Rozdział 34

2.2K 106 37
                                    

Podeszłam bliżej, a nachylając, usłyszałam ciche chrapanie chłopaka. Miał lekko rozchylone usta, to pewnie przez zatkany nos. Włosy ułożone w jeden wielki nieład sprawiły widok niewinnym, niczym dziecko. Odgarnęłam niesforny kosmyk z jego czoła. Usiadłam na krześle obok i patrzyłam na spokojnego Jeon'a.

-Kto by pomyślał, że mógłbyś mieć zapełnioną kartotekę? - mruknęłam pod nosem.

-Kto by pomyślał, że zawrócisz mi w głowie? - odezwał się pół przytomny.

-Co? - myślałam, że się przesłyszałam.

-Nic ważnego - dalej miał zamknięte oczy, a dłoń położył na czole. - Chyba gorączka mi wzrasta i majaczę.

-Pokaż - wstałam i zmierzyłam mu temperaturę. - Trzydzieści osiem - powiedziałam cicho.

-W apteczce powinno być coś na grypę - machnął ręką w tamtym kierunku.

-Zaraz przyniosę - rzekłam i udałam się po leki. - Jest tylko plaster na czoło, ale nic poza tym - powiedziałam, wracając z pudełkiem.

-Niech będzie - pociągnął nosem. Nakleiłam chłopakowi opatrunek, a ten z pustym wzrokiem siedział po turecku przykryty kocem.

-Wiesz... - chciałam zacząć rozmawiać z Jeon'em, ale w mieszkaniu rozległ się dźwięk pukania do drzwi. - Poczekaj, otworzę - chwytając za klamkę nie myślałam nad tym kogo tutaj niesie.

-Hej - usłyszałam niski głos Min'a. Z rękami w kieszeniach katany, uśmiechnął się na mój widok.

-Hej - odparłam nieśmiało. - Proszę, wejdź - przepuściłam go w przejściu.

-Gdzie Jeon? - ściągnął buty i rozejrzał za przyjacielem. - O, siemasz Guk! - powiedział radośnie.

-Yo~ - przeciągnął ledwie podnosząc rękę.

-A tobie co znowu? - zajął miejsce obok chłopaka.

-A nie widać? - spojrzał na niego z politowaniem.

-Wirusek pokonał niepokonanego? - zaśmiał się.

-Bardzo zabawne - pokiwał głową. - W jakiej sprawie przychodzisz? - skierował na niego wzrok.

-Głównie to z nudów, ale przy okazji chcę ci przekazać następne zlecenie. Takie na lekki zarobek - mówił Min.

-Mów dalej - zaciekawiony JeongGuk oparł się wygodnie o oparcie kanapy.

-W okolicy zaczęła się kręcić taka blond babka. Nie za ładna, nie za brzydka. Pewnie ją nie raz widziałeś.

-Ta wysoka z budynku na przeciwko, wożąca się limuzyną, co na szyi ma tatuaż w kształcie delfinka? - zapytał.

-Dokładnie ta - potwierdził.

-Nie widziałem - zobojętniał.

-Po prostu trzeba ją - mimiką ręki udał strzał. - Beng.

-To czemu nie załatwicie tego beze mnie? Świetnie wam pójdzie, wierzę w was.

-Kto tu jest stalkerem? Ja, czy ty? - spojrzał na niego z wyrzutem YoonGi.

-Wypraszam sobie - zagroził palcem.

-W takim razie liczę na przyjemną współpracę - poklepał Jeon'a po ramieniu.

-Nie chciałabym przeszkadzać, ale... - wtrąciłam się. - Nie jestem pewna, czy on będzie w stanie jakkolwiek pomóc - wskazałam na chorego.

-Nie no, da radę. Było się w gorszych sytuacjach, nie stary? - popatrzył Min na przyjaciela.

My Little Gangster | j.jkUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum