Błaszczykowski/Lewandowski

620 55 3
                                    

Pamiętał jeszcze jego uśmiech, szczery i szeroki. I te słodkie dołeczki w policzkach. Jego kolana wtedy miękły i był to zdecydowanie najpiękniejszy uśmiech, jaki kiedykolwiek widział. 

I pamiętał, gdy mówił mu, że jest słodki. Chichotał, gdy jego "przyjaciel" prychał jak rozzłoszczona kicia, mrucząc, że słodkie są małe kotki i niemowlaczki. Jego oczy wtedy tak pięknie błyszczały. W sumie lubił go denerwować. 

Pamiętał, jak mierzwił włosy i obgryzał paznokcie, gdy denerwował się. Kłopoty drużyny były jego kłopotami. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Piękna idea. Ale idee zawsze pozostaną ideami. Wzniosłymi sloganami, które nie mają racji bytu. Umrą śmiercią naturalną i zostaną pogrzebane pod innymi ideami. 

Cóż tak bywa.

Pamiętał też jego smutek, smutek rozdzierający serce na milion kawałeczków.

Miłość to też idea.

Piękna i zamieniająca czerwone płatki róż w popiół. 

Wszystko może się wydarzyć| One-shotsWhere stories live. Discover now