#42

753 39 5
                                    

Notka w sumie ważna, przeczytasz?

Gdy zamknęłam drzwi do pokoju, który zajął Martinus, podszedł do mnie Mac.

- O co chodziło? - spytał z troską w głosie. - Coś się stało?
- Chodź, powiem ci.

Usiedliśmy na łóżku i powiedziałam mu wszystko, o czym mi opowiedział Tinus.

- O mamo - jęknął. - Naprawdę? I jeszcze mi bał się to powiedzieć? Przecież nie byłbym zły.

Chciał do niego pójść, ale złapałam go za nadgarstek.

- Nie idź. Nie jest na to chyba gotowy.

Kiwnął głową i położył się.

- Dobranoc.
- Dobranoc, Mac.
***
Następnego dnia, wstaliśmy i wyszykowaliśmy się na premierę Sammen om Drømmen i opuściliśmy hotel.

- Tinus, on już wie.
- Dziękuję, że mu powiedziałaś.
- Nie ma sprawy, ale on nie byłby na ciebie zły.
- Dobrze, że mam to już za sobą.

Gdy doszliśmy do Collosseum, rzesze fanów okrążyły nas, każdy chciał z nami zrobić zdjęcie.
Po tym udzieliliśmy kilku wywiadów i skierowaliśmy się za kulisy.
Chłopaki założyli swoje garnitury i wyszli na scenę. Oparłam się ramieniem o ścianę i patrzyłam na nich. Osiągnęli bardzo dużo.

- Ale to wszystko zawdzięczam jej - Mac wskazał na wyjście w którym stałam, wyrywając mnie z zamyślenia. Podszedł do mnie.
- Ale ja... Marcus, to nie dzięki mi jesteście kim jesteście.

Wziął mnie za rękę i pociągnął za sobą. Publiczność zaczęła piszczeć i nawet nie wiem kiedy okrzyki Marcus og Martinus zmieniły się w Emma.

- Dziękuję.

Bo co innego mogłam powiedzieć? Chciałam być w cieniu tego wydarzenia. Bo to przecież M&M byli gwiazdami wieczoru, nie ja. Nie chcę, aby fanki wstawiały zdjęcia na Instagramie z podpisami, że gwiazdorzę i wybijam się na chłopakach.
Nie.
Bo tak nie jest.

Po półtorej godzinie seans się zakończył. Od razu po tym wstałam, poszłam za kulisy wziąć swoje rzeczy i opuściłam kino.

- Emma! Czekaj!

Usłyszałam za sobą dwa znajome głosy i nie był to Marcus ani Martinus.

- Oskar! Jaxson!

Rzuciłam się w objęcia jednego i drugiego.

- Co wy tu robicie?
- Film przyszliśmy obejrzeć.
- Tęsknimy. Wracaj do Oslo.
- Chciałabym, ale nie mogę, przynajmniej nie teraz...
- Czemu? Coś się stało?
- Chcę znów do Oslo, bo Carson wrócił.
- Co?! Naprawdę?
- Tak. Ale nie mogę, bo boję się, że stracę kontakt z tym kretynem. A naprawdę go kocham.
- Marcusem? Haha, co zrobił, że jest kretynem?
- Wziął mnie na scenę - wycedziłam przez zęby.
- Byłaś niezła, co w tym złego?
- Nie chcę, aby uważano, że jestem wielkim fejmem, co się wybija na popularnych dzieciakach.
- Oki.

Zobaczyłam Maca, Tinusa, Carsona i Jennie wychodzących z kina. Kierowali się w naszą stronę i na ten widok przewróciłam oczami.

du er fantastisk | M&M {completed}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz