#40

661 25 8
                                    

- Cars, ty nadal to robisz?
Podwinęłam rękaw jego bluzy. Ukazał mi się widok chyba 30 blizn. Znowu zaczęłam płakać.

- Carson...
- Nie mogłem przestać. Opuściłaś mnie.  Wyjechałaś z powrotem do Oslo. Ciąłem się z Leo, ale on też już poszedł na terapię...
- Przepraszam cię.
- Nie no, to nie jest twoja wina.

Przytulił mnie.

- A ty?
- Ja nie...
- Ale wróciła do tego - wtrącił się Martinus. Spojrzałam na niego z wyrzutem.
- No dobra, ja też - dodał.

Ostatnie wezwanie dla pasażerów lotu do Oslo.

- Idziemy? Bo się spóźnimy na premierę Sammen om Drømmen - spytał Cars.
- Skąd ty wiesz?
- Jestem MMer. I tak się składa, że obserwuję chłopaków na Insta, mam ich na Snapie i tak dalej - tłumaczył. - I jestem najszczęśliwszym chłopakiem na świecie, bo moja przyjaciółka chodzi z jej i moim idolem.

To ja jestem najszczęśliwszą osobą na świecie, mając takiego przyjaciela. Nie mogę po prostu.

- Czyli wiedziałeś o tym co działo się w moim życiu? - spytałam go, podając paszport do kontroli.
- No tak jakby. Ale wiesz, że Instagram nie jest najlepszym sposobem...
- Chodźcie - zawołał nas Martinus.
- Gdzie? Tu jest przecież nasze wyjście, ty głupku - odpowiedziałam.
- No to czas na drugą część niespodzianki, kochanie.
- A ty się nie zapominasz Martinus?
- Oj tam, oj tam. Idziecie? Marcus i rodzice już czekają.

Tinus zasłonił mi oczy i gdzieś poprowadził. Nagle poczułam powiew powietrza.

- Ja nie mogę... - zdołałam usłyszeć szept Carsona.
- Co jest? - dopytywałam.
- Chciałaś zawsze to zrobić. Więc tak trochę spełniamy twoje marzenie.

Gdy nie widziałam już dłoni chłopaka, moim oczom ukazał się prywatny samolot M&M.

- Żartujecie - wydusiłam.
- Nie!

Pobiegłam do Maca i rzuciłam mu się na szyję.

- Kocham was wszystkich!

Rzuciłam plecak i wbiegłam na pokład samolotu. Nie wierzę.
Wróciłam z powrotem na płytę lotniska.

- Dziękuję Wam za dwie niesamowite niespodzianki - wzięłam Carsona za rękę, po czym przytulił mnie.
- Wchodzimy? - spytała mała Emma.
- Jasne.

Zajęliśmy miejsca w samolocie. Usiadłam obok Maca.

- Kto to wszystko wymyślił? - zapytałam chłopaka.
- No trochę ja, trochę Martinus i Jennie - odparł.

Ucałowałam go.

- A Carsona, jak go znaleźliście?
- Napisał do nas. Wiedziałem że on jest bardzo ważny dla ciebie kochana. A ja chciałbym, abyś miała wszystko o czym marzysz...

du er fantastisk | M&M {completed}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz