Rozdział 52

1.4K 67 2
                                    

Po lekcjach poszłam do swojego domu, ale wcześniej zatrzymałam się w jednym z butików aby kupić jakąś sukienkę na dzisiejszy wieczór.

Wybrałam ładną niebieską sukienkę do połowy ud a do tego nie wysokie szpilki.

Kiedy wróciłam do domu mama oczywiście zadawać mi te wszystkie setki pytań. Przewróciłam jedynie oczami i poszłam do swojego pokoju. Była godzina czwarta po południu do rozpoczęcia imprezy zostały zaledwie cztery godziny, dlatego postanowiłam trochę się zrelaksować oglądając filmy. Postanowiłam że obejrzę sobie Opowieści z Narni: Lew, czarownica i stara szafa. Mój ulubiony film.

⭐⭐⭐
Podczas filmu musiałam chyba zasnąć bo kiedy się obudziłam była już...

- O cholera już 19:30!! - krzyknęłam i w pośpiechu zaczęłam się szykować.

Najpierw prysznic a potem makijaż. Kiedy byłam w samym ręczniku, ponieważ dopiero wyszłam co z pod prysznica, ktoś wszedł do pokoju. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam moją siostrę...

- Ale mnie przestraszyłaś! - złapałam się za klatkę piersiową

- Alex czy ty wybierasz się gdzieś?

- Owszem. Na imprezę.

- Radzę ci się pośpieszyć bo Louis czeka na dole.

- Co?!

- No to. Szykuj się szybciej.

- Weź go czymś zagadaj.

- Spokojnie. Ubieraj się - powiedziała po czym opuściła mój pokój.

Szybko zrzuciłam z siebie ręcznik i założyłam na siebie bieliznę oraz sukienkę a następnie zrobiłam sobie niechlujnego warkocza na samym końcu założyłam szpilki, wzięłam moją kopertówkę i opuściłam pokój. Kiedy zeszłam na dół w salonie oczywiście czekał na mnie Louis ubrany w śmieszną koszulkę w liski oraz Bella?

- Bella a ty...

- Idę z wami na imprezę.

- Będziesz miała kontrolę - zaśmiał się Louis a ja go zmroziłam wzrokiem

- Śmieszne.

- Nie będziesz miała żadnej kontroli. Po prostu też chciała bym się zabawić a że wy idziecie to ja też skorzystam. Rodzicom powiedziałam że będę cię pilnowała a każdy dobrze wie że tak nie będzie - powiedziała a cała trójka się zaśmiała - mamo, wychodzimy!

- Tylko uważaj proszę na Alex.

- Pamiętam.

- Bawcie się dobrze.

- Dziękujemy - odpowiedziałyśmy równocześnie z Bellą

- Do widzenia pani Spider.

- Do widzenia Louis.

Kiedy wyszłyśmy z domu od razu skierowałyśmy się do samochodu..., właśnie kogo?

- Dziś pojedziemy z Zaynem. Mój samochód został w domu.

- A czym wrócimy?

- Skarbie. W końcu chyba po to są hotele obok klubów, prawda? - spytał albo też i stwierdził. Nie wiem.

Wzruszyłam jedynie ramionami i wsiadłam do samochodu oczywiście Louis nie mógł się powstrzymać i klepnął mnie w tyłek. On się zaśmiał a ja mu pokazałam jedynie środkowego palca.

W środku kulturalnie przywitałam się z Zaynem a on jedynie skinął głową. Bella musiała usiąść z przodu, dlatego razem z Lou mieliśmy cały tył dla siebie. Louis nie szczędził sobie dotykania mnie czy też całowania. Na początku wahałam się czy powinniśmy tak robić przy Belli i Zaynie, ale kiedy zobaczyłam jak są skupieni na rozmowie pozwoliłam Louisowi mnie dotykać i całować.

Sweet to time ✔ (ZAKOŃCZONA - DO KOREKTY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz