Lewandowski/Reus part IV

1K 66 15
                                    

Manuel

Bał się mnie. Unikał mnie. Na treningach nie patrzył mi w oczy i starał się mnie ignorować. Wszyscy w zespole zauważyli tę zmianę. Już nie patrzył na mnie jak zakochany szczeniak i nie próbował zwrócić na siebie mojej uwagi. Zachowywał się jakbym był dla niego obcą osobą, tak samo jak Mario i Thomas. To chyba ma związek z tym, że zobaczył naszą trójkę razem na imprezie u mnie w domu. Jak przez mgłę pamiętałem ból i rozpacz, które widziałem w jego oczach, kiedy uprawiałem seks z kolegami z drużyny. My się nie kochaliśmy, tylko pieprzyliśmy od czasu do czasu i nie miało znaczenia, gdzie. Mogło to być w szatni po treningu, ale i w toalecie w centrum handlowym. Seks to seks.

Teraz nie mogłem nawet liczyć na najmniejsze spojrzenie z jego strony. Uparł się, że nic dla niego nie znaczę. Oszukuje się. Widziałem w jego oczach miłość, a to uczucie nie znika z dnia na dzień. Mimo wszystko nadal mnie kocha, chociaż nie chce. Starał się mnie zdobyć, ale ignorowałem jego zaloty. Nie zasłużyłem na uczucia z jego strony, co innego on, Marco.

Nienawidziłem młodszego Niemca. Był doskonały i czuł miętę do mojego polskiego chłopca, który powoli zdawał sobie sprawę ze swoich uczuć do Reusa.

Moja intuicja mówiła mi, że wkrótce zostaną parą, ale nie zamierzałem ułatwiać im sprawy. Chciałem, żeby Marco Reus cierpiał, nawet kosztem Roberta, który był jego piętą Achillesa. Zdecydowanie zawodnik Borussi zrobiłby wszystko, aby Polak był szczęśliwy.

Mało kto wiedział, że kilka lat temu zakochałem się w Reusie, a on mnie przed wszystkimi ośmieszył. Chciałem się na nim zemścić. Widziałem jak patrzył maślanymi oczami na Roberta i postanowiłem to wykorzystać. Reus jeszcze pożałuje, że złamał mu serce, a Lewandowski będzie mój. Bo kto by nie chciał na wyłączność tej czarnowłosej i błękitnookiej piękności o złotym sercu?

Nazywam się Manuel Neuer i może jestem dupkiem, ale to mnie wybierze Robert.

Marco

Robert wydawał się zagubiony. Nie chciał ze mną rozmawiać. To pewnie wina tego chama, Neuera. Boże jak ja go nie cierpiałem. Chociaż musiałem przyznać, że na swój sposób był przystojny, ale nie tak jak Robert.

Odrzucał tyle razy Lewego, a teraz walczył o jego względy.

Nie sypiał z kim popadnie.

Nie chlał jak dzika świnia.

Nie jadł Nutelli, zwłaszcza tej z lubczykiem.

Były to zmiany powolne, ale widoczne. Neuer zmieniał się na moich oczach i nic nie mogłem z tym zrobić.

Jedno tylko nie uległo zmianie. Nadal mi nie wybaczył i kiedy się do mnie odzywał, jego słowa ociekały jadem, a oczy piorunowały. Nienawidził mnie i chciał się zemścić i do walki między nami chciał użyć Roberta. Widziałem, jak na niego patrzył i się przeraziłem.

Czy on nie zrozumie, że jesteśmy sobie z Lewym pisani?

Nazywam się Marco Reus i nad życie kocham Roberta Lewandowskiego.

Robert

Boże, nazywam się Robert Lewandowski i jestem gejem. Podobno Kościół uważa, że to jest złe, ale nic nie mogę na to poradzić. Starałem się. Kocham Manuela Neuera, ale lubię też Marco Reusa. Nie wiem, co mam zrobić. Obaj wspaniali na różny sposób. Widzę, że się nienawidzą. Chciałbym, żeby się pogodzili. To boli, że muszę patrzeć na ich walki. Jestem już tym zmęczony. Może powinienem iść do zakonu? Nie wiem... Proszę, daj mi jakiś znak jak pokierować swoim życiem. Dziękuję.

Wstałem z kolan i wyszedłem z kościoła i poczułem jak z mojego serca spada zbędny balast. Nie trwało to długo. Przed budynkiem zauważyłem kłócących się Marco i Manu. Po chwili zaczęli się namiętnie całować.

Musiałem stamtąd uciec. Biegłem przed siebie i przecinałem ulicę, kiedy potrącił mnie samochód. Poczułem straszliwy ból i pochłonęła mnie ciemność.

Cdn.

-------------------------------------------------

Takiego obrotu sprawy się nie spodziewaliście, prawda? Mam nadzieję, że wam się chociaż troszeczkę podoba.

Pozdrawiam.

Wszystko może się wydarzyć| One-shotsWhere stories live. Discover now