Rozdział 36

1.6K 78 4
                                    

Kiedy się obudziłam czułam się strasznie dziwnie. Było mi nie dobrze i głowa mi pulsowała i strasznie mnie suszyło, kiedy uchyliłam lekko powieki zauważyłam że Louis siedzi koło mnie...

- Jak się czujesz?

- Okropnie - Louis się zaśmiał - to cię cieszy?

- Nie, ale wcale się nie dziwię że tak się czujesz. Dość sporo wczoraj wypiłaś.

- Boże.

- Napij się wody.

- Uhum - z trudem podniosłam się do pozycji siedzącej a Louis nabrał głośno powietrza i przygryzł wargę a następnie spojrzał mi się w oczy i uśmiechnął zawadiacko a ja szybko zakryłam się kołdrą 

- Nie musisz się zakrywać. W nocy już cię widziałem w takim wydaniu i sporo dłużej, więc teraz różnicy mi to nie robi - zarumieniłam się 

- I co jeszcze robiłam?

- Wiele rzeczy.

- Na przykład? 

- Na przykład wczoraj się rozgadałaś na imprezie, później poszłaś do łazienki a kiedy wróciłaś chciałaś zatańczyć a po drodze zabrałaś butelkę z szampanem, tańczyliśmy naprawdę gorący i erotyczny taniec a kiedy wróciliśmy do domu to...

- to co? Mów! 

- Rozebrałaś się do bielizny a kiedy leżałaś na łóżku oglądałaś Playboya, który nadal leży na podłodze a potem wstałaś pociągnęłaś mnie na łóżko, zdjęłaś stanik, usiadłaś na mnie okrakiem i zaczęłaś całować a potem chciałaś uprawiać seks iii...

- lepiej nie dokończaj.

- i odmówiłem.

- Co? 

- Odmówiłem. Chociaż bardzo mnie wtedy pociągałaś zresztą nadal pociągasz, ale chciałem zrobić to z tobą kiedy nie będziesz pijana.

- Ty chcesz uprawiać ze mną seks?

- Chcę, nawet nie wiesz jak bardzo.

- To..., to dlaczego tego nie zrobisz.

- Czego?

- Kochaj się ze mną - kiedy to wypowiedziałam Louis natychmiast znalazł się nade mną i wpił się w moje usta 

- Jedna rzecz skarbie. Ja się nie kocham ją się pieprzę - i znów mnie pocałował - ale teraz zrobię dla ciebie wyjątek i będę się z tobą kochał - zdarł ze mnie kołdrę pp czym podniósł się z łóżka i ściągnął swoją koszulkę, spodnie a na koniec bokserki.

Kiedy zobaczyłam jego dość sporą męskość otworzyłam usta którą w tej chwili przypominała literkę "o" a Lou się zaśmiał i zawisł nade mną jednocześnie zrywając ze mnie majtki.

Sweet to time ✔ (ZAKOŃCZONA - DO KOREKTY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz