Rozdział 14cz.2 (Harry-jesteś biedny)

637 29 0
                                    

„Rozdział nie jest ocenzurowany. Może zawierać przekleństwa i obraźliwe słowa"

*Harry*

-Boże daj mi choć jeden powód, abym dziś wstał i pracował-wymamrotałem w poduszkę

-jesteś biedny -usłyszałem głos Louisa

-kurwa, Loui -krzyknąłem -a później się dziwisz, że wszyscy myślą, ze my...

-nie pieprz, Harry. Wstawaj -wyrzucił z siebie i wyszedł.

-chyba ktoś dziś wstał lewą nogą -krzyknąłem za nim.Odpowiedział mi głuchy dźwięk zatrzaskujących się drzwi.

Wreszcie pozbierałem się i wstałem z łóżka. Pierwsze jednak co zrobiłem, to złapałem za telefon. Miałem trzy wiadomości.

Julia: aaaaaaaaaa jesteś niemożliwy!!!!

Julia: „Harry Potter i czarodziejski umysł" -to dziś o Tobie:)

Julia: Harry, kocham Cie :*

Takiego wylewnego dziękuję, to się nie spodziewałem. Myślę,ze zaraz zacznie panikować, że zacznie mieć pretensje o to, że zdobyłem jej adres.

*

Siedzieliśmy w samolocie. Za pół godziny mieliśmy wylatywać.

Odetchnąłem z ulgą. Wreszcie zmniejszy się ta przeklęta strefa czasowa między mną a Julią.

Zapiąłem pas, chciałem się przespać. Ten ostatni tydzień dał mi nieźle w kość.

Zamknąłem już oczy, gdy przed moim nosem wylądował tablet Louiego.

Spojrzałem na niego pytająco, gdy jednak nic nie mówił,spojrzałem na to co mi pokazywał. Zmarszczyłem czoło.

Cały ekran tabletu zajmowało zdjęcie rudowłosej dziewczyny.

-no... -wyrzuciłem z siebie zmęczony

-tylko tyle? -zapytał

-a co chcesz się z nią umówić? -zapytałem

-nie, ja nie. To ty, chcesz -przerwał -to twoja Julia -wyszeptał wpatrując się w tablet.

Szybko wyrwałem mu go z rąk. Spojrzałem jeszcze raz na zdjęcie i uśmiechnąłem się. Była naprawdę piękna.

Wlepiłem w nią oczy. Jej uśmiech przyciągał mnie jak magnes.

-Hazz, ślinisz się -powiedział Louis

-proszę zając miejsca i zapiąć pasy. Proszę także o wyłączenie urządzeń elektronicznych. Dziękuję i życzę miłego lotu -usłyszałem głos stewardesy.

Louis musiał siłą wyrwać mi swój tablet. Ja jednak i tak miałem przed oczami obraz pięknej rudowłosej dziewczyny.

*Julia*

Siedziałam i ciągle wpatrywałam się w pudełko. Nawet przez myśl mi nie przyszło, że Harremu uda się zdobyć mój adres.

Naprawdę z niego była cwana bestia. Nawet nie chciałam wiedzieć jak on go zdobył.

*

W pracy było miło, choć każdy mówił o weekendowym koncercie.

Pod koniec zmiany musiałam porozmawiać z Fi. Musiałam jej powiedzieć o Harrym, ale ona pewnie uzna go za jakiegoś psychopatę.

-Fi poczekaj -krzyknęłam. Felicja właśnie cała w skowronkach szła w stronę swojego auta. Praktycznie jakby o mnie zapomniała.

-Julies... -załapała się za serce -przestraszyłaś mnie.

-muszę ci coś powiedzieć -wyszeptałam

-chodź -wsiadłyśmy do auta -mów.

-poznałam kogoś -szepnęłam

-mów szybko.

Fi z otwartymi ustami słuchała tego co do niej mówiłam. Chyba była na tyle zdziwiona, że ani razu mnie nie przerwała.

Gdy skończyłam, zacisnęłam oczy, przygotowałam się na jej krzyki.

-jejku... -wyrzuciła tylko z siebie

-tylko tyle? -zapytałam

-nie, dlaczego mi nie powiedziałaś?! -zapytała

-nie wiem..

Call me: Julia (HS)✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz