Rozdział 20

2.5K 148 30
                                    

-Mam 2 horrory, komedia i 4 dramaty. Może coś wybierzesz.

-Zgoda - powiedziałam po krótkim namyśle.

Wybrałam jeden z dramatów. Opowiada o grupce przyjaciół, którzy utknęli w środku lasu. Niby banał, ale miał w sobie to coś. Jednak nie było mi dane obejrzeć go do końca, ponieważ zasnęłam owinięta kocem.

Rankiem obudziłam się w swoim łóżku. Fala wspomnień z przyjemnego wieczoru spowodowała uśmiech na twarzy. Obracając się na drugi bok zobaczyłam YoonGi'ego, który ubrany w skórzaną kurtkę siedział przy biurku plecami do mnie.

-Już nie śpisz? - zapytał.

-Skąd wiedziałeś? - podparłam się na łokciu.

-Teraz już wiem - obrócił się do mnie - Szybko wczoraj odleciałaś. A tyle się działo, tyle cię ominęło - udawał przejętego.

-Nie mów, że zostali parą! - momentalnie wstałam.

-Nawet więcej, myślę że to naprawdę niesamowity pech zasnąć tuż przed samą sceną seksu.

-Może tym lepiej dla mnie - wykrzywiłam usta z niesmakiem.

-Dlaczego? Niczym się pewnie nie różnił od twojego - wzruszył ramionami.

-Taa...właśnie - przegryzłam wargę.

-No nie mów, że...czekaj, czekaj. Jesteś dziewicą? - zdziwił się.

-Nie...może...tak - powiedziałam w końcu zrezygnowana.

-No takiego czegoś się nie spodziewałem.

-Przynajmniej jestem szczera. A jak masz mi dopowiadać to z łaski swojej już teraz skończ.

-Przecież nic nie mówię!

-Nie krzycz! - mówiłam pół serio pół żartem.

-Ty nie krzycz! - widziałam ten jego lekki uśmiech wkraczający na jego twarz.

-Wal się! - śmiech sam wydobył się z moich ust.

-Chcesz się bić?! - wstał z krzesła.

-Spróbuj! - schowałam się pod kołdrę.

Ten jak na zawołanie podbiegł do łóżka. Czułam gdy usiadł okrakiem próbując zdjąć ze mnie pościel. Śmiałam się niczym totalna wariatka. A zsapany Min musiał się nieźle natrudzić, aby pozbawić mnie mojej jedynej ochrony. Leżałam teraz na plecach, a dłonie były przygwożdżone przez chłopaka.

-Dalej jesteś taka cwana? - mówił dysząc.

-Ja cwana? Nie przypominam sobie nic takiego. To ty mnie molestujesz w tym momencie - puścił moją jedną dłoń, aby pokazać mi środkowy palec - Tyle to ci wchodzi.

-Wolałbym się przekonać na tobie.

-Gdybyś nie wyglądał jak ty i byłabym pod bardzo dużą ilością alkoholu...to nawet wtedy o tym nie myśl. Nie jestem łatwa - zaśmiałam się.

-I zostań taka. Bo to sprawia, że jesteś tym kim jesteś - wrócił do pozycji siedzącej.

-No, a ty?

-Co ja? - zdziwił się schodząc całkowicie z łóżka dając mi swobodę.

-Co takiego się wydarzyło, że jesteś tym kim teraz? - wstałam do siadu. Chłopak wygodnie zajął miejsce na swoim posłaniu.

-Wiesz...każdy tutaj ma indywidualny powód. Ze mną było nieco inaczej, bardziej jestem komuś wdzięczny.

-Komu? - słuchałam uważnie.

My Little Gangster | j.jkWhere stories live. Discover now