brat i siostra

115 5 2
                                    

Siedziba łowców godzina 22.45
Kate zaczęła przeszukiwać różne pudełka i inne rzeczy w magazynie. Niestety nic nie znalazła co by ją interesowało. Miała serdecznie dość że nikt nie chciał nawet zdradzić rąbka tajemnicy co planują. Jakby wszyscy mieli ją gdzieś. Do pomieszczenia wszedł Gerard
-Co ty tu jeszcze robisz?? Zapytał
-Jeszcze?  A co nie cieszysz się że widzisz swoją córeczkę? Zapytała
-Jesteś wyłączona z akcji, nie należysz już do łowców. Powiedział stanowczo
-Słucham???? A kula z tojadem? Ja miałam zastrzekić Scotta.
-Oddałem pocisk właściwszej osobie.
-Oddałeś go jej?? Monroe!! Krzykneła wkurzona
-jest lowcą i moją zastępczynią
-A ja twoją córką. Powiedziała podchodząc do niego bliżej
-I też jedną z nich. Nie należysz już do łowców ani do rodziny. Po chwili się odwrócił
-Nie jesteś mi już potrzebna Kate.
Kate stała osłupiona a następnie przybrała swoją drugą postać jagoroaka lecz Gerard ją postrzelił.
-Tak jak powiedziałem, nie jesteś już potrzebna. Powiedział stanowczo.
-Nie jesteś już moją córką Kate.
Potem wyszedł. Dziewczyna próbowała się podnieść lecz ruch sprawiał jej ból, gdy to zrobiła od razu wybiegła do lasu. Zaczęła iść lecz słysząc jak łowcy ją szukają zaczęła biec. Krew leciała z rany dość obficie i nawet moce regeneracji zawiodły. Przestała biec czując zmęczenie na całym ciele. Osuneła się po dżewie.
-Nie jesteś mi już potrzebna, nie jesteś moją córką Kate. Wyszeptała sama do siebie słowa ojca i załkała cicho. Po chwili usłyszała szelest w krzakach, spojrzała na ciemny las ale nikogo nie widziała. Może i popełniła największy błąd czyli skuliła się przy drzewie ale miała nadzieję że to nie są łowcy. Nie miała siły wstać, walczyć nawet poruszyć się. Z nieba zaczoł padać deszcz. Kate skuliła się przez zimno. Po chwili zobaczyła dwie postacie które szły w jej kierunku. Przed nią stali Derek i Chris. Męszczyzni wymienili ze sobą spojrzenia i Chris ukucnoł przy Kate.
-Kate, szepnął.
Kobieta choć ledwo przytomna otworzyła oczy i spojrzała na brata z lekkim uśmiechem.
-Hej Chris. Powiedziała cichutko.
-Kto ci to zrobił? Zapytał Derek.
W tym momencie do oczu blondynki zaczęły napływać łzy, które po chwili zpływały po policzkach.
-Kate, wszystko w porządku. Nikt ci nie zrobi krzywdy. Powiedział troskliwie Chris.
-Gerard. Wyłkała a następnie kaszlneła krwią. Chris delikatnie ją podniósł w stylu panny młodej
-Zabiorę ją do siebie, oni ją zabiją. Powiedział do Dereka na co ten kiwnoł głową. Następnie obaj poszli do Derekowego auta. Chris położył kobietę na tylnym siedzeniu, następnie ruszyli. Gdy Derek podwiózł go, męszczyzna wysiadł i wzioł nieprzytomną siostrę. Gdy wszedł do mieszkania położył ją na łóżku, przykrył ją i zajął się raną postrzałową. Gdy wyjoł pocisk wszystko stało się jasne Gerard ponownie zdradził rodzinę. Szczerze coraz bardziej nienawidził ojca za to co zrobił, zwłaszcza co zrobił Kate. Choć zrobiła wiele zła była jego siostrą, nie mógł jej tak zostawić. Zabandażował ranę i ułożył głowę dziewczyny na poduszce. Następnie poszedł zrobić sobie herbatę, zaparzył też dla Kate. Po kilku minutach zauważył  że kobieta się budzi. Podszedł do niej wcześniej odkładając dwa parujące kubki z herbatą. Kobieta rozglądała się po pomieszczeniu, nie wiedząc kompletnie gdzie jest. Szybko wyciągnęła pazury w geście obronnym i dziwnie skuliła się by w razie czego zaatakować.
-Spokojnie, jesteś bezpieczna tu Cie nie znajdą. Powiedział spokojnie Argent widząc jaką postawę przyjęła jego siostrzyczka.
-Dlaczego to robisz? Zapytała
-Jesteśmy rodziną, jesteś moją siostrą i kocham cie bez względu co się wydarzyło. Wyjaśnił.
Kobieta lekko się uśmiechneła a następnie szybko posmutniała
-Dobrze że chociaż ty. Odpowiedziała.
-CO masz na myśli? Usiadł przy niej na łóżku
-Mój własny ojciec mnie postrzelił, powiedział że nie jestem mu potrzebna i że nie należe ani do rodziny ani do łowców. Nie jestem już jego córką. Wyszeptała.
-CO chcesz zrobić? Zapytał
-chce go zabić i łowców też. Warkneła uśmiechając się.
Chris uśmiechnął się i przytulił dziewczynę.
-Wiem siostrzyczko,. Zmieniłaś się trochę Kate. Powiedział z uśmiechem. Dziewczyna wtuliła się w brata.
-Pamiętasz jak byliśmy mali, czasami nie mogłam spać kładłeś się obok mnie. Powiedziała
Męszczyzna poruszył brwiami lecz po chwili położył się koło dziewczyny i przytulił ją.
-Nie zostawiaj mnie Chris,. Wyszeptała i zasneła.
-Spokojnie, nie zostawię Cie tym razem

Ten Wolf . one shoot. Where stories live. Discover now