One Shot

4.3K 99 22
                                    

One Shot dla Mezoppotamia.

Hej, nazywam się Amanda i opowiem wam moją przygodę z Hogwartu. A mianowicie jak to się stało, że jetem z tym słynnym Huncwotem, Jamsem Potterem. Wszystko zaczęło się w drugim semestrze szóstego raku. Przemierzałam korytarze  z dwiema moimi przyjaciółkami. Molly Prewett i Lily Evans. Od pierwszego roku trzymamy się razem. Kiedyś mówiona na nas rude trio. Ale zmieniło się to, gdy moje włosy przeszły w ciemniejszy odcień, a Lily przefarbowała się na blond. Ale wracając. Przemierzałyśmy razem korytarz i kierowałyśmy się do PW gryfonów by przygotować Molly i Lily na randkę. Lily z tego co nam mówiła to idzie z przystojnym krukonem rok starszym od nas, a Molly wreszcie wzięła się na odwagę zaprosić Artura Weasley. Gdy byłyśmy przed portretem zaczepiła mnie profesor McGonagall.

[L,M,A]-Dzień dobry pani profesor.-Powiedziałyśmy w tym samym czasie.

[P.M]-Dzień dobry. Amando mogę cię prosić na chwilę?

[A]-Tak oczywiście, idźcie zaraz przyjdę.

[M]-Okej.

[A]-To o co chodzi?

[P.M]-Mam do ciebie taką sprawę. Jesteś najlepsza ze swojego rocznika z zaklęć. Czy mogłabyś dawać korepetycje dla jednego ucznia?

[A]-Tak oczywiście. A kto to?

[P.M]-James Potter-Powiedziała wzdychając.

[A]-Ymm, no dobrze.-Powiedziałam lekko zmieszana.

[P.M]-To przyjdź do mnie do sali za godzinę.

[A]-Dobrze, to wszystko?

[P.M]-Tak, tak. Do zobaczenia.

[A]-Tak, do zobaczenia.-Weszłam do pokoju wspólnego i od razu ruszyłam do mojego i dziewczyn dormitorium.

[A]-Laski ratujcie!-Rzuciłam się na łóżko i zakryłam głowę poduszką.

[M]-Co się dzieje?

[A]-Mam dawać korki Potterowi.

[L]-O kurde. Ale chyba nie będzie tak źle co?

[A]-Lily to Potter. Z nim źle nie będzie. Będzie tragicznie.

[M]-A z czego będziesz dawać mu te korki?

[A]-Z zaklęć. I za godzinę mam iść do McGonagall. A wy na którą się umówiłyście?

[L]-Ja z Jackiem umówiłam się na siedemnastą. Czyli mam jeszcze dwie godziny.

[M]-Ja z Arturem jesteśmy umówieni na szesnastą trzydzieści.

[A]-No dobra. Mam jeszcze godzinę więc pomogę się wam jako tako przygotować.

[L]-No oki.-Zaczęłam razem z dziewczynami wybierać dla nich stroje. Lily postawiła na jasne jeansy, a do tego czarny luźny sweter i brązowe botki na małym obcasie. Molly za to jednak wybrała białą rozkloszowaną spódnicę, do tego czarny pasek i bordową bluzkę na długi rękaw i czarne baletki. Ja też postanowiłam się przebrać z szkolnej szaty. Założyłam ciemno niebieskie jeansy, bluzkę na krótki rękaw w czarno-białe paski i czarne trampki, zarzuciłam jeszcze szarą bluzę i byłam gotowa. Gdy było za dziesięć szesnasta to pożegnałam się z dziewczynami wcześniej życząc im powodzenia i wyszłam z dormitorium, a później z PW. Powolnym krokiem zmierzałam do sali od transmutacji, gdzie miała na mnie czekać profesorka. Kilka minut przed czasem stałam już przed drzwiami. Zapukałam lekko i na znak by wejść usłyszałam ciche proszę.  Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. W pomieszczeniu była McGonagall i James Potter.

[A]-Dzień dobry.

[P.M]-Witaj Amando. Tak jak ci mówiłam będziesz dawać korepetycje dla Pottera. Możecie zaczynać od teraz.

[A]-Ymm, no dobrze.

[P.M]-Dobrze. Miłej nauki i powodzenia.

[A]-Dziękuję.-Profesorka wyszła, a ja i James staliśmy na przeciwko siebie. Trwałą między nami nie przyjemna cisza, więc by ją przerwać usiadłam w jednej ławce i pokazałam gestem ręki by się do mnie dosiadł.

[A]-To czego nie rozumiesz?

[J]-No mam problem z tym nowym zaklęciem.

[A]-Z Duro?-Spytałam lekko rozbawiona.

[J]-Tak.-Przyznał lekko speszony.

[A]-No dobrze. To zacznijmy od podstaw. Duro to jest zaklęcie transmutacyjne, utrwaldzające. Działą na podstawie zmiany jakiegoś obiektu w kamień. Ruch ręki jest taki jak byś pisał literę D tylko, że od dołu,a potem w górę. Spróbujmy.-Najpierw ja pokazałam jak to zrobić, a potem poleciłam Jamesowi zrobienie tego samego. Za pierwszym razem nie wyszło, ale za kolejnym był już lepiej. Wytłumaczyłam mu jeszcze kilka zaklęć. Było około godziny osiemnastej. Lily i Molly pewnie nie ma. Pożegnałam się z Jamesem przed drzwiami i ruszyłam w kierunku kuchni. Jako jedna z nielicznych z tej szkoły, wiem gdzie ona się znajduję i że w ogóle jest. Gdy szłam tak w stronę miejsca pracy szkolnych skrzatów, nie zauważyłam, że woźny dopiero co zmył tu podłogę. Już myślałam, że będę miała bliski kontakt z podłogą. Ale zamiast bólu tylnej części mojego ciała poczułam silne ramiona na mojej tali. Powoli podniosłam powieki i ujrzałam orzechowe oczy w których nie jedna dziewczyna by utonęła. Nagle zaczęliśmy się do siebie zbliżać. W pewnej chwili poczułam na swoich ustach usta osoby o pięknych oczach. Chwilo to trwało zanim dotarło do mnie co się teraz dzieje. A mianowicie, całuję się z chłopakiem który podoba mi się od piątego roku. Tak całuję się z Jamesem Potterem, aka Rogaczem. Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie. Patrzyliśmy chwilę w swoje oczy. James postanowił przerwać tą ciszę i zadać mi bardzo ważne pytanie.

[J]-Muszę ci coś wyznać. Od kiedy cię po raz pierwszy ujrzałem. Czyli w tedy gdy mieliśmy po pięć lat, a twój tata przyjechał do mojego w sprawach pracy. Już wiedziałem, że będziesz przyszłą panią Potter. A teraz czy uczynisz mi ten zaszczyt i umówisz się ze mną?-James przez cały ten czas patrzył mi w oczy, jakby chciał z nich odczytać odpowiedź na swoje pytanie. Chwilę myślałam nad odpowiedzią. Ale ostatecznie posłuchałam serca i odpowiedziałam także patrząc w jego oczy.

[A]-Tak. Umówię się z tobą.-Rogacz tak się ucieszył, że ,,rzucił" się na mnie zapominając, że podłoga jest mokra. I jak dłudzy wylądowaliśmy na podłodze głośno się z tego śmiejąc. Tak zaczęła się moja przygoda z pajacem Potterem. Najpierw poszliśmy na jedną randkę, potem na drugą, trzecią i tak dalej. Pod koniec roku siódmego w bal bożonarodzeniowy James spytał się czy za niego wyjdę. Oczywiście się zgodziłam. No i teraz żyjemy jako szczęśliwa rodzinka, która już niedługo ma się powiększyć. Koniec.

Mam nadzieję, że się podobało. Mam w planach napisać jeszcze jeden, może dwa one shoty dla mojej przyjaciółki. A jutro zaczynam maraton. Mam nadzieje, że wam się spodoba. Z góry przepraszam za wszystkie błędy. Miłej nocy lub dnia <3

Siostra Lunia.Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora