Torres

420 45 8
                                    

Nie wiesz, co się dzieje.

W jednej chwili piłka jest w grze, a w drugiej zostajesz  stratowany i padasz na ziemię bezwładny.

Zbiegają się wokół ciebie.

Stadion milczy, trener krzyczy.

Koledzy cię ratują.

Kibice wstrzymują dech.

A ty leżysz. Nie zdajesz sobie sprawy z dramatu, który się rozgrywa.

Czuwa nad tobą anioł stróż.

Wrócisz silniejszy już on o to zadba, chlubo Madrytu.

A na razie leżysz w szpitalnej sali, uśmiechając się do białego sufitu.

I tak przynajmniej do rana.

------------------------------------

Dla einsamekirsche. Mam nadzieję, że nie zawiodłam.

Pozdrawiam.

Wszystko może się wydarzyć| One-shotsTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang