Gdy weszliśmy do domu, w przedpokoju stali dwaj blondyni o brązowych oczach. Tak. To byli Marcus i Martinus.
We własnej osobie...- Hej dziewczyny! - krzyknęli jednocześnie.
- Hej Mac, hej Tinus!Przytuliłam ich obu. Impulsywnie pocałowałam Marcusa w policzek. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Zawstydzona odwzajemniłam uśmiech.
- Dzień dobry Jennie! Emma, tak? Witaj. Jestem Gerd-Anne. Mama chłopaków.
- Dzień dobry. Miło mi panią poznać.
- Cała przyjemność po mojej stronie. Przejdźcie do salonu, nie będziemy stali w drzwiach.Weszliśmy do salonu. Usiedliśmy na sofie. Marcus jest obok mnie, jejuuu.
- Nie znamy ciebie zbytnio. Może opowiesz nam coś o sobie Emma? - zaproponował Martinus.
- Jasne. Jestem Emma, mam 15 lat. Mieszkam w Oslo, mam szesnastoletnią siostrę Marlene.
- Masz chłopaka? - spytał Marcus rzucając mi zalotne spojrzenie.Zawstydził mnie tym i nie odpowiedziałam mu.
- Marcus! Weź się ogarnij chłopie. Przepraszam za niego... Jest tępy - powiedział Martinus.
- Bo może niedługo się to zmienić, Emma.Spojrzałam na Tinusa i Jennie. Mieli zdziwione miny. W sumie ja też taką zrobiłam. Jestem w domu od 30 minut, a on już mnie podrywa.
Poszłam się rozpakować. Zajęłam pokój na poddaszu. Był bardzo przytulny. Wypakowałam ciuchy do szafy. Wyjęłam telefon i napisałam do mamy, że jesteśmy.
- Emma, masz może ochotę iść ze mną, Marcusem i Jenn na spacer po Trofors? - zapytał Tinus.
- Oczywiście, że tak. Już schodzę.Mac i Jennie stali już na dworze. Ja szybko wsunęłam buty i wybiegliśmy z Martinusem na zewnątrz.
- Gotowi? - spytała Jenn. - To chodźcie.
- Tinus?
- Słucham cię.
- Jak z tą waszą Together Tour?
- Zaczynamy 5 stycznia. Później wracamy do Norwegii na premierę Sammen om Drømmen.
- Jej, nie mogę się doczekać kochani.Zaśmialiśmy się, a Martinus powiedział, że już jestem ich ulubioną MMer.
Chłopaki zaprowadzili nas na boisko ich klubu.- Hejka Marcus, Martinus! Hej Jennie. I Emma, tak?
- Tak, tak się nazywam - odezwałam się. - Opowiedzieliście o mnie w całym Trofors?
- Nie, wcale - powiedział Marcus.
- Haha. Chcecie z nami pograć?
- Jasne. Emma?
- No czemu nie.1 godz. później
- Ja nie mogę. Świetnie gracie.
- Emma, ty jesteś super zawodniczką! Powinnaś chodzić do naszego klubu! - zaproponował Olaf, kumpel Maca i Tinusa.
- Zgadzam się - potwierdził Marcus.
- Oki. Będę przychodziła z chłopakami.
- To do zobaczenia!Postanowiliśmy wrócić do domu. W połowie drogi zaczął padać deszcz. Ja i Jennie miałyśmy parasole. Martinus szybko schował się pod parasolkę mojej przyjaciółki i wzruszył ramionami.
- Mac, chodź do mnie pod parasol.
Chłopak podniósł wzrok znad telefonu.
- Dzięki Emma.
Aż do domu rozmawialiśmy. Przyznam, że przyjemnie się nam gadało.
Po wejściu do przedpokoju, pani Gerd-Anne wzięła nasze kurtki i zawiesiła je na suszarce. Poszliśmy do pokoju.- Zaraz zaczyna się maraton! - krzyknęła Jennie.
- Rzeczywiście. Chodźcie.Rozsiedliśmy się na sofie, a Mac włączy telewizję.
- Martinus, podałbyś mi ten koc?
- Jasne. Masz.Przykryłam się, po czym Marcus bezwstydnie się pod niego wpakował.
CZYTASZ
du er fantastisk | M&M {completed}
Fanfiction*opowiadanie po edycji* O Emmie, utalentowanej, nieśmiałej piętnastolatce z Oslo. Jednocześnie zakochanej w Marcusie Gunnarsenie. Co wyniknie z ich spotkania?