47

3.2K 173 39
                                    

#James POV#

Dziś obudziłem się pełen energii. Wczoraj wieczorem przemyślałem sobie wszystko. Skoro Wiktoria to moja przyjaciółka i nie będziemy razem to postanowiłem się nie dołować, tylko zaprosić na randkę jakąś inną dziewczynę. Gdy wstałem od razu poszedłem się uszykować. Trochę mi to dziś zajęło, ale chciałem wyglądać perfekcyjnie. Po skończonej porannej toalecie wyszedłem i uśmiechnąłem się szeroko do chłopaków, którzy się już obudzili.

[R]-Co kombinujesz?-Zapytał podejrzliwie.

[J]-Ja? Nic.-Powiedziałem niewinnie.

[S]-James znamy cię. Co tym razem wymyśliłeś?

[J]-Nie uważacie, że dawno nie byłem na jakiejś randce?-Spojrzałem na nich. Uśmiechnęli się do siebie nawzajem.

[R]-No prawda. Już nie pamiętam kiedy byłeś ostatnim razem na niej.

[J]-No właśnie. Więc postanowiłem to zmienić. Dziś zaproszę jakąś dziewczynę na cudowny dzień, z cudownym Jamesem Potterem. Może puchonkę?-Zacząłem się zastanawiać.

[R, S]-Co?!-Krzyknęli oboje.

[J]-Macie rację. Krukonka będzie lepsza.-Uśmiechnąłem się i wyszedłem z pokoju. Wcześniej słysząc westchnięcie. Zignorowałem to i razem z Peterem, który był w pokoju wspólnym poszedłem na śniadanie. Tam wypatrywałem dziewczyny na dziś. W między czasie dosiadła się do nas reszta chłopaków, a później dziewczyny zawzięcie o czymś dyskutując. Spojrzałem na nie na chwile.

[J]-O co im chodzi?-Spytałem szeptem chłopaków.

[S]-A żebym ja wiedział.-Mruknął cicho. Znów spojrzałem w ich stronę, tylko tym razem siedziały przy stole Lily i Dorcas, a Wiktoria wychodziła z sali szybkim krokiem.

[R]-Ciekawe o co się pokłóciły.

[S]-Szczerze, to nie chcę wiedzieć.-Westchnąłem i wróciłem do jedzenia, a później poszedłem na lekcję. Gdzieś tak po trzeciej lekcji zaczepiłem jakąś krukonkę i zacząłem z nią flirtować. Kontem oka widziałem jak moi przyjaciele się na mnie patrzą. Spytałem się dziewczyny, czy by nie chciała dziś ze mną pójść do miasteczka. Oczywiście się zgodziła. Gdy już odchodziła pocałowałem ją w policzek i uśmiechnąłem się. Ona odsunęła się trochę na bok i zauważyłem parę metrów przede mną Wiktorię. Patrzyła się chwilę na mnie i na dziewczynę, po czym odwróciła się i odeszła. Po prostu. Chciałem za nią pobiec, ale zrezygnowałem z tego i poszedłem do klasy, gdyż zadzwonił już dzwonek. Brązowowłosej nie było na lekcjach już do końca dnia, co nie powiem trochę mnie to zmartwiło. Nie widziałem jej już przez cały dzień. A na tej randce jak się okazało z Melanii nie było jakoś fajnie. Dziewczyna cały czas opowiadała coś o nauce i w ogóle. Można powiedzieć, że nie moje klimaty. Gdy wróciłem do pokoju wspólnego usiadłem na kanapie i postanowiłem poczekać na Lupin, nie ważne ile bym miał tu przesiedzieć.

#Wiktoria POV#

Szłam właśnie korytarzem szukając Lily i Dorcas chcąc jeszcze raz z nimi porozmawiać. Zauważyłam je pod ścianą, razem z chłopakami, gdy nagle mój wzrok spoczął na Jamesie, który całował jakąś czarnowłosą dziewczynę w policzek. Nagle zachciało mi się płakać. Chłopak spojrzał na mnie a ja odwróciłam się i odeszłam. Wiecie, takie taktyczne wycofanie. Postanowiłam iść do pokoju życzeń i tam spędziłam cały dzień. Grałam sobie na gitarze, czytałam książkę i bawiłam się z moim kotkiem, którego zabrałam z dormitorium w czasie jednej z lekcji. W porze kolacji przyszły do mnie dziewczyny, które powiedziały, że domyśliły się, że mnie tu znajdą. Powiedziały mi, że ta dziewczyna to kolejna do kolekcji Jamesa, przez co zrobiło mi się jeszcze gorzej. Przyjaciółki posiedziały ze mną chwilę, po czy poszły do pokoju spać. A ja zostałam. Wróciłam dopiero po północy, przez co jak chciałam wejść do pokoju wspólnego to trochę Gruba Dama na mnie nakrzyczała, ale ostatecznie mnie wpuściła. W środku jak się okazało ktoś był. I to nie byle kto, a James. Chciała szybko przejść nie zauważona, ale mój kot postanowił sobie mięknąć i to dość głośno, przez co chłopak odwrócił głowę w moją stronę i spojrzał się na mnie. Zdrajca. Pomyślałam tak o moim zwierzaku.

[J]-Wiktoria...

Siostra Lunia.Where stories live. Discover now