#32

972 43 4
                                    

- Robimy - powiedziałam stanowczym głosem.

- Może wyjdziesz z nami na scenę, skarbie, żebyś nie siedziała sama za kulisami? - spytał Marcus
- Skarbie, Mac? - zaśmiałam się. - Jasne, pójdę z wami.

Marcus objął mnie w talii i wyszliśmy na scenę w Oslo Spektrum. Niesamowite uczucie być w tym miejscu drugi raz, tyle że teraz z innej perspektywy.
Fanki oszalały. Ja zbiegłam do barierek i spędziłam tam chyba z pół koncertu, robiąc sobie z nimi zdjęcia i dając autografy. Każda z nich prosiła mnie, żebym pocałowała się z Marcusem. Powiedziałam każdej z nich, że nie, bo nie jesteśmy razem.
Po zakończeniu występu wróciliśmy na backstage, a ja po prostu się poryczałam ze szczęścia.

- Nie płacz kochana - Mac objął mnie.
- Patrz kto przyszedł! - krzyknęła Jennie.

To byli Marlene, Oskar i Jaxson.

- O mój boże, czy ja śnię?

Przytuliłam ich po kolei. Poryczałam się znowu.

- Jak dobrze was widzieć!
- Ciebie jeszcze lepiej - odparł Oskar.
- Czy to ci sławni Mac i Tinus? - Marlene podeszła i przywitała się z chłopakami. - A gdzie Jacob?
- Na scenie.

Moja siostra podbiegła do wyjścia prowadzącego na scenę. Przez dobre 10 minut zachwycała się tym głupkiem.

- Jak tam w szkole? - spytałam się moich przyjaciół.
- Dobrze, tyle, że bez ciebie jest dziwnie - odparł Jax. Przytuliłam go.
- A ja? - Oskar rozłożył ramiona, na znak, że też chce.
- Mamy to Tinus - odezwał się Oskar, tancerz.
- Co?
- Nagranie. Jacob do wszystkiego się przyznał.
- Wow, serio? Marcus! Słuchaj.

Oskar nagrał, to jak Jacob mówi, że się mu podobam, powiedział, że kłamał, że to on mnie całował.

- Dziękuję ci Oskar.
- Nie ma za co.

Marcus przyciągnął mnie do siebie, i można powiedzieć, że przytulił mnie z całych sił.

- Zgoda? - spytałam.
- Zawsze była, tylko wiesz. Jestem strasznie wrażliwy i w takich chwilach nie myślę racjonalnie, przepraszam cię Emma - powiedział. - Tylko więcej się nie tnij, proszę - dopowiedział szeptem.
- Nie będę, obiecuję. Tin, Mac, Oskar, Julia, Brage, co powiecie na odwiedziny moich rodziców? Jadę zaraz po zakończeniu koncertu.
- Dobry pomysł - powiedział Brage.
- A gdzie dokładnie mieszkasz? - zapytał Martinus.
- W dzielnicy Nordstrand. Niedaleko.

Gdy tylko na zaplecze wszedł Jacob, Marlene rzuciła mu się na szyję.

- Marlene?
- Jacob! Skąd znasz moje imię?
- Emma mi powiedziała...
Pocałował ją w policzek.
- Jacob? - zaczął Marcus.
- Mac?
- Wiem co robię skarbie.

Podszedł do Sartoriusa i wymierzył cios prosto w jego twarz. Co z tego, że wypadł mu ząb? Marcus założył ręce na klatkę piersiową i oznajmił mu, że za 3 godziny ma samolot do Virginii i że już może się zabierać z Norwegii.

- Czy nie powinieneś kogoś przeprosić?
- Emma, przepraszam... - wydukał.
- Dzięki? Marcus, mogłeś załatwić sprawę mniej boleśniej dla niego. Fanki go przestaną kochać, bo ma opuchniętą twarz - powiedziałam z "troską".
Jacob pozbierał swoje rzeczy i opuścił Oslo Spektrum.
- Dzieci, jedziemy? - spytała Gerd-Anne.
- A pojedziemy do domu Emmy? - spytał Tinus.
- Jasne. Chodźcie.

Gdy wróciliśmy do hotelu, zjedliśmy porządny obiad, ja wzięłam swój plecak i pojechaliśmy do mojego domu. Po wyjściu z samochodu wzięłam głęboki oddech. Z powrotem w rodzinnym Nordstrand. Podeszłam pod drzwi i zapukałam. Kiedy mama otworzyła, była w szoku.

- Emma! - przytuliła mnie.
- Mamo! Hej! To jest Julia, Brage, Oskar, no i Marcus i Martinus.
- Marcus Gunnarsen, chłopak Emmy - podszedł do mojej mamy wyciągając rękę na powitanie.

- Miło mi - odparła mama. Spojrzała na mnie z uśmiechem. - Ok. To jest Martinus, Julia, Brage i Oskar?
- Zapamiętała pani - powiedział Tin.
- Wejdźcie.

Jak dobrze było zobaczyć tatę.

- Tata! - rzuciłam się mu na szyję.
- Hej Emma!

Marcus pociągnął mnie za rękę.

- Idziemy do ciebie? - spytał.
- Eh...

Otworzyłam drzwi do mojego pokoju. Przez 2 tygodnie tu nie byłam i cieszyłam się, że znowu tu jestem.

- Usiądź na łóżku - zwrócił się do mnie po chwili blondyn.
- Mam się bać? - zaśmiałam się.
- Nie, Emma. Nie masz czego...

du er fantastisk | M&M {completed}Όπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα