Rozdział 35

1.4K 80 1
                                    

Po dotarciu do domu Lou byłam cała wesoła i roześmiana. Nadal chciało mi się śmiać i pić a najgorsze lub nie że miałam taką wielką ochotę na Louisa...

- Idź na górę a ja zrobię coś do picia, nie alkoholowego - dodał a ja się zaśmiałam.

Poszłam na górę do jego sypialni i od razu opadłam na łóżko. Nie miałam ochoty spać raczej robić coś innego...

- Alex o czym ty myślisz! - skarciłam się w myślach

Postanowiłam zrobić małą niespodziankę Lou dlatego wstałam z łóżka i zaczęłam się rozbierać kiedy byłam w samej bieliźnie położyłam się na brzuchu przez co było widać dobrze mój biust a wcześniej wzięłam z jego szafki Playboya w którym znajdowały się zdjęcia nagich kobiet.
Nie rozumiałam czemu mężczyźni zachwycają się jakimiś sztucznymi cyckami!

W pewnej chwili drzwi się otworzyły a do pokoju wszedł Louis...

- Zrobiłem ci wodę z... - nie dokończył kiedy mnie zobaczył w takim wydaniu

- Nie rozumiem. Jak można oglądać takie sztuczne baby - rzuciłam gazetę na podłogę a Louis odstawił napoje na stolik

- Alex - wyszeptał a ja wstałam z łóżka i powolnym krokiem podeszłam do niego.

Jego oczy pociemniały z podniecenia, mięśnie miał napięte i co chwilę oblizywał dolną wargę. Uśmiechnęłam się cwaniacko i złapałam jego rękę, powoli kierując się do łóżka, wtedy rzuciłam Louisa na łóżko a sama stanęłam przed nim i rękoma zaczęłam błądzić po swoim ciele a Lou zaciskał szczękę a wypukłość w jego spodniach była coraz większa...

- Alex...

- Cicho! - powiedziałam zbyt głośno a Louis przełknął głośno ślinę a ja złapałam za zapięcie od stanika i odpięłam go a żeby było bardziej uwodzicielsko powoli zaczęłam zsuwać ze swoich ramion ramiączka

- Jesteś okropna! - warknął i złapał mnie za biodra a po chwili siedziałam na Lou okrakiem. Wpił się w moje usta a ręce zaciskał na moich piersiach.
Z każdą sekundą, minutą robiłam się coraz bardziej mokra na dole a w szczególności teraz, gdy czułam jego wypukłość na swojej kobiecości...

- Mam na ciebie taką wielką ochotę ale jesteś pijana a ja chcę zrobić to na trzeźwo z tobą.

- Nie jestem pijana.

- Jesteś - wychrypiał i rzucił mnie na łóżko - a teraz idź spać.

- Louis! - jęknęłam

- Jęki zostaw na inny dzień. Będę w pokoju gościnnym - powiedział po czym wstał z łóżka i jak gdyby, nigdy nic wyszedł z pokoju

- Co za dupek! - powiedziałam i opadłam na łóżko.

Nie chciałam zasypiać bo myślałam że Louis jednak przyjdzie, ale tak się nie stało więc moje powieki zrobiły się coraz cięższe i zasnęłam.

Sweet to time ✔ (ZAKOŃCZONA - DO KOREKTY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz