Rozdział 8

2.9K 133 14
                                    

Zmęczenie rosło z każdą minutą, ale byłam twarda i zaciekle robiłam już trzecią rundę po programach telewizyjnych. W ciemnym salonie oboje czekaliśmy, aż w końcu któryś wybiorę.

-Strasznie długa ta twoja wyliczanka, ale mam nadzieję, że do rana dasz radę wybrać, nie? - mówił ziewając blondyn.

Nagle z tyłu doszedł nas głośny huk. Oboje odruchowo odwróciliśmy się w stronę głównych drzwi. Odkluczone powoli się otwierały. Przez przebijające korytarzowe światło niewiele widziałam, ale w wejściu stały dwie postacie.

Gdy oświetlono pomieszczenie tajemniczymi osobami okazały się Jeon wraz z obcym mi facetem. Miał wrzosowe włosy oraz dość ciemną karnację, jak na Koreańczyka. Zauważyłam też, że trzyma Jeon'a pod ramię. Miał skaleczoną nogę, a dokładniej rozciętą łydkę.

-Ała, NamJoon wolniej trochę - mimo bólu na jego twarzy dalej gościł uśmiech.

-Coś ty zrobił? - zapytał Min wstając z kanapy.

-Skaleczyłem. HyunYoo mamy plasterki? - ignorował przyjaciela.

-Nawet teraz musisz żartować? - skarcił go NamJoon - Suga, idź po bandaż, gaze i wodę utlenioną - a ten ruszył w stronę łazienki. Widać, że dobrze się znają skoro wie gdzie co leży.

-Podnieś mu nogę - zwrócił się YoonGi z apteczką do chłopaka o fioletowych włosach.

-AŁA!!! - wydarł się JeongGuk, a blondyn wstał, jak poparzony.

-Przecież cię nawet nie dotknąłem! - krzyknął oburzony Suga.

-No wiem, ale już ćwieczę głos na wszelki wypadek - zacieszał czarnowłosy, a NamJoon uderzył go w tył głowy - A to za co?

-Dla zasady.

-Dobra, a teraz idź się jakkolwiek przemyć żebyś nie śmierdział i odpocznij - powiedział Min, gdy skończył opatrywać ranę chłopaka.

Czekaliśmy w ciszy, aż Jeon skończy korzystać z łazienki. Słysząc charakterystyczne skakanie na jednej nodze wstaliśmy, a YoonGi pomógł mu wejść na górę po schodach.

-Nawet nie wiesz, jak ciężko było minąć recepcję z tym idiotą - odezwał się fioletowowłosy - Kim NamJoon - powiedział podając mi rękę.

-Han HyunYoo - odwzajemniłam gest.

-Jesteś jego dziewczyną, czy... - szukał odpowiedniego słowa.

-Co?! Nie! - automatycznie zaprzeczyłam - Jestem ofiarą, a zarazem wspólniczką - patrzył na mnie nie rozumiejąc - To długa historia.

-Zbieramy się - gwizdnął schodzący po schodach blondyn.

-Narazie - powiedzieli chórem i zniknęli za drzwiami.

Wzdychając ciężko poszłam się wykąpać. Gorąca woda oraz miodowy szampon to było czego w tej chwili najbardziej potrzebowałam. Przebrana w piżamę usiadłam na brzegu łóżka.

-Nie idziesz spać? - zapytał zmęczony mamrocząc.

-Najpierw powiedz mi skąd u ciebie ta rana - powiedziałam stanowczo.

-To nic takiego. Sam sobie ją zrobiłem - wyjaśnił.

-Jak sam? - uniosłam jedną brew.

-No wiesz...W momencie kiedy dowiedziałem się o pomyślnie zakończonej interwencji chciałem zaszpanować. Więc mój geniusz pomyślał ,,Hej, czemu by nie zjechać po poręczy". Niestety nie przewidziałem, że nie wytrzyma mojego ciężaru i spadając zahaczyłem o złamany pręt.

-Gorzej, niż z dzieckiem - mruknęłam pod nosem, tak że tego nie usłyszał.

-A co martwiłaś się? - na twarzy przylepiony miał cwaniacki uśmiech.

