Stay Sassy ~ Park Jimin

Galing kay szuginista

124K 5.3K 1.4K

W każdym z nas siedzi coś, o czym nawet sami nie wiemy. Dwójka młodych ludzi, którzy nie mają zbyt dobrego ko... Higit pa

•~ Krótki opis postaci ~•
ty też przytyłaś
Oszczegałem cię
Smacznego
wywalę ci z bażanta
jak mop
pokój Jimina!
z ogórkiem
To moja piłka
chodzi o
nie przyjaźniły
obraziła się
stoi?
zabieram cię
pożyczę cię
Kiedy ja chcę cię...
ogłuchłaś?
Kim!
Sama sobie radź
jest mój
Lia to prawda?
o to się denerwujesz
na tyle zjebana
nie jestem mały
do takich rzeczy
mi się nie podoba
motylku
Ty zbereźnico
idź się ucz
jakie miłe
weźmiemy coś
Jimini no
jak się oddycha?
z kim wracasz?
jaki potwór
twoja strata
co go ugryzło
małżeństwo
zrobimy dziecko
gnieciesz mi ...
Kto jest ojcem?
w przyszłości
znaj swoje miejsce
Opentało cię coś!
w potrzebie
bez skrupułów (!!!)
Widzę cięę!
Jasna cholera
Brat? Szef
prawie jak siostra
🔞Kusisz 🔞
Park!
ile można spać
moje dziecko
Jestem jej mężem
Przestań
Powiedziała nie
Fajna lala
Ugryź mnie

chyba jestem zazdrosny

1.8K 75 25
Galing kay szuginista

Pov. Riley

Dzisiaj poinformowałam wcześniej Jimina, żeby po mnie nie przyjeżdżał.

Musiałam coś załatwić a nie chciałam wyciągać go tak jak do tego szpitala.

- Żyjesz jakoś?- usłyszałam za sobą głos.

Przestraszona odskoczyłam na bok, a ludzie w sklepie się na mnie dziwnie popatrzyli.

- Boże to ty Ravn.- złapałam się za serce.- to chyba bardziej pytanie do ciebie.

Na moją reakcję on się zaśmiał i podniósł rzeczy które wypadły mi z rąk.

- Jakoś udało mi się to przeżyć.- podrapał się po głowie.- masz jakieś plany aktualnie?

Aktualnie to ja robię zakupy, jakby nie zauważył.

- Muszę jechać do pracy.- zabrałam od niego produkty.- jak z resztą? - zagadałam.

Rano próbowałam się dodzwonić do Ningning, ale nie odbierała.

- Może wylądowali na izbie wytrzeźwień, nie mam od nich żadnych informacji.- wzruszył ramionami.- może cię podrzucę do pracy?

Zauważyłam na jego ramieniu siniaka, pewnie po wczorajszym spotkaniu z policją.

Ale to miło z jego strony, że proponuje mi pomoc.

- Jakbyś mógł to chętnie się z tobą zabiorę.- podeszłam z nim do kasy.

W drodze do samochodu jak i podczas jazdy do firmy dużo rozmawialiśmy, szczerze to nawet on więcej ode mnie gadał, nawet byłam tym zaskoczona. I zabawnie się śmiał, trochę skrzypiał jak stare drzwi.

To jest właśnie ta osoba, z której śmiejesz się z jej śmiechu a nie z tego co powiedziała.

- Jeszcze raz dziękuje za podwiezienie mnie.- wyszłam z samochodu.

On również szybko się pojawił obok mnie.

- Może ci pomóc z tymi zakupami.- nie zdążyłam nawet odpowiedzieć a już miał zamiar je zabrać ode mnie.

- Poradzę sobie, nie ma tego dużo.- odsunęłam się.- do zobaczenia.- odeszłam od niego.

- Zobaczymy się jeszcze kiedyś!- zawołał wsiadając do samochodu.

Nie wiem, czy dobrze to odczytałam, ale wydaje mi się, że do mnie trochę zarywa, oczywiście mogę się mylić.

- Już jestem.- weszłam do biura Parka uprzednio pukając.- Mam dla ciebie kawę.

Z napojem podeszłam do biurka i właśnie tam go postawiłam, zaś sam chłopak stał wpatrzony w okno.

- Sorka, że ci wczoraj przerwałam rozrywkę.- patrzyłam na niego.

On powoli się odwrócił i na mnie popatrzył, a następnie zaczął się przybliżać w kompletnej ciszy.

- Kto cię przywiózł?- jednym zwinnym ruchem przysunął mnie do siebie.- Kto to był?

Jejku bez takich nerwów.

- To jest ten Ravn o którym ci wczoraj wspominałam.- powiedziałam na jednym wdechu.

- Do niczego wczoraj nie doszło.- stwierdził Jimin patrząc w moje oczy.

Że między mną a Ravn, czy między nim i tamtą dziewczyną... Chyba go nie rozumiem.

- Okey to ja już pójdę.- odwróciłam wzrok od niego.

Ale on w tym samym momencie złapał mnie za policzki i wbił mi się w usta, z zaskoczenia wypuściłam z rąk  zakupy.

A na moje nieszczęście w nich były szklane napoje i jak tylko spotkały się z podłogą to się rozbiły.

- No kurde.- odskoczyłam, kończąc przy tym nasz pocałunek.- posprzątam to.

Schyliłam się żeby odsunąć przynajmniej resztę zakupów, ale Jimin zastawił mi drogę i podnosząc jak dziecko odstawił mnie na bok.

- Chyba jestem zazdrosny.- powiedział sam niedowierzając w to co mówi.

O mnie? Miło to słyszeć.

Ale to nie znak, że trzeba mi zakupy rozwalać i atakować moje biedne usta w każdym możliwym momencie.

Nie powiem, że mi się to nie podobało, bo bym zaprzeczyła sama sobie, ale niech mi nie miesza tak w głowie.

🌻🐤

Już zbliżamy się do końca książki...😫🤷‍♀️

Ipagpatuloy ang Pagbabasa

Magugustuhan mo rin

180K 10.7K 53
jjkxreader •|tłumaczenie|• - Więc to jest to, co robisz, huh? Zrób to ze mną, a potem odejdź, jakby to nie była wielka sprawa. - powiedział, podchodz...
127K 4.3K 52
Rząd koreanski wydaje dekret który określa przydział partnera na całe życie. Dzięki sztucznej inteligencji, odczytu z historii przeglądanych stron i...
610 87 16
Nic dwa razy się nie zdarza, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy. Mam nadzieje, że wszystkie m...
78.1K 4.5K 106
Jeden krok był początkiem wszystkiego. Jeden krok sprawił, że zapomniałaś o wszystkim, co ważne. Jeden krok wystarczył, żebyś znalazła się przy mnie...