#48

433 26 4
                                    

Po kontroli udaliśmy się w stronę naszego sektora.
Pan Mills szedł razem z mamą i tatą chłopaków oraz Emmą i młodszymi siostrą i bratem Maxa i Harveya - Matildą i Leo.

- Jesteście wspaniali dla Emmy - zaczął Max.
- No, to jest prawdziwy chłopak - zawtórował mu Harvey, wskazując na Marcusa. - Masz dużo szczęścia dziewczyno.

Uśmiechnęliśmy się na ich słowa. Mac objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie.

- O czym ty znowu myślisz? - Mac spojrzał na mnie.
- O niczym.

Zajęliśmy nasze miejsca.
Okazało się, że bliźniacy Mills to zagorzali fani Chelsea.
Martinus bardzo się z nimi zaprzyjaźnił.
Marcus przez cały mecz, ku mojemu zdziwieniu, dobrze się bawił.
90-minutowa rozgrywka zakończyła się zwycięstwem ulubionego klubu Martinusa.
Nagraliśmy z Maxem i Harveyem parę musical.lys, zjedliśmy kolację i pożegnaliśmy się z nimi.

- Do zobaczenia Emma - Max przytulił mnie.
- Do zobaczenia Max - odwzajemniłam uścisk. - Harvey - zwróciłam się do drugiego bliźniaka. - Pa.
- Pa paaa - objął mnie i pocałował w policzek.

W oczach zebrały mi się łzy. Naprawdę nie chciałam wyjeżdżać z Anglii. Chciałam zostać tam z nimi jak najdłużej.

Państwo Gunnarsen pozwolili nam odwieźć braci Mills do ich domu.
Dużo rozmawialiśmy w czasie drogi z Londynu do gdziestam. Teraz, jeszcze bardziej, nasze rozstanie będzie przygnębiające. 

- Co ja teraz bez Was zrobię?
- Emma, możesz do nas zawsze napisać albo zadzwonić na FaceTimie. Nie martw się - odparł Max.
- No pewnie. Jesteś najlepsza - dodał Harvey.

Przytuliłam ich oboje.

- Do zobaczenia!
- Pa!

Pan Mills odwiózł nas do naszego hotelu. Spakowaliśmy się i przynajmniej ja poszłam spać.

Czasami chciałabym zatrzymać czas. Zatrzymać czas i pozwolić chwilom jak te trwać jak najdłużej. Ale nie mogę nic. Muszę po prostu to powiedzieć.
Żegnaj Wielka Brytanio.

du er fantastisk | M&M {completed}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz