Rozdział 33 c.d

510 27 2
                                    

„Rozdział nie jest ocenzurowany. Może zawierać przekleństwa i obraźliwe słowa."

*Julia

-oddasz mi ten telefon, czy nie? -zapytał wystawiając rękę w moim kierunku.

-a co ci nie pasuje w tym zdjęciu? -zapytałam

-nie chcę, abyś robiła mi zdjęcia, zrozumiano?

Zrobił się przy tym strasznie poważny. Poczułam, że zaczęło się robić niezbyt przyjemnie. Nie spodziewałam się poznać Harrego z tej strony.

Wyciągnęłam swój telefon ze stanika i go mu podałam.

Nagle się roześmiał.

-mam cię -rzucił i oddał mi mój telefon -przecież żartowałem -uśmiechnął się -ej, maleńka nie rób takiej miny.

Jeśli to wygląda tak jak on żartuje, to chyba nie chcę zobaczyć, jak naprawdę jest zły i poważny.

-dupek -jęknęłam chowając telefon do torebki.

Harry się odwrócił i zaczął się rozciągać.

Przeraziłam się, gdy zobaczyłam wielkiego siniaka wychodzącego spod jego kąpielówek.

-Boże, Harry -jęknęłam

-co się stało? -zapytał zdziwiony

-co ty masz na plecach?

-wczorajsze łyżwy -roześmiał się.

-może nie powinniśmy, dziś nigdzie wychodzić -rzuciłam

-daj spokój.

Patrzałam cały czas na niego przerażonym wzrokiem. On jednak nic sobie z tego nie robił. Położył się obok mnie na brzuchu i spojrzał na mnie.

-nie można marnować takiego pięknego dnia -rzucił i nakrył twarz czapką.

Nie wiedziałam co mam robić. Z Fi zawsze wylegiwałyśmy się gadając, a poza tym nie musiałam się przed nią wstydzić swojego ciała! Nigdy nie chodziłyśmy na plaże, zawsze spędzałyśmy czas nad basenem.

-mam ci pomóc? -zapytał Harry

-w czym?

-z tą koszulką -rzucił , nawet nie odkrył twarzy.

-wiem, że jesteś ekspertem w rozbieraniu, ale...

Harry przewrócił się na plecy i spojrzał na mnie.

-twoje słowa mnie bardzo podniecają -odparł poważnie.

Kurde, nie chciałam go urazić. Ale to nie moja wina, że plotłam wszystko co mi na język przyniesie, gdy się denerwowałam.

-wstydzę się -szepnęłam

-czego?

-po prostu się wstydzę.

Harry zakrył twarz dłońmi

-jestem beznadziejny -jęknął

Spojrzałam na niego.

-niby czemu?

-bo od kiedy się spotkaliśmy pierwszy raz, nie widziałem zadowolenia na twojej twarzy.

Miałam ochotę uderzyć się czymś twardym w głowę. Harry naprawdę się starał, a ja ciągle byłam na NIE.

-pewnie się ośmieszę, gdy zapytam, czy pójdziemy coś zjeść -rzuciła

-chętnie -odparłam.

Byłam naprawdę głodna.

Harry spojrzał na mnie spomiędzy palców.

-poważnie? -zapytał

-cały dzień nic nie jadłam.

-teraz to mówisz?

-myślałam, ze chcesz poopalać swój seksowny tyłeczek -uśmiechnęłam się.

-choć?

-już? -zdziwiłam się

-tak, za nim się rozmyślisz.

*Harry

Pozwoliłem Juli wybrać miejsce, gdzie będziemy jeść. Jakbym wiedział co wybierze, to bym się dwa razy zastanowił.

-McDonald !

-żartujesz -roześmiałem się

-mama nie pozwala mi tam jeść.

Podjechałem w miejsce, gdzie się zamawia i czekałem aż ktoś przyjmie nasze zamówienie.

-Harry, powiedz: tu Harry Styles, poproszę... -zaczęła Julia

-słucham? -odezwał się kobiecy głos

-poproszę sałatkę z kurczaka -rzuciłem patrząc na Julię

-dwie cole -odwróciłem się w stronę monitora

-tak

-i jednego burgera

-czy to wszystko?

-tak -odparłem

-czy zamówienie się zgadza?

-oczywiście -rzuciłem.

Przy pierwszym okienku zapłaciłem. Co drugiego była kolejka. Zatrzymałem auto.

-chyba nie usłyszała -wyszeptała Julia

zdjęła mi okulary i założyła je sobie.

-ej -jęknąłem

-Fi ma twoje okulary, więc...

-ty masz mnie -rzuciłem uśmiechając się do niej.

-jedź, Harry -odparła patrząc przed siebie.

Chyba powiedziałem coś nie tak. Nie chciałem jej urazić.

-Pana za.... -dziewczyna zastygła z wyciągniętą ręką -Harry Styles -szepnęła

Zaraz obok niej pojawiła się druga

-cześć dziewczyny -rzuciłem wyciągając z ręki dziewczyny torebkę.

-chcecie autograf? -zapytała Julia, wychylając się do nich.

-tak -wyszeptała jednak z nich.

-no, Harry. Daj panią autograf na kubeczku.

-spojrzałem na nią zdziwiony. Co ona kombinowała?

-co ty teraz? -zapytałem

W odpowiedzi podała mi dwie karteczki i wzruszyła ramionami.

Podpisałem się na kartkach i podałem je dziewczyną.

-przepraszam, możemy jeszcze cole? -zapytała Julia

-oczywiście, przepraszam -wydukała jedna z nich.

Odjechaliśmy. Spojrzałem na Julię. Siedziała w moich okularach i sączyła cole przez rurkę.

-co to było? -zapytałam zdziwiony.

-żarcie z McDonalda -roześmiała się

-Julio -wyjąkałem

-Harry -roześmiała się

-pójdziesz ze mną na przyjęcie -stwierdziłem

Ona spojrzała na mnie. Zsunęła lekko okulary z nosa.

-pójdę.


Call me: Julia (HS)✔Where stories live. Discover now