Rozdział 30 (coś za coś)

614 34 2
                                    

*Harry

Miałem wrażenie, że dopiero co zamknąłem oczy. Spojrzałem na telefon i położyłem z powrotem głowę na poduszkę. Była już szósta po południu, a miałem jeszcze załatwić sprawę z chłopakami.

Telefon zaczął brzęczeć mi w ręku.

Otworzyłem jedno oko i sprawdziłem kto się do mnie dobija.

-Gemm -mruknęłam do słuchawki.

-Harry -odparła uradowana.

-co się stało?

-a co miało się stać? -zapytała

-to po co dzwonisz?

-rozsadzam gości i muszę wiedzieć, czy będziesz z kimś czy sam...

-przyjdę z kimś.

-...bo nie wiem gdzie cię... że jak?

-no nie przyjdę sam -od razu pomyślałem o Juli.

-chyba nie chcesz przyjść z tą tam Taylor -jęknęła -albo z Sarą.

-nie, z kimś innym -odparłem

-nie mów tylko, że chcesz iść z Louisem! -krzyknęła, a mnie o mało nie popękały bębenki w uszach.

-ale dlaczego miałbym z nim iść? -zdziwiłem się

-bo jak do niego dzwoniłam, to powiedział, że idzie z tobą.

-a nawet jeśli, to co?c-lubiłem się z nią droczyć.

-mama może tego nie wytrzymać -jęknęła

-dobrze wiemy, kto by miał z tym najwięcej problemów -roześmiałem się

-no, kto?

-ty i ojciec -odgryzłem się

-jesteś...

-przyjdę z przyjaciółką, Gemm

-z przyjaciółką? -zapytała

-tak, prawdziwą przyjaciółką -wytłumaczyłem jej

-Harry, czy z tobą wszystko, ok?

-dlaczego pytasz?

-no bo ty nie miewasz przyjaciółek, no oprócz tych...

-od jakiegoś czasu mam -wszedłem jej w słowo. Nie chciałem aby kończyła.

-Harry... -wyszeptała

Już miałem dla niej gotowa odpowiedź, gdy usłyszałem piknięcie. Spojrzałem na telefon. Dostałem wiadomość.

-muszę kończyć

-a jak ona ma na imię?

-Julia -odparłem i rozłączyłem się.

Julia: Harry, przepraszam za wczoraj :( głupio się zachowałam. Zrozumiem jak nie będziesz chciał mieć nic ze mną wspólnego. Nawet nie wiem jakie mam teraz wyrzuty sumienia.

No oczywiście nie miałem w planach tego, że mnie pobije i się upije, ale nie miałem przez to zamiaru zrywać z nią znajomości. Ona jedyna znała mnie najlepiej.

Ja: dajmy temu spokój! Zadzwonię za godzinę, wtedy porozmawiamy.

Odłożyłem telefon i poszedłem się umyć. Międzyczasie napisałem SMS-a do chłopaków.

Trzeba będzie użyć Skype.

Osiadłem przed lapkiem i wziąłem kilka głębokich wdechów.

-Hazz -krzyknął Louis -kotek, stęskniłem się za tobą!

Call me: Julia (HS)✔Onde as histórias ganham vida. Descobre agora