Rozdział 47 (Harry, trzymaj ręcznik)

555 28 3
                                    

„Rozdział nie jest ocenzurowany. Może zawierać przekleństwa i obraźliwe słowa"

*Julia

Weszłam do pokoju naciągając intensywnie koszulkę Harrego. Może to było śmieszne, ale cholera! Byłam prawie naga!

-ej... -Harry złapał mnie za rękę -rozciągniesz mi ją.

-przepraszam -usłyszałam jak wzdycha.

Odwróciłam się do niego i dopiero wtedy zobaczyłam, że jest w samym ręczniku!

-możesz się ubrać? -zapytałam

-zaraz -podszedł do okna i je otworzył -Alex naprawił drzwi -zobaczyłam w odbiciu na szybie, że się uśmiecha. Ten jego uśmiech nie wróżył nic dobrego.

Szybko odwróciłam wzrok od niego i spojrzałam na drzwi. Nie wiem czemu, ale sama się uśmiechnęłam.

-Harry, możesz coś zrobić dla mnie? -zapytałam siadając na łóżku. Okryłam się kołdrą.

-oczywiście.

Uśmiechnęłam się. Spaliłam burka i rzuciłam.

-tam w komodzie jest moja bielizna -nie spojrzałam na niego -podasz mi majtki -szepnęłam

Harry spojrzał na mnie. Jego oczy były wielkości spodka od filiżanki.

Patrzałam z przerażeniem jak grzebie w mojej szufladzie z bielizną.

Wyciągnął różowe stringi i spojrzał na mnie. Zakryłam twarz dłońmi. Ostatecznie podał mi fioletowe figi w kropki. Wszystko by było ok, jakby nie to, że materiał który miał zasłonić mój tyłek był przezroczysty. Cholerny, zboczony Styles!

Jednak z wielką ulgą wciągnęłam majtki na dupę.

-porozmawiamy? -zapytałam

-nie -odparł

-dlaczego? -byłam zdziwiona jego stanowczą odpowiedzią

-bo to nie czas na to

-a kiedy bd czas?

Westchnął.

-obiecuję, że porozmawiamy wieczorem -szepnął.

Zmarszczyłam czoło i spojrzałam poważnie na Harrego. To było dość dziwne. Sławny Harry Styles stał na środku mojego pokoju w samym ręczniku. Byłam ciekawa ile by mi zapłacili za takie zdjęcia, ale coś czuję że 90% dziewczyn na świecie by miało ochotę mnie ukamienować.

Uśmiechnęłam się szeroko.

-co tak cię śmieszy? -kucnął przy mnie

-bo to jest śmieszne... -teraz się roześmiałam

Nagle z pokoju obok zaczęły się wydobywać dziwne odgłosy. Harry spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Mnie nie było do śmiechu, gdy usłyszałam krzyk Felicji. Zakryłam dłońmi twarz. Szczerze to wolałabym nie słyszeć jak Damien z Fi uprawiają sex.

Harry zrozumiał moje zmieszanie. Poniósł się i podszedł do ściany dzielącej mój pokój z Damiena. Uderzył w nią parę razy pięścią. Odgłosy ucichły.

Nagle do pokoju wpadł zataczający się Zayn. On chyba naprawdę za dużo wypił.

-ludzie! -krzyknął -ja chcę spać. Nie drzyjcie tak twarzy -rzucił przytrzymując się futryny.

-to nie my -Harry uśmiechnął się do niego

-a to sorry -wyszeptał -róbcie dalej dzieci -wyszedł i jakimś cudem udało mu się zamknąć za sobą drzwi.

Call me: Julia (HS)✔Where stories live. Discover now