*15*

4.6K 224 26
                                    

3/7

Poszłam w stronę lochów. Na eliksirach siedzę z moim przyjacielem Severusem. Weszłam do klasy prawie z nauczycielem. Poszłam w stronę pierwszej ławki od lewej strony. Przeważnie po lewej siedzieli ślizgonii, a po prawej gryfoni.  Ale nie obchodziło mnie to. Przysiadłam się do Severusa, rozpakowałam książki, a nauczyciel zaczął lekcję.

[Sev]-Hej.

[W]-Hej.

[P.S]-Moi drodzy. Czy ktoś wie jak przyrządzić Eliksir Przebudzenia i jakie są jego zastosowania?- Moja ręka, Severusa i Lily wystrzeliła w górę. Można powiedzieć, że nasza trójka była najlepsza z eliksirów, ale to jednak ja byłam ulubienicą ślimaka.

[P.S]-Proszę panno Lupin

[W]-Eliksir Przebudzenia składa się z sześciu kłów węża, z czterech porcji składnika standardowego, z sześciu ususzonych żądeł żądlibąka. Ogrzewać go trzeba w średniej temperaturze przez trzydzieści sekund. Drobno zmiażdżyć składniki w moździerzu, dodać cztery porcje zmiażdżonych składników do kociołka, wymieszać trzy razy w prawo, machnąć różdżką, pozostawić do zaparzenia: 8 godzin w kociołku miedzianym, 14 godzin w mosiężnym lub 23 godziny w cynowym. Jego właściwości są takie, że pijący nie może zasnąć, używany jest również do obudzenia silnie śpiącego lub przebywającego w śpiączce. Eliksir ten jest również antidotum na Wywar Żywej Śmierci. 

[P.S]-Doskonale! Dwadzieścia punktów dla Gryffindoru. Przepis na Eliksir Przebudzenia znajdziecie na stronie piętnastej. Po upływie półtorej godziny Profesor zaczął przechodzić między ławkami i sprawdzać nasze eliksiry. Jak zwykle razem z Lily i Severusem mieliśmy najlepsze. Po eliksirach udaliśmy się na transmutację. Transmutacja jak i reszta lekcji minęła spokojnie i szybko. Po lekcjach udałam się z dziewczynami do wielkiej sali na odrabianki. Po skończeniu dużej ilości pracy domowej poszłyśmy do dormitorium. Przebrałyśmy się i porozmawiałyśmy. Po jakiejś godzinie poszłyśmy na obiad. Na obiedzie dosiadła się do nas Alicja. Dziewczyna Franka, który teraz leży w skrzydle szpitalnym bo przez jego niezdarność wywalił się na schodach. Po zjedzonym obiedzie w piątkę poszłyśmy na błonia. O siedemnastej powiedziałam dziewczyno, że umówiłam się z Tomem i muszę już iść. Równo o siedemnastej byłam pod wielką salą. 

[T]-Ym, jaka punktualność. 

[W]-Jak chcesz to się wrócę i przyjdę za pół godziny.

[T]-Niee. Podziękuje. To co idziemy?

[W]-Pewnie!-Razem z Tomem udaliśmy się do naszego miejsca. Spotykaliśmy się tam zanim jeszcze zostaliśmy parą. A tak dokładnie poszliśmy nad małe jezioro oddalone od hogwartu. Tom wyczarował koć, a ja wcześniej uszykowane jedzenie wyjęłam z torby, bo postanowiliśmy nie iść na kolacje tylko tu ją zjeść. Przegadaliśmy kilka godzin. Śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Szczerze myślałam, że jak zostaniemy parą to coś się zmieni, ale jednak nie. Wszystko jest tak jak dawniej, no może oprócz tego, że teraz się całujemy i inne takie rzeczy. W pewnym czasie spojrzałam na swój zegarek na ręce. Pokazywał on, że jest już druga. Powiedziałam o tym Tomowi i razem zaczęliśmy się śmiać, że nie zauważyliśmy jak robi się ciemno i pojawiają się gwiazdy. Postanowiliśmy iść już do zamku. Tom odprowadził mnie pod pokój wspólny.

[T]-To dobranoc kochanie.

[W]-Dobranoc.-Tom pocałował mnie krótko, ale czule w usta. Zanim weszłam przez dziurę w portrecie popatrzyłam jak jego sylwetka znika w ciemnościach innych korytarzy. Gdy weszłam przez obraz, nie podając hasła. Kiedyś jak chciałam wejść do pokoju to Gruba Dama powiedziała, że nie muszę podawać jej hasła bo wie, że to ja i mi ufa. No ale wracając. Gdy weszłam do salonu gryfonów dostałam nie małego szoku, a dla tego, że na kanapie siedzieli huncwoci. No to przesłuchanie czas zacząć.

Siostra Lunia.Where stories live. Discover now