Rozdział 23 (jestem Julia)

628 31 2
                                    

„Rozdział jest nie ocenzurowany. Może zawierać przekleństwa i obraźliwe słowa"

*Julia

Ten cały Styles dziwnie mi się przyglądał. Trochę czułam się skrępowana. Jednak szybko przypomniałam sobie czym to może być spowodowane, przecież Harry powiedział mu o tych spodniach!

-daj Panią autograf i zmywamy się -rzucił ten drugi

-nie mam nic do pisania -odparł Styles, ciągle na mnie patrząc.

-ja też nie mam -jęknęła Fi -ale możesz się podpisać tu -Fi zaczęła odsłaniać pierś

-ja mam -rzuciłam szybko za nim ona zdążyła się obnażyć.

Z torby wyciągnęłam plik żółtych, samoprzylepnych karteczek i podałam je Stylesowi.

Gdy szukałam w torbie czegoś do pisania, Styles podał Fi swoje potłuczone okulary.

-jak masz na imię? -zapytał

-Felicja -wymruczała jak kotka

Harry nabazgrał coś na kartce i podał ja Fi. Ona jak zakochana przykleiła sobie ją do piersi.

Styles spojrzał na mnie.

Czy on myślał, że ja też chcę aby nabazgrał swoje imię obok mojego?

Przecież dupku wiesz jak mam na imię -chciałam krzyknąć

Odebrałam od niego karteczki i napisałam wielkimi literami moje imię. Przykleiłam ją mu do czoła.

-znajdź mnie na fejsie, czy coś... -odparłam i szybko zaczęłam odchodzić.

*Harry

Stałem jakbym wrósł w ziemię. Jakby nie Liam, stałbym tam wieczność, albo i dłużej.

Szedłem ciągnięty przez niego.

-oderwij tą przeklętą karteczkę! -mówiąc to oderwał mi ją z czoła.

-stój -mamroczę. Przez spuchniętą i bolące zęby ciężko mi się mówiło. Mam szczęście, że nie połamała mi nosa.

-Harry, idziemy. Za duże już widowisko zrobiłeś -odparł

-to była ona -wyjąkałem

-kto?

-Julia

Liam przystanął. Obejrzał się za siebie i spojrzał na mnie.

-czemu nic nie mówiłeś? -zapytał oburzony

-zniknęły -rzuciłem oglądając się w około

-Harry, idziemy...

Bolała mnie strasznie warga. Miałem wrażenie, że spuchło mi pół twarzy. Przyłożyłem dłoń do wargi, ciągle leciała mi krew. Miałem nadzieję, że nie wypiła mi zębów, ale oczywiście nie miałbym jej tego za złe. Przecież to była JULIA!

*

Liam zatargał mnie do lekarza. Minęła godzina za nim zrobił mi wszystkie badania.

Na szczęście oprócz spuchniętej wargi nic mi nie było. No dobra... było... ucierpiała moja duma.

-jesteś beznadziejny, Styles -wymamrotałem sam do siebie.

Zraniona duma w porównaniu ze spotkaniem z chłopakami to było nic.

-Harry, wydymaj wargę -powiedział Liam

Spojrzałem na niego

-nie, no sorry. Ty nie musisz tego robić -roześmiał się, a ja miałem ochotę strzelić mu w pysk.

Call me: Julia (HS)✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz