*18*

4.6K 222 20
                                    

6/7

Dziś rano jak się obudziłam, chłopaków już nie było. Wstałam o ósmej. Śniadanie pożegnalne zaczyna się o dziewiątej. Po kolei zaczęłam budzić dziewczyny. Po pięćdziesięciu minutach byłyśmy gotowe. Wyszłyśmy z dormitorium i poszłyśmy do WS. Po drodze spotkałyśmy huncwotów. Ja z Jamesem szłam z tyłu i rozmawialiśmy na różne tematy. Już miałam się go spytać o wczoraj, ale nagle usłyszeliśmy, że ktoś z oddali mnie woła.

[T]-Wiki!!!

[W]-O Tom! Hej!!

[T]-Hej.-Gdy przyszedł Tom, to James wyglądał na wkurzonego, ale nie przejmowałam się tym. Razem z Tomem odeszliśmy kawałek.

[T]-Mam do ciebie pytanie.

[W]-Jakie?

[T]-Czy byś chciała przyjechać do mnie na wakacje? Tak na tydzień?

[W]-Jasne! 

[T]-No to fajnie. Co do dnia to się jeszcze umówimy, a teraz chodź bo zaraz śniadanie się zaczyna.

[W]-Okej, chodźmy.-Tom objął mnie ramieniem i poszliśmy na śniadanie. Gdy weszliśmy do WS pożegnaliśmy się i poszliśmy do swoich stołów. Nałożyłam sobie kanapkę z szynką i pomidorem, a do tego wzięłam herbatę.  Gdy prawie skończyłam śniadanie na mównice wszedł Drops.

[P.D]-Moi drodzy!! Chciałbym życzyć wam udanych wakacji i przede wszystkim bezpiecznych. Chciałbym też ogłosić kto otrzyma puchar domów i puchar quidditcha. A więc, puchar domów otrzymuje, hufflepuffu!!!!- Na sali rozległy się brawa. Prawie wszyscy byli zadowoleni.

[P.D]-A puchar quidditcha otrzymuje, gryffindor!!!-Cały nasz dom zaczął głośno krzyczeć. Byliśmy tacy szczęśliwi, ponieważ znów wygraliśmy ze ślizgonami. Po całej uroczystości poszliśmy po kufry, a następnie na stację w hogsmeade. Gdy wszyscy byli już w pociągu ruszyliśmy. Na początku siedziałam z huncwotami, potem zabrały mnie dziewczyny, a na końcu zaciągnięta do wagonu gdzie był Tom i jego znajomi. Z Tomem zostałam do końca podróży. Gdy wysiadłam pożegnałam się z chłopakiem i przyjaciółmi i z Remusem poszliśmy poszukać rodziców. Znaleźliśmy ich po około dwóch minutach. Przeteleportowaliśmy się do domu. Gdy przekroczyłam próg, rozebrałam się i poszłam odnieść kufer do pokoju i się przebrać. Po półgodzinie mama zawołała na obiad. Po zjedzonym obiedzie postanowiliśmy, że pójdziemy we czwórkę do kina. Ubrałam buty, kurtkę i byłam gotowa. Udaliśmy się na jakiś denny horror. Po dwudziestej byliśmy w domu. Zjedliśmy kolacje i każdy poszedł do siebie. Na początku poszłam się wykąpać się i przebrać w piżamę. Po około godziny czytania poszłam do Remiego, by z nim porozmawiać. Rozmawialiśmy do około trzeciej. W pewnym momencie zasnęłam u niego na łóżku, i dalej nie pamiętam. Przez pierwszy miesiąc wakacji byłam z rodziną nad morzem. W sierpniu mają do nas przyjechać huncwoty i dziewczyny, ale na szczęście po moim przyjeździe od Toma.

Siostra Lunia.Where stories live. Discover now