11 listopada 2022, Poznań
Tym razem okupujemy taras, nie jadalnię. Z rana pomagaliśmy dziadkowi przenieść stół, a potem razem z Julianem - chłopakiem Werki - montowaliśmy flagę przy wejściu. Komunikacja w trzech językach naraz była co najmniej ciekawa. Dodajmy, że mądry ja wywaliłem się, schodząc z drabiny i przypłaciłem to dramatyzmem oraz wyolbrzymianiem w wykonaniu mamy, uroki bycia niezdarą do potęgi.
Typowym tematem pierwszym jest "a wiecie, że Taeś ma ze wszystkiego piąteczki i w ogóle to gada w pięciu językach", temat idealny, żeby się popisać, bo na ogół w domu słyszę, że mam się najpierw nauczyć jednego porządnie, a nie ciągnąć pięć srok za ogon, a jedna trójka z matmy na pewno zaważy o tym, że nie będę miał czwórki na semestr. Potem wychodzi kwestia Tähti i jej studiów w Danii; jak się okazuje, siostra ma w zanadrzu mnóstwo historii, poza tym, ona może się pochwalić najwyższymi ocenami na roku; jeśli ktoś myślał, że to ja jestem nazbyt ambitny, przedstawiam naszą bardzo, bardzo overachiever siostrę. Oczywiście, że ktoś wspomina o Chrisie i Dorel, których jedynym marzeniem teraz jest święty spokój. Jakiś geniusz, to jest, wujek Mariusz, stwierdza, że to dość młody wiek i jak to tak. Doprawdy, nic, tylko czekać, aż zaczną latać serwetki i filiżanki.
Ale udajmy, że wszystko w porządku. Właśnie wpierniczamy z Koidu na pół już piątego rogala, ale nie jesteśmy jedyni. Opowiadaliśmy Aavom, skąd się one wzięły, trochę o odzyskaniu niepodległości przed Polskę, jako świry historyczne musieliśmy zrobić im istny wykład. Potem moja dziewczyna stwierdziła, że koniecznie musimy w następnych latach urządzać obchody tegoż święta u nas w Estonii.
- A wiecie, że Christian się zapisał na kółko teatralne? - wypala mama, na co brat nieśmiało kuli się na krześle. Trzeba przyznać, młodszy ma talent, jest genialny, cokolwiek ma zagrać. Tak, jak na co dzień jest przebojowy i nie do przegadania, na scenie odsłania swoją wrażliwszą stronę, bo wtedy może.
- I jak, były już jakieś zajęcia? - babcia zaraz ma listę pytań. Christian trochę się ożywia i opowiada o przygotowaniach do spektaklu, będą wystawiać "Romea i Julię", dostał główną rolę, nasza mordka.
- A zadeklamujesz nam coś? - prosi go Stella.
- "Sternikiem nie jestem, gdybyś jednak była równie daleko jak ów brzeg, którego morze najdalsze podmywa krawędzie, śmiało po taki klejnot bym popłynął" - Christian wygłasza po estońsku, ale liczy się głębia w głosie, jego ukradkowe zerknięcia na Rel, delikatność i wrażliwość - Jeszcze sporo pracy mam przed sobą, występ będziemy mieli na koniec marca, ale nasz profesor już zaczyna mieć na tym punkcie świra. A Dorelcia będzie zajmować się oprawą muzyczną! - dodaje, na co Relcia prostuje się jak struna.
- A prawda, na wiolonczeli gram - mówi nieśmiało, gdy już tłumaczymy jej z polskiego i od tej chwili wiadomo, że ciotka Tekla, wirtuozka tegoż instrumentu, ją uwielbia - Chociaż profesor twierdził, że powinnam zagrać rolę Julii i może bym spróbowała, gdyby nie pamięć złotej rybki.
***
- I jak tam kartkówka? - pyta tata, a siedzący obok niego wujek Hans chyba też wyczekuje naszych odpowiedzi.- Piątka - odpowiadam bez większej ekscytacji.
- Czwórka plus - oznajmia Koidu z dumą. Mówimy o niemieckim, więc takie oceny dla nas nie były łatwe do zdobycia.
- I oby tak dalej - tata przytakuje zadowolony - Wiem, że wam to zdalne nie służy, ale co zrobić.
- A ja mam nadzieję, że z rosyjskim już lepiej - wtrąca wujaszek, patrząc przy tym na Koidu, który wywraca oczami - Jest poprawa? - pyta więc bezpośrednio mnie.
YOU ARE READING
Like Hate Love
Teen FictionTaevas jest przekonany, że Koidu go nienawidzi, więc odpowiada tym samym. Znają się od maleńkości dzięki przyjaźni ich matek. Jednak odmienne "reguły" panują na wakacjach na wyspie Nootamaa, a inne w rodzinnym Tallinie. Skrywają zapomniane historie...