#38

761 37 0
                                    



- Nie to nie, kurde.

Poszłam do swojego pokoju. Usiadłam na fotelu, wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać social media. Nagle poczułam ciepłe dłonie na moich ramionach.
Marcus.

- Ładny zegarek - powiedziałam, nie odrywając wzroku od wyświetlacza.
- Kochanieeee.
- Co tam?

Nie odpowiedział, tylko podniósł mnie i posadził u siebie na kolanach.

- Marcus.
- Jesteś najwspanialsza.
- No i? - usiadłam na nim okrakiem.
- Tak bardzo chciałem mieć dziewczynę...
- I?
- Kocham cię.
- Ja ciebie też.
- Jesteś, hmm. Po prostu najlepsza.

Złączyłam nasze usta, w jak dotąd, najbardziej namiętnym pocałunku. Jego dłonie schodziły coraz niżej...

- Co robicie? - do pokoju wparował Martinus.
- Martinus! - wrzasnęłam. - Jak zawsze psujesz moment!
- Upsi?
- Jak będziesz miał dziewczynę, też będę ci przeszkadzał.
Zaśmialiśmy się. Ja naprawdę kiedyś go zabiję.

Tymczasem w Port Talbot, Wielka Brytania
Pov Carsona

- Tato, nie jadę tam na długo - jęczałem.
- 3 miesiące to nie jest długo? Przestań. Pakuj - odparł rodziciel i zmuszony spakowałem kolejną parę spodni i dodatkowe 3 bluzy.
- Nie wierzę, że się z nią spotkam...
- Jeszcze ją kochasz?
- Nie! Nigdy nie kochałem! To znaczy, tak, ale nie, po prostu, brakuje mi jej.
- Ehh, synek. Ona ma chłopaka. Przepraszam, że cię dołuję, ale...
- Mam dziewczynę. Zapomniałeś?
- Nie, nie zapomniałem. Tylko raczej ten wasz, Olivii i twój związek nie ma racji bytu.
- Czemu niby?! Kocham ją, a ona mnie!
- Jesteś jeszcze dzieciakiem.

Pobiegłem na górę, do swojego pokoju. Druga najważniejsza dziewczyna mojego życia, która mi pomogła.
Nic nie wiedziałem co się działo z Emmą od roku. Bez słowa wyjechała do Oslo, zostawiając mnie z tym wszystkim. Zasługuję chyba na jeszcze jedną kreskę, co nie?
Dzięki Instagramowi, dowedziałem się, że jest dziewczyną Marcusa Gunnarsena i ma udane życie. A ja? Nadal jestem utrapieniem dla świata.
Pewnie o mnie zapomniała.
Na pewno.
Po co pamiętać o takim niedojebie życiowym?
Po co?

- Carson! Odłóż to. Emma nie chciałaby abyś się ciął. To nie jest najlepsze rozwiązanie - powiedział tata, wyrywając mi z rąk żyletkę. - Szpital nic cię nie nauczył? Cars. Naprawdę, musimy się zastanowić nad przeprowadzką do babci, do Birmingham.
- Nie! Nie zostawię tu przyjaciół...
- Matilldy i Leondre? Naprawdę, synu musisz to przemyśleć.
- Zapomniałeś o Maxie i Harveyu. A poza tym nie.

Nie jest moim ulubionym słowem.

- Ubierz bluzę...
- Co? Nie chcesz patrzeć na moje blizny, tak? Zrozum tata, że mam problemy...
- Twoim jedynym problemem jest ta dziewczyna!
- Emma jest moją najlepszą przyjaciółką i jedyną osobą, która mnie rozumie.
- Zawsze wiedziałem, że ta norweska rodzinka jest dziwna.
- Przestań i wyjdź stąd.
- Jak będziesz chciał...
- Wątpię, idź.

Otworzyłem okno i usiadłem na parapecie. Powinienem się zmienić i przestać o niej myśleć.
Ale nie umiem.
Jest dla mnie zbyt ważna.

Trofors, Norwegia
Pov Emmy

- Mac, powiedz mi kto będzie w Trondheim. Proszę.
- Nie, bo nie będzie niespodzianki kochanie.
- Marcus.
- Tinus by mnie zabił.
- Nie no proszę cię! Maciboi.
- Nie Emma, nie.
- Powiedz.
- No Carson.

Zamarłam.

- KTO? Mac naprawdę?
- No tak.
- Kocham Was.

Wtuliłam się w chłopaka, a on odwzajemnił uścisk.

- Cieszę się, że jesteś w końcu szczęśliwa.
- W końcu? Ty jesteś moim szczęściem!
- A ja? - w progu stał Tinus. Jak zawsze.
- No też!

Rzuciłam się mu na szyję. Jestem najszczęśliwszym dzieciakiem na Ziemi.
Spotkam Carsona!
Nie mogę się doczekać!

Pov Carsona

- Tata, idę do samochodu... - rzuciłem, wsuwając Air Force'y.
- Ok.
Usiadłem na tylnym siedzeniu i wyjąłem telefon. Dostałem 4 smsy.

iMessage
Od Tilly: Cars gdzie jedziesz? :)
Od Leo; Stary, wyjeżdżasz do tej laski?
Od Leo; Żart. Pozdrów ją od nas. Udanego lotu.
Od Tilly; Przywiózłbyś nam jakieś pamiątki???

Poodpisywałem im, przejrzałem social media i zacząłem słuchać muzyki. Droga na lotnisko Heathrow zajmie nam sporo godzin...

- Czego słuchasz? Znowu Cry Baby?
- Nie. Bars and Melody.
- Tego Leondrego?
- Tak.
- O powiedziałeś coś innego niż nie. Postępy synek.

Spojrzałem na ojca. Nie wiem czemu, ale jakoś go nie trawię. Wszystkiego mi zabrania. Ogranicza mi życie. Nie mogę tego, tamtego...
I jeszcze mam przejebane w szkole. Chyba po powrocie z Trofors skończę ze...

- Jedziemy do KFC?
-  Jak chcesz.
- Carson. Przecież jedziesz do niej. Rozchmurz się.
- Chyba masz rację.
- Co? Czy ja dobrze słyszałem? Powiedziałeś, że mam rację?
- No... Chodzi o Olivię. Nie kocham jej.
- Skąd taka zmiana?
- Nie potrzebuję dziewczyny. Zresztą nie mam z nią wspólnych tematów i tak dalej.
- Jeśli to przeze mnie to nie słuchaj starego ojca i bądź z nią.
- Nie, nie. To nie twoja wina tato.

du er fantastisk | M&M {completed}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz