Przeznaczenie

By angelllaxxx

260K 17.2K 417

More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
;**
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdzial 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Liber awards
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 41
Rozdział 42
;***
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45 i podziękowanie.
;** !!!
Podziękowania!

Rozdział 40

2.7K 244 3
By angelllaxxx

Jeden sygnał
Drugi sygnał
Trzeci...
Czwarty...
Piąty. .
- Nie odbiera.- Stwierdziłam.
- I co teraz? Zapytała Róża.
- Nie mam pojęcia.-Powiedziałam zrezygnowana.
- Nat to nie w twoim stylu!- Powiedział głośno Jarek.
- Eh..- Muszę pomyśleć.
Założyłam buty i zostawiłam ich samych z tym okropnyn bałaganem.
Skierowałam się w stronę lasu. Moje kroki były  leniwe i niedokładne. Myślałam o całej tej skomplikowanej sytuacji. Dać drugą sory.. Trzecią szansę.  Jedną zmarnowali gdy znaleźli się w obozie. Co by powiedział na to ojciec?. Nie wiem. A może.. Nie to bez sensu żeby znowu ich szkolić. Potrzebują alfy... Potrzebują mocnego kopa w te owłosione dupska!. Muszę znaleźć im jakaś alfę...
Godziny leciały a ja, siedziałam na kamieniu rozmawiając, sama ze sobą.  Znalazłam dużo za no i parę przeciw. Natan, na pewno pomoże mi szukać jakiegoś alfę, który zaopiekuje się tą bandą. Róża i Damian zostaną z nami. Nie chce zostawiać sfory Róży na pastę losu, ale nie zamierzam użerać się z nimi jak z dziećmi.
Zrobiło się ciemno więc postanowiłam wracać do domu. Zmieniłam się w wilka. Spojrzałam na moje odbicie w małym strumyku. Było nie wyraźne, ale czarny znak na moim czole był bardzo widoczny. 
Ruszyłam biegiem przez piękny zielony las. Poruszałam się bezszelestnie. Moje ruchy były płynne i szybkie, całkiem inne niż wcześniej.  Czułam się  szczęśliwa i wolna.
Wolna od wszystkich problemów. Lecz wiem, że gdy się zmienie to one znowu będą zaprzatać moją głowę. Gdy dotarłaam na skraj lasu zmieniłam się w człowieka. Ruszyłam w stronę wielkiego domu Róży i Damiana. Nagle rozległ się dobrze znany mi dzwonek. Wyciągnęłam telefon spojrzałam na ekran, Natan.
-Halo
-Nat co się stało?- Zapytał lekko zdenerwowany Natan.
-Aa..były małe problemy z sforą Róży i Damiana.
-Eh... Damian pomógł ci załagodzić sytuacje?- Zapytał już mniej zdenerwowany.
-Damiana nie ma. Jarek z Bartkiem mi pomogli.. Było nieciekawie..
-Nie mam siły do tego chłopaka.  Zamiast siedzieć na dupie to jeździ ciul wie gdzie..
-Poproszę chłopaków żeby go sprowadzili.- Powiedziałam.
-A co ze sforą?-Zapytał Natan.
-Znajdziemy im nowego alfę. To bez sensu, żeby Róża męczyła się z nimi.- Odpowiedziałam.
-A Róża i Damian?.
-Mamy jeszcze miejsce w domu...-Urwałam, czekałam na reakcję alfy.
-Nat...dobrze.
-Uff..-Odetchnęłam z ulgą.
-Ja poszukam nowego alfy a ty sprowadź Damiana. -Powiedział alfa.
-Ok. Kocham cię do później pa..
-Ja ciebie też. Pa skarbie.
Schowałam telefon do kieszeni i poszłam w stronę drzwi. Weszłam do środka. Mój brzuch przypomniał mi, jaka jestem głodna. Nie zważając na osoby w salonie weszłam do kuchni i zaczęłam szykować kolację. Nie chciałam pomocy ze strony Róży.  Niech odpocznie i zrelaksuje się w końcu.  Gdy kolacja była gotowa. Nakryłam do stołu. Przyniosłam trzy miski pełne frytek, dwie z kurczakiem w panierce i dwie z sałatką.
Chłopaki patrzyli jak biegam w tą i spowrotem. Nie oferowali pomocy, bo dobrze wiedzieli ,że sama sobie poradze.
-Powiedzcie ,że kolacja gotowa. -Zwróciłam się do chlopaków.
Oni wstali i pokierowali się na górę.  Ja w tym czasie, przyniosłam sok i szklanki.
Usiadłam i nie czekając na innych, nałożyłam sobie jedzenie na talerz.  Z góry schodziła już sfora Róży, Jarek, Bartek no i Róża.
Usiedli przy stole no i czekali.
-Jedzcie bo wystygnie. A gdy zjecie zostancie na swoich miejscach. - Powiedziałam spokojnie, gryząc kawałek kurczaka .
Wilczki zabrały się za jedzenie a ja wzięłam się za czytanie sms, którego właśnie teraz dostałam.
-Hej kochanie, znalazłem im nowego alfę. Jest starszy od nas i napewno sobie z nimi poradzi. Nazywa się Alex. Jutro o 12 zjawi się u was z bagażami. Zabierz Róże do nas. Damian już o wszystkim wie. Tesknie. :*
