Przeznaczenie

By angelllaxxx

260K 17.2K 417

More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
;**
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdzial 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Liber awards
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
;***
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45 i podziękowanie.
;** !!!
Podziękowania!

Rozdział 28

3.1K 271 3
By angelllaxxx

Wstałam bardzo wcześnie. Naszykowałam jedzenie na podróż. Gdyż nie będzie czasu na śniadanie ani długie przystanki. Do kuchni wszedł Łukasz.
-Hej.
-Hej. Co tak wcześnie wstałeś?- Zapytałam dalej robiąc kanapki.
-Eh.. Nie mogę coś spać. Nat.. Martwię się.
-O co? - Głupie pytanie, przecież wiedziałam.
- Ta cała sytuacja... Jest chora.
-Przepraszam.. To wszystko moja wina.- Powiedziałam cicho. Tak to była moja wina. -Nawet tak nie mów! Krzyknął chłopak.
- Ale to moja wina! Patrz co się narobiło...- Powiedziałam zrezygnowanym głosem.
-Co się narobiło ! Rodzina nam się powiększyła... Mamy was. Ty i Natan jesteście dla siebie stworzeni. A ty jesteś wspaniała alfą.
Chłopak przytulił mnie mocno, a mi poleciała jedna samotna łza. To kolejny dowód na to, że mam o kogo walczyć.
Do kuchni weszła Iza, Natan i Eliza.
-Powiedzcie jej coś ! -Krzyknął Łukasz
-Co się dzieje.- Zapytał zmartwiony Natan.
-Bo twoja alfa ubzdurała sobie, że to wszystko jej wina ...
-Nat! Co ty gadasz głupia jesteś! - Powiedziała Eliza .
-Przejdziemy przez to wszyscy razem. Co tu dużo mówić. SKOPIEMY IM DUPY!!!- Krzyknął Łukasz.
- Zbieramy się. Zawołajcie resztę.- Powiedział Natan spokojnym tonem po czym przytulił mnie mocno. Zaraz po tym wyszedł z domu zabierając ze sobą torbę i kluczyki od auta.
Zabrałam  naszykowane jedzenie. I spakowałam je do auta. Wróciłam na górę, po moją torbę z potrzebnymi rzeczami. Wyszłam z domu. Iza żegnała się z wszystkimi. Podeszła do Łukasza i pocałowała go w usta.  Po czym podeszła do mnie.
-Nat...- Powiedziała Iza
-Hm.. ?
-Wierzę w ciebie.. I na pewno wszystko się ułoży bądź silna i nie poddawaj się. - Przytuliłam mocno dziewczynę i ucałowałam w policzek.
-Zaraz przyjedzie do ciebie Marzena.. W razie czego dzwoń.
-Dobrze.
Skierowałam się w stronę auta. Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer do Róży.
-Halo?
-Gdzie jesteście?
-Za pięć minut będziemy.
-Ok.
Rozłączyłam się i czekałam.  Po chwili podjechało dobrze znane mi auto. Wybiegła z niego mała, ruda śliczna dziewczyna.
-Nat. -Rzuciła mi się na szyje..i śmiała się głośno.
-Tęskniłam. -Powiedziałam smutno.
-Widzimy się prawie co drugi dzień wariacie.- Powiedziała wesoło ruda.
-Oj tam. Dajesz sobie radę?
-Pewnie, że tak!
-Dobra zbieramy się. Będę dzwonić w razie przystanków.
-Ok. -Róża ruszyła do auta zostawiając mnie samą.
Wsiadłam do auta. Wyjechałam z pod domu i ruszyłam w drogę. Choć był to ranek to pogoda była niesamowita. Było ciepło a na niebie nie było żadnej chmury.
- Włącz radio może odechce mi się  spać. - Powiedziała sennym głosem Eliza.
- Idź spać. Lepiej żebyś była wypoczęta. Długa droga przed nami. -Ze mną jechali Eliza, Bartek, Alicja, a z przodu koło mnie siedział Jarek.
Wszyscy spali.. Niektórzy nawet chrapali. Eliza coś tam mamrotała pod nosem o jakiś misiach... Wolę nie pytać..
Jechaliśmy już dwie godziny. Postanowiłam, że zrobimy sobie odpoczynek. Muszę wyprostować nogi i napić się  kawy.
- Budzić się.  Wysiadamy.
Wsiadłam z auta i otworzyłam bagażnik.
- Kto chce  kawy ?- Zapytał zaspany Jarek
Wszyscy podnieśli ręce.
- No nie.. Sam tego nie wezmę.  Chłopaki pomocy.
Chłopaki ruszyli po kawę, a dziewczyny rozdawały śniadanie. Usiadłam z tyłu w bagażniku i jadłam bułkę. Natan przysiadł się koło mnie.
- Smacznego skarbie
- Dzięki. -Uśmiechnęłam się lekko do alfy.- Zjedz coś Natan.
- Już. .
