Rozdział 40 (czwartek)

530 33 1
                                    


„Rozdział nie jest ocenzurowany. Może zawierać przekleństwa i obraźliwe słowa"

Trzy dni później.

*Harry

Była piąta rano. Napisałem kolejną wiadomość do Juli.

Ja: Kurwa, odezwij się!

Ja: Julia, do jasnej cholery!

Byłem wkurwiony. Julia nie odzywała się do mnie od poniedziałku. Zero odezwu z jej strony.

Nie wiem co się stało.

Wstałem z fotela na którym siedziałem.

Damien! To musiała być jego sprawka!

-Hazz, co się stało, bracie? -zapytał Lou

-dalej się nie odzywa -westchnąłem i rzuciłem telefonem.

-może ma braki w walucie -uśmiechnął się

-ojciec Damiena płaci rachunki -rzuciłem i wbiłem się ponownie w fotel.

-może zgubiła telefon

-mogła napisać

-hmmm, ale jak... ? -zapytał

-jest Zayn, jest Damien...

-nie przejmuj się -poklepał mnie po ramieniu.

Schowałem twarz w dłonie.

Zostało mi tylko jedno wyjście. Mogłem zadzwonić tylko do jednej osoby.

Wstałem i podniosłem swój telefon.

Wyszukałem numer Damiena i połączyłem się. Niestety miał wyłączony telefon.

Drugi w kolejności był Zayn.

-Hazz, dupo! Wiesz która jest godzina?! -krzyknął

-Damien, jest tam gdzieś z tobą? -zapytałem

-DD, Twój Hazzi cię woła -krzyknął, a ja miałem wrażenie, że bębenki w uszach mi popękały.

-o tej godzinie? -zapytał zagłuszony głos.

-czego chcesz, dupku? -zapytał.

Mimo tego, że rozstaliśmy się w zgodzie, oboje mieliśmy chęć rozwalić sobie głowy nawzajem.

-Julia, może do ciebie dzwoniła? -zapytałem

-nie, czemu?

-bo się nie odzywa...

-co jej zrobiłeś, gnojku?! -krzyknął

-też bym chciał to wiedzieć, dlatego do ciebie dzwonię -odparłem

-nie dzwoniła -rzucił

-może dlatego, że zgubiłeś telefon, tępaku -usłyszałem stłumiony głos Zayna.

-dobra, Hazz -westchnął -w obecnej chwili nie mam do ciebie pretensji, ale jak się dowiem...

-ogarniam -wyszeptałem zrezygnowany.

-zadzwonię do Sylvi, oddzwonię później -rozłączył się

Westchnąłem.

Poprawiłem włosy, które zakrywały mi twarz. Teraz w miarę się uspokoiłem. Mogłem się udać wreszcie na ten pieprzony wywiad.

*

Schodząc z tej przeklętej kanapy, poczułem ulgę. Przez cały wywiad miałem ochotę uderzać głową o mur.

Call me: Julia (HS)✔Donde viven las historias. Descúbrelo ahora