Rozdział 16 (pogłaskaj Harrego po pyszczku)

643 28 2
                                    

Rozdział nie jest ocenzurowany. Może zawierać przekleństwa i obraźliwe słowa"

*Harry

Akurat przygotowywaliśmy się do koncertu, gdy dostałem wiadomość.

Za nim jednak ją otworzyłem napiłem się wody.

Julia: obejrzałam cały film o 1D :)

Nie byłem na to przygotowany. Zakrztusiłem się wodą i wyplułem ją na bok. Najgorzej, że obok mnie stał Naill

-Kurwa, stary!

-sorry -wyszeptałem, próbując złapać powietrze.

-laska wysłała ci nagie zdjęcie -zapytał Louis

-tak... swojej matki -odparłem ponuro.

Przez to ich głupie gadanie nie dałem rady jej odpisać. Oj byłem zły.

To był długi dzień, bardzo długi...

Gdy dojechaliśmy do hotelu dochodziła prawie północ. Tam musiała być już piąta nad ranem. Może nie śpi.

Ja: i jak wrażenia?

Nie wiem jak długo czekałem na odpowiedź, ale oczekiwanie umilili mi chłopacy, którzy kłócili się kto pierwszy zajmie łazienkę.

Wszyscy dobrze wiedzieliśmy, że jeśli pierwszy wejdzie Loui będziemy czekać godzinami za nim on z niej wyjdzie.

Ostatecznie pierwszy wcisnął się Liam. Loui położył się na kanapie w salonie i prawie spał. Naill grzebał przy gitarze a ja... no cóż, modliłem się nad telefonem.

Julia: szczerze?

Zmarszczyłem czoło, miałem lekkie przeczucia, że ją obudziłem.

Ja: wal...

Jednak obawiałem się tego co mogła napisać. Nasi anty-fani bardzo wylewnie wypowiadali się na temat filmu.

Julia: twórczość grupy One Direction jest równie intrygująca jak samochodowy piesek kiwający głowa.

Tego się nie spodziewałem. Zakryłem usta dłonią, aby się głośno nie roześmiać.

To był cios poniżej pasa, ale samo to, że obejrzała film dodawało mi skrzydeł.

Ja: co jest takiego intrygującego w budowie pieska samochodowego?

Julia: no właśnie... nic :)

Podrapałem się po głowie. Musiałem jakoś się jej odgryźć.

Julia: ale podobało mi się kilka momentów.

Ja: jakich?

Julia: np. spotkanie z rodziną. To takie słodkie :D a mama Harrego jest piękna :)

Ja: z tym się zgadzam.

Julia: ale najbardziej mi się podobało jak, któryś z chłopków na koncercie ściągnął Harremu spodnie. Popłakałam się ze śmiechu :)

Przypomniał mi się ten koncert. Sam miałem ochotę się śmiać. Te bałwany zawsze coś wymyślali, aby mnie rozproszyć, ale przynajmniej jest śmiesznie.

Przecież nigdy nie planowaliśmy, że będziemy zwykłym boysband-em.

Ja: Liam

Julia: ok, może zapamiętam jego imię, ale Harry miał taką minę, że miałam ochotę go pogłaskać po pyszczku :)

Ja: czemu się z niego nabijasz?

Julia: Bo lubię :P

Ja: nie nabijaj się tak, bo Cie jeszcze zapozna ze swoim kolegą...

Przypomniała mi się wycieczka z Damienem. W życiu nigdy już z nim sam nie zostanę!

Julia: poszczuje mnie swoim „pieskiem" ?

Ja: wywiezie Cię gdzieś i zostawi...

Julia: jasne :P

Ja: jestem jego ofiarą, więc wiem...

Julia: zamieniam się w słuch :D

Chciałem jej o tym napisać, ale musiałem to zrobić tak, aby nie zdradzić kim jestem.

Ja: poszliśmy na imprezę. Za dużo wypiliśmy z kolegą D. rano się budzę na jakimś pustkowiu, bez telefonu, pieniędzy, dokumentów. Dobrze, że przynajmniej zostawił mi ubrania.

Julia: hahahaha :D współczuję Ci :(

Ja: jasne. Już to widzę.

Julia: a jak wróciłeś do domu?

Ja: dobrzy ludzie mi pomogli :D

Ja: teraz mi zagroził, że jeśli będę się spotykał z jego siostrą to mnie gdzieś zakopie :P

Julia: to nie umawiaj się z jego siostrą :)

Ja: nawet jej na oczy nie widziałem.

Julia: myślisz, że ją trzyma w zamku, w najwyższej wieży za tysiącami drzwi?

Uśmiechnąłem się.

Ja: a w tej bajce były smoki :)

-Hazz -usłyszałem obok siebie szept Liama -Lou przysnął, więc idź do łaźni, za nim się obudzi.

Tak Liam miał racje. Godzina siedzenia i koczowania przed drzwiami łazienki jakoś mnie nie bawiła. Zabrałem ze sobą telefon.

Call me: Julia (HS)✔Where stories live. Discover now