W pokoju Ehi królują Enhypen i iKON. Wszystkie ściany zapełnione są plakatami, a połowę regałów zajmują albumy. Biurko pod oknem jest zawalone książkami i zeszytami, a na korytarzu prawie potykamy się o pudełko kalkulatorów. Sama Eha chowa się w koszulce z Cravity, a w tle gra "The happiest girl" od Blackpink. Słowem, sytuacja krytyczna.
- Eha! - jej tata otwiera szerzej drzwi. Valter Süda sprawia pozory życzliwego człowieka, ale gdyby pod dachem Südów rzeczywiście było tak kolorowo, sama Eha byłaby inna.
- Nie wyjdę, jak mówiłam! A jeśli to Robin, to wie, gdzie są drzwi! - odpowiada dziewczyna, co najmniej jakby ktoś ją za uszy ciągnął na golenie nóg.
- Wsparcie przybyło! - woła Adela, która wchodzi jako pierwsza - Jajjangmyeon, soju, sake, mnóstwo czekolady i przytulania! Rzutki też mam.
- Słońca! - blondynka wyskakuje z łóżka i przybiega do nas, a konkretniej do mnie, się przytulić - Dzięki, że przyszliście. - mówi łamiącym się głosem. Ma tusz rozmazany na policzkach, ubrania wyglądają na wczorajsze, usta zaczerwienione, cała wygląda marnie. Biedactwo.
- Jakbyście czegoś potrzebowali, jestem w biurze - oznajmia pan Süda i zostawia nas samych.
Eha włącza "Hope not" i znów rzuca się na łóżko. Wchodzimy. Riki niesie torbę z zapasami, może one trochę uratują sytuację.
- Polejcie - mamrocze blondynka, widząc, że rzeczywiście mamy soju, sake i sikhye. Truskawkowe. - Będę pomstować, nie muszę chyba uprzedzać.
- Po to jesteśmy, żebyś mogła wylewać żale - odpowiadam, wyciągając zapakowane szklanki - Opowiadaj, kochana.
- Jak sami wiecie, ostatnio było pięknie - wzdycha nostalgicznie, gdy rozlewamy napoje i wyjmujemy jedzenie. - Poznałam jego rodziców, przedstawiłam swoich państwu Aav, nawet mama przyszła, wszystko cudownie, aż w zeszłym tygodniu cały domek z kart się posypał. - przerywa i wypija pół szklanki - Już wcześniej bywał zazdrosny o Rikisia i mikrusa, ale odkąd wszyscy w związkach, trochę się ogarnął, tylko wszystko do czasu. Zrobił mi aferę, że ciągle z wami siedzę, że tylko wy mi w głowie i od tego przeszliśmy do wyrzucania całego jadu za jednym razem. - dopija i łzy zaczynają płynąć jej po policzkach. Riki jest najbliżej, więc ją przytula.
- Już dobrze - mówi z anielskim spokojem, takim tonem, który zdaje się mieć odpowiedź na wszystko. Zaczyna grać "That feeling when" Enhypen.
- Ehiś, chłopacy już tacy są. - dodaje Adela - Ale wszyscy mamy swoje granice, trzeba umieć je zaznaczyć, co właśnie robisz, skarbeńku. Wiem, zazwyczaj i tak wybaczysz, jednak, co istotne, musisz dobitnie pokazać, że więcej takich numerów tolerować nie będziesz. Niech chłopak nie myśli, że wszystko mu wolno.
- Żyć się z nimi nie da, ale bez nich tym bardziej - zauważam, na co wszyscy zwijają się w kulki ze śmiechu.
- Powiedział chłopak - Eha aż przewraca się na bok - Nie no, ty i Riki jesteście kochani, na Chrisa też nie narzekam. Ale ten piernik Robin, wracając do delikwenta, zaczął mi wyrzucać mój sposób bycia, całe moje "wariowanie". Doskonale wie, że w niektóre dni to mechanizm obronny, dzięki któremu jakoś się trzymam, przecież wie, że taka już jestem i myślałam, że to we mnie lubi, albo przynajmniej akceptuje.
- Co za piernik jeden! - Riki oburzony dopija swoje sake - W głowie się nie mieści, Ehiś! Kochamy cię za bycie takim właśnie promyczkiem.
- Bez tańców na środku stołówki nie byłabyś sobą - zauważam, na co przyjaciółka się uśmiecha - A Robin pojechał po wszystkim, co w tobie kocham.
- Bo się rozkleję - Eha wyciera oczy, nie przestając się uśmiechać.
- Jesteś najwspanialsza właśnie taka, jak widać Bin nie umie cię docenić - mówi Adela - Dla nas zawsze będziesz najlepsza na świecie. Potraktuj to jako wyraz ogromnej miłości z mojej strony.
YOU ARE READING
Like Hate Love
Teen FictionTaevas jest przekonany, że Koidu go nienawidzi, więc odpowiada tym samym. Znają się od maleńkości dzięki przyjaźni ich matek. Jednak odmienne "reguły" panują na wakacjach na wyspie Nootamaa, a inne w rodzinnym Tallinie. Skrywają zapomniane historie...