Wyciągnęłam z reklamówki zapakowaną bułkę.
- Dzięki.
Natan wziął się za jedzenie bułki a chłopaki rozdawali kawę.
- Proszę kawa. Podał Jarek dwie kawy.
- Jakiś ty uprzejmy. Odezwał się Natan.
- Trzeba imponować kobietą.
Natan się zaśmiał, a ja oblałam się kawą.
Chłopak popatrzył na nas urażoną miną.
- Jakoś innym się to podoba..
- Niby komu ? -Zapytał alfa.
- Czekaj,czekaj.. Coś mi świta.- Powiedziałam.
- Niby co ?- Odezwał się Jarek.
- Czyżby komuś się podobała Ania?
- Co? -Zapytał zmieszany Jarek.
- No brachu.. Uważaj bo ona nie jest taka łatwa-. Powiedział Natan z rozbawioną miną.
- Weźcie... -Jarek udawał obrażonego.
- Co się stało? - Zapytała Eliza.
- No wiesz taka sytuacja..że nasz Jarek chyba się zakochał.
- Zamknij się idioto ! -Krzyknął Jarek do Natana.
Ja wybuchłam śmiechem i myślałam, że się popłacze.
- Co ? Nasz Jarek?  No nie wierzę.  Przecież on zmienia laski jak rękawiczki. A która to szczęściara? -Zapytała Eliza.
- Nawet się nie waż... Zagroził palcem Jarek dla alfy.
- Zaczyna się na A kończy na A. Powiedział alfa. A Jarek wyglądał już jak burak.
- Czekaj czekaj.. Hahah Ania. Nie no ja jej zaraz wszystko powiem. -Drażniła się Eliza.
- Nawet nie próbuj!!! -Wykrzykiwał Jarek.
- Lece.- Eliza pobiegła w stronę Ani a Jarek za nią.  Natan tak się śmiał, że ledwo złapał oddech.
Eliza podbiegła do Ani . A Jarek  zatkał jej buzię  i przerzucił ja sobie przez ramię.
- Puść mnie ja żartowałam.- Bo pożałujesz!!! Krzyczała Eliza.
Jarek się śmiał wesoło i myślał chyba, że to koniec i nic gorszego nie może się stać.  Tak naprawdę to słodko razem wyglądali.
Eliza jednym pociągnięciem ściągnęła chłopakowi spodnie.
- Hahah bokserki ..w serduszka... -Buchnęliśmy śmiechem wraz z Natanem i resztą grupy.
Jarek puścił Elize i szybko założył spodnie. Wsiadł czerwony do auta i zamknął drzwi.
- Eliza.. Nie wiedziałem, że jesteś taka szybka. Powiedział alfa i dostał lekko z łokcia pod żebra.
- Dobra zbieramy się. - Dość wygłupów.
Pocałowałam Natana w usta i zamknęłam bagażnik. Wsiadłam do auta i ruszyłam w dalszą drogę a za mną dwa inne auta. Jarek nie odzywał się do nikogo tylko słuchał muzyki. A reszta smacznie spała. Szturchnęłam ręka Jarka. A on natychmiast wyciągnął słuchawki z uszu.
- Co?!.
- Ej.. No nic się nie stało. -Chciało mi się śmiać ale przybrałam poważna minę.
- No...
- Wiesz tak na serio to pasujecie z Eliza do siebie.
- Chłopak popatrzył na mnie smutnym wzrokiem. -Spojrzał do tyłu i sprawdził czy na pewno wszyscy śpią.
- Byłem kiedyś z nią. . -Urwał
- Naprawdę... To czemu teraz nie jesteście? -Zapytałam zaciekawiona.
- Nie ufa mi. Byłem kiedyś młodszy i głupszy. Bawiłem się nią.  Przez te wszystkie lata próbuje ją do siebie przekonać... Ale ona mnie odtrąca.- Postanowiłem dać sobie spokój.
- Och... Zobaczysz wszystko się ułoży.  Chłopak założył słuchawki i oddał się muzyce.
A ja zaczęłam się zastanawiać co znajdę za murami obozu...

_________________________________

Jejciu dziekuje za te wszystkie gwiazdki i komentarze.  Jesteście kochani !! :** Nastepny rozdział może jeszcze dzisiaj zobaczę  ;)

Continue Reading

You'll Also Like

178K 7.2K 30
Charlie całkowicie odcięła się od więzi mate. Nie marzy o tym, aby spotkać swojego przeznaczonego i mieć z nim gromadkę małych wilcząt. Wręcz przeciw...
643K 26.9K 26
Amanda Wooder to miłośniczka przygód i nieustraszona, 26-letnia pani doktor. Ale czy będzie taka odważna spotykając watahę wilków podczas swojej now...
654K 32.7K 35
Hej, jestem Miley i za kilka dni będę miała piętnaście lat. Mieszkam z wilkołakami. Wychowałam się na jednego z nich i nie jest dla mnie dziwnym fakt...
2M 111K 35
Carmen znalazła się na polanie w niewłaściwym czasie - a przynajmniej tak myślała. Młoda wampirzyca nie zdawała sobie jednak sprawy, że ten niewłaści...