-Nie - rzekłam krótko i ułożyłam wygodnie pod kołdrą.

-Ani troszkę? - przysunął się do mnie podpierając na łokciu.

-Ani! - przykryłam się bardziej, ale ten mi na to nie pozwlił.

-Mama nie uczyła, że nie wolno kłamać? - zawisł nade mną, a nadgarstki przyszpilił na wysokości głowy.

-Nie wygłupiaj się i leż. Masz chorą nogę - serce kołotało z podwójną prędkością.

-Przeboleję - zaczął się zniżać. Próbowałam wyswobodzić się, ale to na nic - Spokojnie, przecież to nic wielkiego - wyszeptał do ucha nadgryzając jego płatek.

-Dla mnie to jednak coś znaczy. Nie mam zamiaru oddać pierwszego pocałunku - zawstydziłam się. W moim wieku trudno o dziewice, a co dopiero pierwszy całus.

-Serio nigdy się nie całowałaś? - spytał zdziwiony, na co ja przytaknęłam - No to trzeba było tak od razu.

Poczułam jak moje ręce zostały mocniej przyciśniecie do łóżka, a nas dzieliły dosłownie milimetry. Nim się zorientowałam zamknął nas w delikatnym pocałunku, tak jakby miał do czynienia z kruchą porcelaną. Jego usta w porównaniu do moich były miękkie i przyjemne. Nie miałam bladego pojęcia co robić. Jednak po pewnym czasie dałam ponieść się chwili i naśladowałam chłopaka. Ogarnięta uczuciem dziwnego ciepła, a w brzuchu łaskotało mnie od środka. Przerwaliśmy, gdy zaczęło brakować nam powietrza.

-Jednak mi go oddałaś - powiedział pełen satysfakcji.

-Bo wcale nie zostałam unieruchomiona - odparłam z sarkazmem.

-Ale przyznaj, że ci się podobało - stykaliśmy się czołami.

-Nie.

-Jesteś okrutna - opadł na miejsce obok.

-A ty bez serca.

-Uzupełniamy się - parsknął śmiechem, a ja razem z nim.

-Nie wyobrażaj sobie zbyt dużo. Jutro chcę dostać moją kartę z wypłatą.

-Aaa, no właśnie. Bo widzisz....

-No co?

-Bo kiedy spadałem, gdzieś ją zgubiłem - uśmiechnął się, a ja myślałam że go rozszarpie.

-Zabić to za mało - palnęłam.

-No dzisiaj próbowali.

- westchnęłam - Dobranoc - i odwróciłam się do niego plecami.

-Dobranoc, sweete.

Nic na to nie odpowiedziałam. On w końcu mnie porwał, czy jaki czort? Mam nadzieję, że szybko się stąd wydostanę. Obiecuję, że nie zawiadomię policji, tylko niech ten koszmar się skończy. Tęsknię za mamą, tatą i Jin'em. Tak bardzo chciałabym ich zobaczyć. Z takimi myślami biłam się przez następną godzinę.

Jeon leżący obok wiercił się, co było po chwili nie do zniesienia. Mamrotał przez sen. To pewnie przez bolącą nogę śpi niespokojnie. Ja nastomiast starając się ułożyć wygodnie chciałam jak najszybciej zasnąć. Poczułam jednak, że JeongGuk obracając się do mnie, owinął rękę wokół mojej talii. Ciepło bijące od niego było na swój sposób przyjemne. Jak to możliwe, że ktoś tak niebezpieczny sprawia we mnie uczucie ciepła. Ale nie fizyczne, lecz psychiczne. Założę się, że gdyby nie to kim jes,t dziś byłby wspaniałnym człowiekiem. Patrząc na jego zdolności, wygląd oraz jego dobrą stronę nie mógłby się odpędzić od dziewczyn. Jestem ciekawa co sprawiło, że został przestępcą.

Gdy i ja poczułam zmęczenie nie musiałam długo czekać, aż zasnę.

________________________
Kluseczki kochane to kolejny rozdział tej dziwnej, acz kolwiek wyczekiwanej historii ❤

~Trzmiel❤

My Little Gangster | j.jkWhere stories live. Discover now