21.Klub pojedynków,Malfoy jako cham

5.8K 269 33
                                    

Weszłam do sali spóźniona z Lucasem .Trzymaliśmy się za ręce .Zorientowaliśmy się po chwili że dalej sie trzymamy.Oczy uczniów przenikliwie na nas patrzyły .A zwłaszcza te szare należące do Dracona.

-Zaczynajmy.Zaprezentuję to najpierw z Severusem-dumnie powiedziała ta oferma
Przysnęłam
-No jazda !Teraz Potter i Pan Malfoy-Snape burknął

Walka się toczy
Draco wypowiedział zaklęcie i pojawił sie wąż ..Potter zaczął z nim gadać ..z tym wężem
Ale nagle wąż odwrócił sie ku mnie
Ja zaczęłam z nim mowić też..jestem wężousta?!
Wszyscy sie na mnie i na Harry'ego patrzyli
Tak,to prawda.Nie dziwie im się bo to dziwne ..
Chciałam już wyjsć z tej lekcji
Po drodze zatrzymał mnie Lucas.
-Coś się stało skarbie?-pogładził mnie po policzku
-nie!! Nic nie jest w porządku !-zaczęłam się wyrywać
-Ej ej spokojnie-mocno mnie przytrzymywał
-chodźmy ..do dormitorium

Gdy weszliśmy ,położyłam sie na łożku a on obok.
-Chciałbym żeby zawsze tak było..-odezwał się
-Jak..?-spytałam
-Żebyś była blisko ..już na zawsze
Łza  mi popłynęła
-Czemu płaczesz ?
-Nic nie jest takie proste.Wydawałoby sie że to był koniec złego A to początek

Potem,szliśmy na ćwiczenia .Mieliśmy iść na boisko .Po drodze na trening nasza drużyna spotkała Ślizgonów.
-A co wy tutaj ?my mamy dziś zarezerwowane-zdziwił się Wood
-Nowy szukający -odezwali sie
-Kto?-spytał z kpiną Wood
Ślizgoni się odsunęli a ze środka wyszedł Malfoy!
I mają nowe miotły ...
Popatrzyłam mu w oczy .Popatrzyl na mnie wrogim wzrokiem .On..naprawdę stał sie zły..to znaczy gorszy ..
-Ty wredna szkamo!-usłyszałam jak mówi do Hermiony!
Nie wiedziałam o co poszło bo sie zamyśliłam
Jak to usłyszałam to sie wkurzyłam
-Ty..jak śmiesz?!-wyciągnęłam w jego kierunku różdżkę
-Riddle .Co,boisz sie?Ojciec nie zdążył nauczyć się sie bronić ?-zakpił tak mocno ze mnie to zdziwiło
On sie śmiał a ja poczułam cos czego nigdy w życiu nie doświadczyłam
Mój znak ..czułam ze robi sie ciepły.Mój mózg w pewnym sensie nie kontrolował emocji.Dusza chciała co innego
-Cruciat...-chciałam rzucić ale Lucas wiedząc co zamierzam zamknął moje usta swoimi.
Zdziwiłam się
Ten pocałunek by inny od wszystkich .Pelen tego co myślał .Byl mocny ale czuły .
Gdy skończył ,popatrzyłam na Malfoy'a
Dwie drużyny łącznie z Lucasem cofnęły sie
Na środku stałam ja i Malfoy
Widziałam ze jest bardzo wkurzony
Rzucił sie na mnie
Ale nie przewidział jednego
Użyłam mych zalet
I po chwili byłam wilkiem
On sie usunął z drogi ale po chwili wskoczył na mnie i zaczął mnie tłuc
W ciele wilka to było inne
Ale po chwili stwierdziłam ze bede z powrotem sobą
Jednak wtedy stanę sie słabsza
Poczułam ból
Malfoy nagle sie ocknął
Podniósł ręce i..
-Jak..to..-spojrzał ze jego ręce są usmarowane ..moją krwią.
Nagle Ślizgoni i Gryfoni jakby sie obudzili sie ze snu ..a raczej koszmaru
Podbiegli do mnie
Gryfoni
Ślizgoni odciągnęli Malfoy'a
On sie obrócił i popatrzył na mnie
Ze smutkiem i ze złością
Nienawidzę go !!!!!
Poszłam do Pani Pomfrey
Dają mi opatrunki i juz byłam w stanie pójść
Ciocia usłyszała co zaszło
Na moj widok oczy jej sie zaszkliły
Gdy byłyśmy same zaczęła rozmowę
-Dlaczego chciałaś użyć Cruciatusa ?
-Nie umiałam tego skontrolować .To jakby z mego wnętrza
-Tak myślałam .To wlasnie ten problem .Serce masz dobre ale Voldemort zostawił w tobie nienawiści złość.Czasem zachowujesz sie jak on..to znaczy ..tego nie skontrolujemy.Nie da rady.Przykro mi.Po prostu unikaj afer
-Dobrze.Ale Malfoy..
-Skontaktowałam sie z jego rodzicami
Zapewnili ze to przypadek
-Przypadek-prychnelam
-Jego dom stracił wszystkie punkty a on zostanie wykluczony w przyszłym roku z Quidditcha na rok

Tak sie zakończyła rozmowa
Lucas po mnie przyszedł i wziął mnie na ręce .zaniósł mnie do pokoju
-Dobranoc-powiedział
-Dobranoc...-odpowiedziałam

Córka VoldemortaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz