#25

1K 57 9
                                    

- Wszyscy są? - spytał pan Kjell-Erik, patrząc w lusterko.
- Tak - odpowiedział Martinus.
Ruszyliśmy na lotnisko.

Po 3 godzinach dojechaliśmy na lotnisko w Trondheim. Zaparkowaliśmy auto i wypakowaliśmy bagaże. Skierowaliśmy się do odprawy.
Chwilę później byliśmy w strefie wolnocłowej. Mama Maca i Tinusa pozwoliła nam przejść się po sklepach.

- Marcus, patrz! - powiedziałam, biorąc w dłonie dość grubą książkę z błękitną okładką. - Vår historie!

Miałam odłożone 300 koron na jakby co. Książka kosztowała 200, więc bez wachania ją zakupiłam.

- Emma, wchodzimy już, chodź - odparł chłopak, wcale nie wykazując takiego entuzjazmu jak ja.
- Idę! Dziękuję pani - wręczyłam kasjerce pieniądze.

Pobiegliśmy do gate'u.
Po wejściu do samolotu zajęliśmy swoje miejsca w takiej kolejności: ja, Mac, Tinus i mała Emma.
Za nami usiedli Jennie, Jon, Gerd-Anne i Kjell-Erik.

- Słuchamy muzyki? - spytał Martinus, wręczając mi jedną z dwóch AirPods.
- Tak.

Włączył Light It Up. Chłopak zaczął nucić melodię, a ja nie mogłam się powstrzymać i też zaczęłam.
Wysłuchaliśmy potem jeszcze Don't Let Me Down, Girls, Hey You i wiele więcej.

- Tinus, ile jeszcze lecimy?
- Jeszcze około godziny.
- Oki.

Marcus poprosił mnie, abym zrobiła mu warkocza.
Takiego, jak kiedyś zaplotła mu Jennie (oczywiście tak ładnie nie wyszedł, ale on i tak był zachwycony).
Wyjęłam z plecaka książkę, którą kupiłam na lotnisku. Zdążyłam przeczytać 1 rozdział, bo musieliśmy już wysiadać.

- Nie boicie się, że zaatakuje was grupa fanek? - spytałam Marcusa.
- Nie Emma. Jesteśmy przyzwyczajeni do spotkań na lotnisku - odpowiedział.

Gdy tylko weszliśmy do hali przylotów, Marcus objął mnie i wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć.

- Emma! - zamiast na chłopaków rzuciły się na mnie.

Przytuliłam każdą z nich, zrobiłyśmy sobie zdjęcia, po czym poszły do Maca i Tinusa.

- Jennie, ratuj!
- Jesteś ich stylistką, nie dziw się - odparła.
- Nie pomagasz.
- Hahah, do usług.

Podeszłyśmy do zespołu tanecznego M&M.

- O hej Emma! Jesteśmy tancerzami M&M. Ja jestem Julia, to jest Oskar, Sofia, Brage i Ebba.
- Miło mi was wszystkich poznać!
- Ta słynna Emma? Marcus tyle nam o tobie opowiadał - zaśmiał się Brage.
- Ta...

Dołączyli do nas Mac i Tinus.

- Idziemy? - spytali.
- Jasne - odparliśmy.

Na parkingu stały 3 taksówki. Do pierwszej z nich wpakowałam się ja, chłopaki, Jennie i Emma.
Do drugiej rodzice i Jon, a do trzeciej tancerze. Ruszyliśmy do naszych hoteli.

- Byłaś kiedyś w Sztokholmie? - zapytał się mnie Marcus.
- Tak, na wycieczce szkolnej. Pięknie tu jest.
- Zgadzam się.

Po 40 minutach, staliśmy przed naszym hotelem. Wjechaliśmy na 6 piętro. Przypadła nam 3-pokojowa kwatera, z widokiem na centrum Sztokholmu.

- Wow, pięknie - powiedziałam zachwycona krajobrazem z okna.
- Super widok, prawda? - powiedział Mac, obejmując mnie za ramię.

du er fantastisk | M&M {completed}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz