
-Zaprosił Cho
Ona z niedowierzaniem westchnęła
Poszedłem do Harry'ego

*Angelika*
-I o czym miałyśmy w cztery oczy pogadać?-spytałam
-Jak wiesz,są 4 dni do balu.I nie uważasz ze to dziwne ze nikt cie nie zaprosił ?-zaczęła Miona
-no chyba nie...-powiedziałam
-Harry gdyby chciał to by juz to dawno zrobił -powiedziała
-Nie rozumiem do czego zmierzasz..?-zaniepokoiłam sie
-Bo on..
-On co ?!Mów!-krzyknęłam
-Zaprosił na bal Cho Chang-wydusiła Miona
Zastygłam w bezruchu
Byłam zła ale tez zaskoczona i smutna
-Kiedy?-spytałam cicho
-Przed chwilą-markotnie powiedziała

Czemu mi nie powiedział?Czy on...cos do niej czuje?

-Wiesz może czy ..miedzy nimi cos jest...?-spytałam cichutko ,prawie nieslyszalnie
-Raczej nie...ale on juz dawno chciał ją zaprosić ..i ...
Rozpłakałam sie
-Ale mógł mi powiedzieć ...a co jeśli on ze mną zrywa?Ta sytuacja ...
-On cie kocha
-Nie
-Tak...
-To dlaczego mi nie powiedział ?!Udawal ze ..ze jest dobrze ..a jak co chwile wychodził jak przychodziłam to mnie unikał!-wrzeszczałam przez łzy
Miona mnie przytuliła
-Cii..nie płacz ...-powiedziała mi na ucho
-Jak mam nie płakać ?!
-Wiem..rozumiem...
-Nie!! Nikt z was nie rozumie!-wrzasnelam poczym wybiegłam na korytarz
Spotkałam Rona
-Wiesz już że Harry zaprosił C..
-Tak wiem do cholery!-wrzasnelam
-Ja mu mówiłem ...ale on nic
-Nic -co?!Ma mnie w dupie i mnie wystawił
-Nie...chodź..przytule cie-rozłożył ramiona
Wtulilam sie w Rona
Dlaczego to wszystko przytrafiło sie MI?!
Spotkaliśmy Ginny
-Co jej jest?!-wystraszyła sie
-Harry zaprosił Cho ,unika Angi i wogole..
-Zabije go -wkurzyła sie Ginny
Pobiegła szukać Harry'ego ale i tak go nie znalazła
-Ja pójdę sie przejść...-powiedziałam baaaardzo cicho
-Wróć potem..i nie rób głupstw -powiedziała Ginny
Kiwnęlam głową
Poszłam do Hagrida
Zapukałam
Otworzył drzwi
-Ty płaczesz?-zdziwił sie
-Tak..-szepnęłam
-Wejdź .
Zrobił mi herbatke
-Co sie stało ..?-spytał
-Bo Harry to mój chłopak
-No wiem
-I..jest ten bal ..Harry mnie unikał ostatnio,nie odzywał sie i zaprosił Cho Chang ,nic mi o tym nie powiedział ,dowiedziałam sie od Miony...boje sie ze z nami koniec...
-Cholibka...wszyscy chłopcy z Hogwartu sie tobą zachwycają i nikt cie nie zaprosił ?! A z Harrym pomówię po postąpił źle..Oh teraz to bym mu nogi powyrywał -zdenerwował sie Hagrid
Ja sie jeszcze bardziej rozpłakałam
Hagrid mnie przytulił
Rozmawialiśmy .A praktycznie to on mnie pocieszał
Potem wyszłam
Usiadłam pod drzewkiem
Wyciągnęłam z torby żyletkę
-Zrobić czy nie zrobić...-zastanawiałam sie
W końcu zamknęłam oczy
Wyciągnęłam rękę i przyłożyłam ją do skóry
Zrobiłam to
Jaka ulga ale...nie powinnam....
Zakończę to co zaczęłam
Zakończę końcem
Końcem wszystkiego
Wbiłam żyletkę głęboko
Przy żyle
I z minuty na minuty...coraz mi było słabiej..trudniej mi sie oddychało
Spojrzałam na rękę
Cała porozcinana
Ale..zaraz sie kompletnie wykrwawię
Nagle usłyszałam za sobą kroki
To był Malfoy
-Co ty tu robisz?-zdziwił sie bardzo
Po chwili spojrzał na moją rękę i zrobił wielkie oczy
-Coś ty zrobiła?!
Szybko przyłożył wystający kawałek koszuli to rany
Próbował zatamować krwawienie
O dziwo miał bandaż
Zrobił mi opatrunki na ..chwila...17 cięciach
-Dziękuje -szepnęłam
Ale po chwili sie rozpłakałam
-Czemu płaczesz i czemu to zrobiłaś?-zadał mu pytanie
-Nie mogę ci powiedzieć ...-szepnęłam
-Dobrze..ale pamiętaj ze zawsze mozesz mi wszystko powiedzieć.
Przytulił mnie delikatnie
Spojrzałam na zegarek
21:30
Pobiegłam do salonu
Siedział tam Ron,Ginny i Miona
-JESTEŚ!!-rzucili sie na mnie
Miona popatrzyła na rękę
Naszczescie miałam długi rękaw
-Pokaz rękę-powiedziała Ginny
I tak nie miałam wyjścia
Podwinęłam rękaw
-Dlaczego......-załamała sie Miona a Ginny zaszkliły sie oczy
-Bądź na moim miejscu to zrozumiesz-mruknęłam
-Gdzie Harry?-spytałam
-Poszedł gdzieś ..-wtrącił sie Ron
-Pewnie do Cho.Dobranoc -wściekłam sie

Córka VoldemortaOù les histoires vivent. Découvrez maintenant