Szybko odpisałam na sms Natana.
-Dobrze kochanie. Dziękuję: *
Skończyłam jeść kolację.  Niektórzy jeszcze kończyli jeść. Reszta zaś grzecznie czekała. Ciekawi mnie jak zareagują na wieść o nowym alfie..No cóż, sami się dorobili.
Gdy byłam pewna, że każdy już skończył jeść, zabrałam głos.
- Mam dla was wiadomość.  Wiemy jaka jest sytuacja.. Nie chcę was zostawiać na lodzie, więc Natan poszukał wam nowego przywódce stada. Jest nim starszy od nas alfa. Nazywa się Alex i tyle wiem w tym temacie.
-Słyszałam jeki ale kontynuowałam dalej.
- Jutro o 12 zjawi się tutaj i zostanie tu z wami. Róża  i Damian jadą z nami. Reszta jutro... Nikt nic nie powiedział, nikt się nie postawił.  Cieszyło mnie to, że nie muszę podnosić głosu poraz setny dzisiejszego dnia.
- A i bym zapomniała. Macie tu posprzątać.  Ja i chłopaki posprzątamy po sobie. Ale reszta należy do was.
Wzięłam swój talerz i zaniosłam do kuchni . Umyłam go i wstawiłam  do suszarki.
Poszłam do pokoju Róży.  Wzięłam ciuchy do spania i poszłam do łazienki.  Nalałam wody do wanny i dodałam dużo  płynu do kompieli. Woda zaczęła się pienić a w łazience zaczął unosić się słodki zapach pomarańczy. Rozebrałam się i weszłam  do wanny. Ciepła woda, natychmiast odprężyła moje ciało.  Leżałam i chłonęłam ciepło, które dawała woda.
Wyszłam z wanny i otuliłam się miękkim ręcznikiem. Wytarłam dokładnie całe ciało i ubrałam się w za duża koszulkę Natana i krótkie dresowe spodenki. Włosy związałam w warkocza i wyszłam z łazienki.  Weszłam do pokoju Róży. Położyłam się na łóżku i czekałam na Róże.  Pościel była tak miękka i przyjemna, że sama nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudził mnie mocny ból pleców.
- Ał! Co się dzieje ? -Zapytałam sama siebie.
Popatrzyłam na jeszcze śpiącą smacznie Róże, i zrozumiałam.
Róża leżała na środku łóżka . Jej nogi znajdowały się na moich plecach.
Wydostałam się z pod cielska rudowłosej dziewczyny. Przebrałam się i zeszłam na dół.  Nikogo nie było. Hm... Może dlatego, że  jest dopiero 7 rano !
Zrobię sobie kawę i zabiorę się za śniadanie.
Śniadanie czekało na stole, a zapach kawy roznosił się po całym domu.
Usiadłam wygodnie na sofie i włączyłam telewizor. Jest godzina 11:25. Jak za 5 minut nie wstaną to zrobię im pobudkę, zaczynają od porannego biegu. Porannego.. Chyba przed popołudniowego biegu.  Słychać było skrzypienie schodów. Ktoś schodził i mamrotał coś pod nosem.
- O no popatrzcie państwo.. A, która to już godzina, że Jaruś postanowił wstać?- Zapytałam z nutką sarkazmu.
-Sory trochę mi się zaspało.-Stwierdził chłopak.
- Nie tylko ty zaspałeś. Kawa i śniadanie na stole. Ja przejdę się po korytarzu i obudzę resztę. Weszłam  na górę i pukałam po kolei w każde drzwi. Słyszałam jeki, stęki lub pytania. Kto tam? lub czego?. Zeszłam na dół i usiadłam przy stole. Nagle rozlego się pukanie do drzwi a ja poczułam mocny zapach. Alfa. Wstałam od stołu i skierowałam się w stronę drzwi. Pokazałam Jarkowi żeby pędził na górę po resztę. Zdezorientowany chłopak wstał i pobiegł w stronę schodów.  Przybrałam pokerową twarz i otworzyłam drzwi...

_______________________________
Przepraszam za długą nieobecność.  Mam nadzieję, że mi to wybaczycie.  Dziękuję za gwiazdki ⭐⭐⭐ i komentarze. Jest mi niezmiernie miło, że czytacie moje wypociny. Postaram się dodać  dzisiaj jeszcze jeden rozdział ;*!

Continue Reading

You'll Also Like

644K 26.9K 26
Amanda Wooder to miłośniczka przygód i nieustraszona, 26-letnia pani doktor. Ale czy będzie taka odważna spotykając watahę wilków podczas swojej now...
107K 3.2K 44
Ona jest zwykłą dziewczyną, która przeprowadziła się z rodzicami do nowego domu. On jest najmocniejszym alfą na świecie, którego każdy się boi. Oboję...
347K 10.9K 23
Zawsze byłam cicha. Spokojna. Tajemnicza. Łagodna. Rozważna. Odpowiedzialna. Nie potrafiłam się otworzyć. Nie potrafiłam nikomu zaufać. Nie działała...
1.3M 90.2K 70
Nuki, alfa nowej watahy uważa, że porządny seks i walka w zupełności go uszczęśliwiają, pomimo narzekań ojca, by znalazł sobie partnerkę. Nadia...