Rozdział 28

1.5K 94 0
                                    

Drugi raz znajdowałam się w domu Lou. Drugi i pewno nie ostatni. Dziś zamierzałam zrobić a raczej poprosić Lou o najbardziej zwariowaną rzecz. Chciała bym na początku wyjaśnić mu dlaczego zareagowałam tak wczoraj gdy dotykał mnie w najbardziej mniej oczekiwanym miejscu a potem poprosić go aby dokończył to co zaczął. Wiem to jest nienormalne, ale kto powiedział że ja jestem normalna?

- Napijesz się czegoś?

- Umm..., może soku, poproszę.

- Jasne. Usiądź i rozgość się.

Jego dom był dość spory i ładny. Duży telewizor, duża sofa, duży stolik ogólnie cały dom był duży...

- Proszę.

- Dzięki. Wiesz masz bardzo ładny dom.

- Taa..., moich rodziców ale często ich nie ma.

- Pracują?

- Taa..., praktycznie nie ma ich cały czas w domu.

- To masz szczęście.

- Niezbyt. Widzę ich raz w miesiącu.

- Serio? - pokiwał głową - no to jednak nie za ciekawie. 

- To ja wiem - westchnął 

- Louis?

- Tak?

- Chciała bym ci coś wytłumaczyć i poprosić.

- Słucham - przybliżył się do mnie 

- Więc - wzięłam głęboki wdech - w wieku 13 lat zostałam zgwałcona przez kolegę mojej siostry. Bella miała wtedy 21 lat i u nas w domu zrobiła imprezę bo rodziców i Luke'a nie było w domu. Zgodziłam się i miałam nie wychodzić wtedy z pokoju ale musiałam pójść do toalety a w swoim pokoju nie miałam. No i kiedy poszłam a później wróciłam zostałam w swoim pokoju jednego z kolegów Belli i on wtedy mnie... - po moich policzkach zleciały łzy a Louis przesunął się jeszcze bliżej i starł moje łzy 

- To dlatego tak wczoraj zareagowałaś?

- Bałam się że też możesz mi coś zrobić.

- Nigdy bym cię nie skrzywdził.

- Dlatego też mam prośbę.

- Jaką?

- Chciała bym zapomnieć o tamtym bólu z przed czterech lat. Chciała bym doznać rozkoszy a nie bólu, dlatego chcę abyś dokończył to co wczoraj zacząłeś.

- To znaczy? - spytał i uniósł brew 

- Pocałuj mnie i dotykaj mnie TAM - powiedziałam cicho a na moich policzkach był istny czerwień dlatego spuściłam głowę. Louis wziął mój podbródek w swoje palce po czym uniósł go w górę i spojrzał mi w oczy 

- Jesteś tego pewna?

- Tak - powiedziałam drżącym głosem
 
- Na pewno?

- Po prostu to zrób zanim się rozmyśle

- Och Alex! - warknął i od przywarł do mnie swoimi ustami powalając mnie na kanapę.

Całował bardzo namiętnie a jego ręce błądziły po mojej tali.
Coś czuję że wcale nie będę tego żałowała.

Sweet to time ✔ (ZAKOŃCZONA - DO KOREKTY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz