Neuer/Szczęsny part I

482 43 5
                                    

Wojtek nie musiał wchodzić na Facebooka, Twittera oraz na fora internetowe, by wiedzieć, że został wrogiem numer jeden. Widział te rozczarowane spojrzenia, słyszał szepty, że Neuerem nie jest. To ostatnie nawet go bawiło, bo przecież to oczywista rzecz. Imienia i nazwiska nie zmieniał, o zmianie obywatelstwa też nic nie wiedział. Może był słabo poinformowany?

Ale kto by tam chciał być idealnym Niemcem, rodem z hitlerowskich snów? Każdy, bramkarz. Aż się zakrztusił na myśl, że chciał brać od Lewego numer telefonu do Neuera. Aby potrenować wyjścia do piłki.

Jasne.

Z Manu, z Neuerem znaczy się, mógł trenować inne rzeczy.

(Zapasy łóżkowe).

Ale to po tych wyjściach do piłki. Może wtedy by nie zawalił, chociaż wiedział, że nie zawalił.

Zaryzykował jeden na jeden, wychodząc z bramki, chociaż gdyby został też by było jeden na jeden. Ale błąd poszedł na jego konto, choć zawalili wszyscy.

Teraz pozostało wzięcie się w garść, bo życie nie skończyło się z tym meczem. Biegło dalej.

I nauka na błędach.

Może Manu, znaczy się Neuer, potrenowałby z nim te wyjścia do piłki?

- Lewy, czekaj!

Wszystko może się wydarzyć| One-shotsWhere stories live. Discover now