#19

1.1K 64 5
                                    

Dzień wyjazdu do Trofors

Otworzyłam oczy o 5:10. Zwlekłam się z łóżka i wzięłam poranny prysznic. Przygotowałam sobie ubranie i się w nie przebrałam.
Zaplotłam sobie warkocze i wrzuciłam rzeczy z biurka do plecaka. Zniosłam mój bagaż do przedpokoju. Mama i tata już nie spali.

- Hej mamo, hej tato.
- Cześć córcia. Czeka dziś ciebie trudny dzień. Masz, przygotowałam ci trochę jedzenia.

Rodzicielka dała mi 2 batoniki, kanapkę i jabłko.

- Dziękuję.

Zjadłam śniadanie. Poszłam obudzić Marlene, aby się z nią pożegnać.

- Już jedziesz?
- Nie, jeszcze nie. Ale jest siódma, więc zaraz będziemy jechali.

Siostra przytuliła się do mnie.

- Będę tęsknić Marlene. Mniej Sartoriusa i więcej nauki siostrzyczko! Haha.
- Oki.
- A, i będziemy trzymali kciuki za ciebie na Mistrzostwach Europy.
- "Będziemy trzymali" Emmo?
- Yhym. Hahah.

Dostałam SMSa od Jenn. Była przed domem. Zaprosiłam ją do środka.

- Dzień dobry państwu.
- Witaj Jennie. Gotowa?
- Jak zawsze.
- No to mamo, pa. Umrę z tęsknoty.

Mama objęła mnie i powiedziała, że za niedługo się zobaczymy.

- Pa, pa Marlene.
- Pa!

Założyłam buty, wzięłam bagaż i opuściliśmy dom. Zapakowałyśmy walizki do bagażnika i wsiadłyśmy do auta. Jenn dodała zdjęcie na Insta z podpisem Trofors przybywamy!

***

45 min. później

- No to co tato? Pa, widzimy się niedługo.
- Pa córcia. Uważajcie na siebie.
- Do widzenia panu.

Uściskał mnie i wrócił do auta.
A ja z Jennie zostałyśmy przed drzwiami Oslo Sentralstasjon.

du er fantastisk | M&M {completed}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz