Rozdział 11

2.1K 98 2
                                    

Stałam przed Louisem całkiem oniemiała. Dlaczego? Nie wiem. Wyglądał tak cholernie przystojnie w swojej prześwitującej czarnej koszulce, czarnych obcisłych spodniach oraz idealnie ułożonych włosach a jego tatuaże dawały mu tylko uroku. On był po prostu gorący!
- Dobrze się czujesz? - spytał 
- Tak, aaa dlaczego miała bym się źle czuć? 
- No nie wiem. Może dlatego że przez ostatnie dwie minuty się do mnie w ogóle nie odzywałaś tylko patrzyłaś na mnie - przy ostatnim słowie uśmiechnął się a ja zarumieniłam się i spuściłam głowę 
- Przepraszam.
- Nie musisz - podniósł jednym palcem mój podbródek - wyglądasz bardzo ładnie i seksownie, wiesz? 
- Chy...chy...chyba nie.
- To teraz już wiesz - uśmiechnął się - przepraszam za to że wysłałem na ciebie drinka.
- A ja przepraszam że znów na ciebie wpadłam. Pójdę już.
- Nie - powiedział Louis i złapał mnie za rękę, kiedy przechodziłam koło niego - może na pijemy się razem? Przedstawię ci moich znajomych?
- Nie wiem czy to dobry pomysł.
- Dla mnie dobry. Chodź - złapał mnie za rękę, przez co przez moje ciało przeszedł dziwnie, przyjemny dreszcz.
Po chwili drogi znaleźliśmy się przy stoliku z pięcio - osobową grupką chłopaków i tek całej Molly...
- Chłopaki i Molly, chciałem wam przedstawić Alex.
- Cz...cz..., umm! Cześć - powiedziałam a oni jedynie pokiwali głowami uśmiechając się przy tym i mówiąc "cześć miło cię poznać" a Molly..., cóż. Nie była zadowolona.
Usiadłam razem koło Lou i jego paczki, chłopaki zamówili mi drinka, którego musiałam wypić, opowiadali przy tym róże śmieszne dowcipy. Później wypiłam trzeciego, czwartego i czułam że to już koniec na dziś...
- Alex - usłyszałam głos Louisa na co powróciłam na ziemię - zatańczymy?
- Ale ja nie umiem tańczyć. 
- Przekonamy się - Louis się uśmiechnął po czym podła mi rękę a ja ją złapałam i razem poszliśmy na parkiet a raczej na środek salonu.

Sweet to time ✔ (ZAKOŃCZONA - DO KOREKTY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz