Rozdział 25

2.3K 126 30
                                    

Oboje zmieniliśmy się o 180 stopni...a może po prosto pokazaliśmy swoje prawdziwe ja? Mam ochotę spalić nasze wspomnienia wraz z towarzyszącymi im uczuciami, jak zwykłą kartkę papieru. Tak aby nie został po nich najmniejszy ślad popiołu.

Nie słyszałam nic, prócz własnego oddechu. Nie widziałam nic, prócz własnego cienia. Liny mnie krępujące sprawiały niewygodę i brak snu. Pierwsza ciężka noc za mną, ale kolejnej chyba nie dam rady wytrzymać. Nie miałam pojęcia, która godzina, lecz okno w prawie pustym pokoju dawało znać o porze dnia.

-Dzień Dobry, jak się spało? - zapytał wchodząc do pomieszczenia Kim.

-Milutki jak zawsze - powiało sarkazmem.

-Mhm - pokiwał powolnie wyciągając z czarnej torby starą kamerę - Zapomniałbym o najważniejszym - wyszedł na moment, by wrócić ze statywem - Idealnie - ułożył urządzenie na odpowiedniej wysokości.

-Jin, ty chyba nie... - przeszło mi przez głowę.

-Podoba ci się? Znalazłem szmat czasu temu - mówił ustawiając obiektyw na moją osobę - Wiele widziała, wiele nagrała. W sam raz na kogoś tak wyjątkowego, jak ty.

-Jesteś odrażający - ustami wyraziłam niesmak.

-Dziękuję - ostatni raz zerknął na wszystkie poprawki - Gotowe. Teraz muszę tylko poczekać na odpowiedni moment. Pewnie się zastanawiasz po co ta cała scenka, a ta kamera to już w ogóle, prawda? - przesunął stolik naprzeciwko mnie siadając na nim - Dawno nie spędzaliśmy razem czasu, co Han? - wymachiwał nogami, niczym dziecko.

-I pomyśleć, że moja matka chciała nas zeswatać - zakpiłam.

-No wiesz, może gdyby nasze losy potoczyłyby się inaczej, kto wie? Chociaż nie, nie mogły - znów ten irytujący uśmiech.

-Zdajesz sobie sprawę, że mam mnóstwo pytać? A ja wiem, że znasz odpowiedź na każde z nich - próbowałam brzmieć jak najbardziej poważnie.

-W takim razie zamieniam się w słuch - założył nogę na nogę.

-Znasz JeongGuka? - nasze spojrzenia skrzyżowały się.

-Oczywiście - wzruszył ramionami. Teraz to zauważyłam. Jego beztroskie podejście, dokładnie jak Jeon. Czyżby gangsterzy mieli to do siebie, a może...

-Wiedziałam, masz coś na sumieniu - przymrużyłam powieki.

-I tak, i nie. Powiedzmy, że dopiero mogę mieć.

~~~~~~~~

-Kurwa! - chodził rozwścieczony Jeon po salonie.

-Jak tak będziesz łaził w kółko to nic nie zdziałasz - powiedział spokojnym tonem YoonGi. On także nie spał tej nocy, na swoim laptopie bez przerwy szukał nagrania z jakiejkolwiek kamery. Piąty kubek po kawie odstawił na brzeg stołu, by ponownie wlepić wzrok w monitor.

-Ja się przynajmniej przejmuję innymi - stanął na wprost blondyna opierając się o mebel, na którym pracował.

-To, że nie mówię tego otwarcie, nie znaczy że się nie martwię.

-Ciekawe, martwić się o osobę, z którą nawet nie jest się blisko - zagryzł policzek od środka - No chyba, że coś mnie ominęło podczas, gdy dzielisz z nią pokój.

-I kto tu mówi o bliskości, co? - podniósł wzrok na chłopaka przed nim - Według mnie bliskość nie polega na trzymaniu dystansu, narażania życia drugiej osoby. Na twoim miejscu zastanowiłbym się czego sam chcę, a później działał. Bo jak na razie jesteś na przegranej pozycji.

-Przegranej? - zaśmiał się gorzko - Że niby mam o nią konkurować? Z kim? - jego uśmiech był pewny siebie.

-Lepiej uważaj, bo ktoś może zabrać ci ją sprzed nosa - oczami powędrował do kontynuowania poszukiwań.

-Żartujesz sobie ze mnie? - nie dostał odpowiedzi. Zagryzając wargę odwrócił się plecami do przyjaciela układając wszystko w głowie. Parsknął śmiechem pełnym sarkazmu kręcąc głową przecząco, tak jakby chciał zaprzeczyć własnym myślom - Jeszcze zobaczymy - ruszył na górę schodami.

-Idiotą się urodziłeś Jeon, genialnym idiotą - mruknął pod nosem Min.

Wtem do mieszkania wrócili JiMin oraz NamJoon. Blondyn pytając czy coś znaleźli, ci zaprzeczyli. Ten także stwierdził brak postępów. Masując skronie obmyślał, jak może namierzyć HyunYoo. Kamery niczego nie zarejestrowały, oni także nie mają żadnym istotnych poszlak. Czuł się bezradnie.

-Chociaż - zawitała w głowie nadzieja, że w jej rzeczach może być coś przydatnego. Nie miał jeszcze pojęcia co, ale każda wskazówka może okazać się potrzebna. Tak więc zaczął od szafy. Nic tylko koszulki, spodnie, bielizna. W walizce trampki, szczotka do włosów, telefon - Cholera i co ja...Telefon! - szybko odblokował urządzenie. Niestety, to nie jest jej, Jeon musiał wszystko przewidzieć i podmienił na taki, z którego zadzwoni na jeden numer - Ale skoro ona ma ten, to on musi mieć tamten - tłumaczył sobie gestykulując rękoma.

Pospiesznym krokiem udał się do pokoju obok. Miał nadzieje, że zabrał go ze sobą. Chociaż nie byłby sobą, gdyby tego nie zrobił. Uprzednio zapukał w drzwi już obmyślając wymówkę przyjścia akurat do niego. JeongGuk'a nie zastał, więc musiał się pospieszyć.

Otwierając każdą szufladę po kolei, drzwiczki od szafy, po zajrzenie pod łóżko znalazł karton z kablami, przenośnikami USB oraz innymi urządzeniami AGD. Wysypał zawartość na ciemny dywan. Jest!

-Rozładowany - stwierdził, gdy chciał odblokować ekran - Końcówka jak każda inna, więc może moja się nada.

Posprzątał bałagan chowając wszystko na swoje miejsce. Gdy wrócił do sypialni od razu podłączył telefon do ładowarki. Dźwięk dający sygnał, iż urządzenie udało się włączyć napawał chłopaka nadzieją. Jeszcze bardziej się ucieszył w momencie braku hasła blokady.

-No szybciej - powiedział zniecierpliwiony.

Otworzył kontakty, po czym wyszukał numeru pod nazwą Kim SeokJin. Wahał się, czy powiedzieć o tym reszcie, czy może jednak rozegrać to w pojedynkę. Westchnął głośno stawiając za i przeciw temu lekkomyślnemu pomysłowi. Wiedział, że to ryzykowne, ale liczy się każda minuta.

-Skoro liczy się każda chwila... - nacisnął kciukiem numer przykładając telefon do ucha.

Jest sygnał.

____________________________

Zdjęcie dla uwagi

✨30 = koleiny rozdział

✨30 = koleiny rozdział

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Słodki ten Jimin'ek

~Trzmiel💜

My Little Gangster | j.jkWhere stories live. Discover now