2.2

265 27 4
                                    

     Rey wstała w poniedziałkowy ranek z kilkunastominutowym opóźnieniem i od razu zerwała się z łóżka. Biegała po całym domu jak oparzona, wszystko, by uniknąć następnej kary dyrektora. Obiecała sobie nastawić trzy kolejne budziki, aby mieć pewność, że następnego dnia wstanie o właściwej porze. 
     Do szkoły wpadła pięć minut przed dzwonkiem, co uratowało ją od wszelkich możliwych problemów. Próbując uspokoić oddech, wzięła z szafki książki od angielskiego i ruszyła w stronę sali. Przez wrzesień zmieniały się jeszcze grupy, w których uczniowie mieli zajęcia i ciągle dołączały lub odchodziły kolejne osoby. 
     Dołączył między innymi Calum. Rey przyglądała mu się, gdy siadał w ławce przed nią, ale on nawet na nią nie spojrzał. Nie rozmawiali od czasu incydentu w Domu Wrzasków, nawet się nie witali. Tak naprawdę jedyną osobą poza Michaelem, z którą dziewczyna utrzymywała jakikolwiek kontakt, był Ashton. Zdarzało się, że przysiadał się do nich podczas lunchu i uśmiechał, gdy mijali się na korytarzach, ale nie mieli żadnych wspólnych zajęć, przez co ich rozmowy ograniczały się do zwykłego „hej". Mimo to Rey polubiła Irwina, dużo bardziej niż Caluma, który po prostu postanowił się od nich odciąć. 
     Przez całą lekcję Hood się nie udzielał, Reyna natomiast lubiła odpowiadać na pytania nauczycieli i zgłaszała się często do różnych zadań, toteż aktywnie brała udział w zajęciach. Zanim się obejrzała, zadzwonił dzwonek i dziewczyna szła już do następnej klasy. 
     Teraz czekała ją matematyka- przedmiot, którego szczerze nienawidziła. Przez większość swojej edukacji rozumiała wszystkie zagadnienia, ale gdy tylko znalazła się w liceum, odkryła, że nie jest umysłem ścisłym. Nagle zaczęła popełniać głupie błędy i zauważać, jak bardzo to, czego się uczy, nie przyda jej się w życiu. Wszystkie działania przestały mieć dla niej sens i okazało się, że tak naprawdę nie potrafi pojąć nawet jednego tematu. Matematyka została jej zmorą i jedyną tróją na świadectwie z pierwszej klasy, której bardzo starała się uniknąć, ale było za późno- teraz cieszyło ją, że w ogóle zaliczyła sprawdzian. 
     Czując, jak zaczyna się denerwować kolejną lekcją, podczas której może zostać wezwana do tablicy, zaczęła wchodzić po schodach na pierwsze piętro. Próbowała przedostać się pomiędzy tłoczącymi się uczniami, gdy usłyszała, że z dołu ktoś ją woła.
     Przystanęła z boku, aby nie torować drogi i odwróciła się. Korytarzem biegł Michael. Wpadał na ludzi, potykał się o własne nogi i przepraszał osoby, które przypadkiem uderzył łokciem. Rey zaśmiała się cicho, widząc mordercze spojrzenia uczniów skierowane w stronę jej kuzyna.
     Mike dopadł do barierki schodów i szybko pokonał pierwsze stopnie, zatrzymując się przed dziewczyną. Dyszał i pokazał jej tylko gest, żeby dała mu chwilkę na złapanie oddechu. 
- Dużo cię kosztował taki wysiłek fizyczny z rana, prawda?- spytała rozbawiona. Michael odchylił się do tyłu, zaczerpując powietrza i posłał jej zirytowane spojrzenie. 
- Coś się stało?- podjęła Rey, widząc, że chłopak powoli wraca do siebie. 
- Musimy pogadać- wysapał- Ale nie tutaj.
- Wszystko w porządku?- Rey zmarszczyła brwi.- Brzmisz jak jakiś szpieg. Taki z okropną kondycją. Serio, zacznij w końcu ćwiczyć na WF. 
- Nie jest w porządku- odparł Mike, ignorując jej przytyk- Spotkajmy się na długiej przerwie przed stołówką, dobrze?
     Reyna pokiwała głową, uważnie przyglądając się kuzynowi. W jego spojrzeniu wyczytała, że cokolwiek ma jej do przekazania, musi być ważne i zależy mu, aby go wysłuchała.
- Powiesz mi, o co chodzi?
- Nie teraz, potem- odpowiedział, schodząc powoli ze schodów- Po prostu czekaj tam na mnie.
     I już chciał odejść, gdy nagle jakby sobie o czymś przypomniał. Zwrócił się z powrotem w stronę dziewczyny.
- A widziałaś może Caluma?
- Caluma?- zdziwiła się Rey- Mieliśmy razem angielski, ale nie wiem, gdzie poszedł. Czemu chcesz go znaleźć?
- Zobaczysz- odparł Michael i odszedł, zostawiając Reynę całkowicie zbitą z tropu. 
     Przez całą lekcję matematyki, nie mogła się skupić. Zastanawiała się, co mogło być aż tak pilne i co miał z tym wspólnego Cal. Przecież nawet ze sobą nie rozmawiali, prawie od miesiąca. Nauczycielka musiała zauważyć jej rozkojarzenie, bo szybko poprosiła ją o rozwiązanie jednego z przykładów na tablicy, co przyprawiło dziewczynę o szybsze bicie serca.
     Przegoniła wszystkie myśli i skoncentrowała się na funkcji trygonometrycznej.

Ghostbusters! [5sos]Onde as histórias ganham vida. Descobre agora