Rozdział 10 (wtorek - środa)

678 32 0
                                    

*Julia*

Wstałam i sprawdziłam telefon. Żadnych wiadomości od Harrego. Od wczorajszego ranka nie zamieniłam z nim ani słowa. Było mi przykro, że się nie odzywał.

Może go uraziłam pisząc takie rzeczy o Harrym S. pewnie to jego przyjaciel. Może powinnam zapytać o niego Zayna, przecież jeśli pracuje z nimi to Zayn powinien go znać.

-nie,kurde, nie. Przecież nie mogę go zapytać. -nie lubię jak ktoś miesza się w moje sprawy, a tak zapewne będzie.

Szybko jednak zapomniałam o moich problemach związanych z Harrym. W szkole miałam tyle spraw na głowie, że w pewnym momencie zapomniałam jak się nazywam. Bal miał się odbyć za trzy tygodnie, a ja czułam jakby to było już dziś.

Najgorsze było jednak to, ze zespół który miał grać na balu, nagle odmówił. Miał lepiej płatną imprezę na ten dzień. Nikomu o tym oczywiście nie powiedziałam. Miałam dwa tygodnie, aby coś wymyślić.

Nic nie układało się jak trzeba.

-wiecznie pod górkę -wymamrotałam sama do siebie.

-Julies,co jest? -usłyszałam głos Fi nad swoją głową.

Byłam wkurzona. Nigdy nie mogłam się przed nią schować. Nie miałam ochoty dziś z nią rozmawiać. Potrzebowałam Harrego! Przynajmniej nie widziałam jego twarzy, a jakby mnie wkurzył to bym po prostu munie odpisała i tyle.

Ale teraz muszę się zmierzyć z Fi i jej dociekliwością.

Hura! Wygrałam najszczęśliwszy los na loterii!!

-życie Fi, życie....

Call me: Julia (HS)✔Where stories live. Discover now