Święta watachy!

176 6 1
                                    

24 grudnia dla każdego to szczególny dzień. Każde rodziny spędzały go razem w swoich domach. Beacon Hills było zasnieżone i dziwnie spokojne i ciche. Wszyscy myśleli że może poprostu stworzenia nadprzyrodzone też zrobiły sobie Święta. W każdym razie miasto wyglądało bardzo pięknie we wszystkich domach stały choinki, na komisariacie wieszali kolorowe lampki a w szpitalu dzieci dostawały prezenty. Całe stado Scotta zebrało się by świętować wspólnie.
Pierwsza przyjechała Malija, potem Lidia i Stails, nawet Theo z Liamem. Scott wszystkich przywitał ciepło. Każdy miał jakiś prezent. Najpierw jednak każdy zaczoł rozmawiać o rzeczach najistotniejszych i tych mniej ważnych.
-A gdzie Derek? Zapytał Stails
-Nie mógł przyjechać. Zasypane drogi. Odpowiedział Scott, który również był niepocieszony że przyjaciela z nimi nie było.
-A Piter? Znów dopytał.
-Nie wiem czy będzie.
-Będzie. Obiecał! Podkreśliła Malija.
Stails kiwnoł głową a potem przytulił Lidie, która stała koło niego i wpatrywała się w dwójkę chłopaków.
-Na kogo tak patrzysz? Zagadnoł Stails -na Liama, on cały czas patrzy na Theo. Mrukneła i dalej się przyglądała.
Liam wpatrywał się w Himerę z zainteresowaniem, bowiem Theo zachowywał się trochę inaczej a raczej jego zachowanie martwiło betę, ponieważ był cichy i cały czas zamyślony i patrzył w okno. Jednak z cichym westchnięciem odwrócił wzrok i napotkał wzrok Liama który lekko się uśmiechnął a Theo odwzajemnił gest. Na to Lidia otworzyła szeroko oczy. Theo podszedł do chłopaka.
-Czemu nie poszedłeś do reszty tylko stoisz tutaj zupełnie sam?
-To samo chciałem zapytać ciebie.
Po krótkim zamyśleniu odpowiedzieli oboje równocześnie
-Po prostu nie chciałem tam siedzieć bez Ciebie.
Potem oboje popatrzyli sobie w oczy.
-To dlaczego nie chcesz bezemnie iść? Zapytał Liam
-A ty? Odwlekł odpowiedź Theo.
-Ty powiedz pierwszy.
-Czemu ja to ty zacząłeś?
-A ty skończysz. Liam nie dawał za wygraną.
-Mam to skończyć tak samo jak ty poprzednim razem? Uśmiechnął się chytrze ale i przyjaźnie Theo
-Będziesz mi to wspominał? Oburzył się uśmiechając się Liam
-Jeśli będzie trzeba
-Theo!!
-Liam!
Potem oboje zaczęli się śmiać.
-Chłopaki! Lidia krzyknęła
Theo i Liam od razu spojrzeli w jej stronę.
-Nie chce przerywać tej miłej chwili ale idziemy do stołu jeść. Chłopaki pobiegli do stołu i każdy zaczoł zajadać. Piter też przyjechał zobaczyć się z córką. Potem była pora na prezenty. Liam wręczył Stailsowi i Lidi kopertę w której była rezerwacja w restauracji. Gdy tylko zobaczyli prezent byli naprawdę zadowoleni
-Liam dziękuję. Lidia rzuciła mu się na szyję. Stails też.
Liam od Scotta dostał nowy kij do lacrosee, od Masona nową grę. Malija od Scotta dostała piękny naszyjnik. Theo stał jeszcze chwilę jednak widząc że nikt nie zwracał na niego uwagi po cichu wyszedł. Liam pod choinką zobaczył jeszcze jedną paczuszkę zaawansowaną do niego.
               Dla Liama
        Od Theo.
Liam uśmiechnął się po czym otworzył paczkę, w środku były 2 karnety na siłownię, i ich wspólne pamiątki np. Zagubiona piłka Liama do Lacrosee,pamiętny kluczyk od samochodu i jeszcze ulubiony film wilkołaka na DVD. Liam nie przestawał się uśmiechac jednak nigdzie nie mógł znaleźć chłopaka. Szybko wybiegł na dwór i widząc że blondyn jeszcze nie odjechał podbiegł do niego i rzucił mu się na szyję.
-Theo, proszę nie odjeżdżaj!
-Nigdzie się nie wybieram. Liam spokojnie. Zapewnił go Theo
-To dobrze ale dlaczego jesteś tutaj?
W środku jest ciepłej
-Nikt nie zwracał na mnie uwagi więc wyszedłem, a widziałeś prezent?
Zapytał zaciekawiony.
-Tak widziałem, odparł a jego twarz była poważna to trochę zaniepokoiło Himerę.
-I jest cudowny!!!uśmiechnął się Liam szeroko a w jego oczach tańczyły iskry. Theo również się uśmiechnął.
-To najlepszy prezent jaki dostałem od Ciebie! Jesteś najlepszy dziękuję Theo. Liam przytulił chłopaka a ten odwzajemnił gest.
-Wesołych świąt Liam.
Usłyszał gdy wtulił się w Himerę.
Liam zaraz pobiegł do domu i przyniósł prezent dla Theo. Starszy chłopak otworzył paczkę i uśmiechnął się szeroko. W środku znajdował się zdjęcie ich obojga oraz ciepła bluza w kolorze szarym. Theo uśmiechnął się szeroko. Liam po biciu serca himery mógł stwierdzić że była przeszczęśliwa.
-Wesołych świąt Theo!
Potem znów się przytulili. Na koniec wszyscy wyszli na dwór by odrzucać się śniegiem. Lidia trafiła kilka razy w Stailsa. Malija ganiała się ze Scottem a Theo biegał z Liamem. Potem Theo skoczył na Liama i obaj przewrócili się na śniegu. Liam uwielbiał gdy chłopak był taki roześmiany. Obaj zaczęli obrzycać się śniegiem. Potem każdy robił bitwę na Śnieżki.
To były zdecydowanie najlepsze wspólne święta stada

Ten Wolf . one shoot. Where stories live. Discover now