Rozdział 32

2.2K 108 52
                                    

Nad ranem się uspokoił, ale o śnie nie było mowy, gdyż reszta domowników wstała i zaczęła hałasować. Wyglądaliśmy, jak chodzące zombie. Jego blond czupryna była roztrzepana, a oczy zaspane. Wyglądał tragicznie, a zarazem słodko. Ten widok mnie rozczulił, poczułam że muszę się nim zaopiekować.

-Co wy tacy zmarnowani? - zagadał NamJoon.

-Nie pytaj - odparł bez życia Min.

-Schlał się chłopak - powiedział dumnie z nieznanych powodów Tae. - Ogółem to! - wszyscy spojrzeli na bruneta. - Co gdyby tak dzisiaj wszyscy sobie pochlali?

-Ty jesteś głupi, czy głupi? - podniósł głowę blondyn.

-Nie to żeby coś, ale YoonGi ma rację, to nie najlepszy pomysł - poparł JiMin.

-Co nie jest najlepszym pomysłem? - po schodach zszedł Jeon w samych dresach. O zgrozo. Nie powiem, rozpraszał mnie ten widok.

-A ten jak zwykle opóźniony w rozwoju! - krzyknął w jego stronę HoSeok, tym samym zwracając na siebie uwagę. - No i na co się gapicie?! Żywego mnie pierwszy raz widzicie, czy jak? - podjechał do nas na wózku.

-Jak się czujesz stary? - zagadał Min.

-Nie gorzej od ciebie - poklepał go po plecach, na co ten czknął.

-Pijacka czkawka? - zaśmiał się Jung.

-Spadaj - warknął. - Nadal nic? - dotknął palcem nogi przyjaciela.

-Nie, ale to kwestia przyzwyczajenia.

-O czym oni mówią? - szepnęłam bardziej do samej siebie.

-HoSeok ma paraliż nóg - usłyszałam głos JeongGuk'a przy uchu.

-Ale.. - zaniemówiłam.

-Niestety taka jest cena - wzruszył ramionami, ale widziałam współczucie na jego twarzy.

-Gołąbeczki, nie szepcze się w towarzystwie. My chętnie poznamy wasze sprośne myśli - zaśmiał się JiMin.

-My nie.. - nie dokończyłam, ponieważ przerwał mi ciemnowłosy.

-My już sobie poradzimy bez waszych porad, prawda skarbie? - objął mnie w talii, kładąc głowę na ramieniu.

-Słodka z was parka - odezwał się NamJoon.

-Jeszcze tylko trochę - powiedział rozbawiony Jeon, na co YoonGi parsknął śmiechem. Na szczęście tylko ja to zauważyłam, nie chciałam kolejnej kłótni.

Wyswobodziłam się z objęć chłopaka i udałam do kuchni. Wstawiłam wodę na herbatę i zalałam kubek wrzątkiem. Meliska dobrze mi zrobi.

-Brak humorku? - wszedł do kuchni JiMin.

-Nie, skąd ten pomysł? - udawałam, że nie wiem o co mu chodzi.

-Jasne~ - przeciągnął.

-Herbatki? - zapytałam.

-Chętnie - odpowiedział Min, który pojawił się przed chwilą.

-Chyba mnie wołają - okręcił się w miejscu, szukając wyjścia.

-Chcesz żebym się zrobił zazdrosny? - na jego twarzy pojawił się pół uśmiech.

-Nie jesteśmy razem - powiedziałam z satysfakcją.

-Przytoczę słowa Jeon'a "jeszcze".

-Jesteś coś zbyt pewny siebie - zaśmiałam się. - Jesteś chory? - zażartowałam dotykając jego czoła.

My Little Gangster | j.jkWhere stories live. Discover now