Rozdział 51

1.3K 68 0
                                    

ALEX:
Dziś jest piątek. Kolejna impreza na którą wybieram się z Louisem. Od naszego ostatniego spotkania widywałam się z Lou tylko w szkole. Zostaliśmy parą, ale w szkole Louis widuje się ze mną tylko na przerwach i to w dodatku w ukryciu a kiedy przechodzi któryś z jego znajomych odchodzi ode mnie i zawsze tłumaczy mi że jeszcze im całej sytuacji nie wytłumaczył i nie chcę aby mnie zaczepiali. Uwierzyłam mu, ale czy powinnam? 

- Idziecie dziś na imprezę? - spytała Jade, która pojawiła się koło mnie i Suzie na stołówce - ja się wybieram. Z Niallem.

- A ja z Harrym. A ty Alex?

- Ja z Lou.

- Alex, powiesz nam w końcu jak to jest? - spytała Sue 

- Ale o co wam chodzi? 

- Jesteś w z Louisem czy nie? - spytała
Jade 

- A czemu chcecie o tym wiedzieć?

- No bo chodzisz z nim na każdą imprezę w szkole tak jakby się spotykacie ale też i unikacie. Więc jak to jest?

- Taka jest prawda że od tygodnia jesteśmy razem, ale Louis nie chcę aby chłopaki się o tym dowiedzieli - wzruszyłam ramionami 

- Mówię ci Alex, uważaj na niego. Według mnie on coś ukrywa - stwierdziła Sue 

- Dlaczego tak sądzisz? 

- No bo, niby dlaczego on nie chcę powiedzieć chłopakom że jesteście razem. Czy w tym coś złego?

- Może po prostu nie jest jeszcze na to gotowy. Rozumiem go. 

- Żebyś później tego nie żałowała.

- A ty dlaczego spotykasz się z Harrym, co?

- Ale my nie jesteśmy razem! A że spotkamy się raz na jakiś czas to przecież nic złego.

- Tak samo jak u mnie i Louisa.

- Dość tego! - uspokoiła nas Jade - każdy robi jak uważa i nie wtrącajmy się.

- Właśnie. Spadam na lekcję, spotkamy się wieczorem - powiedziałam i szybko odeszłam od stolika.

Zmierzając korytarzem w stronę klasy, poczułam nagle szarpnięcie a po chwili znalazłam się w sali biologicznej i poczułam czyjeś usta. Na początku się wystraszyłam bo nie wiedziałam kto to, ale szybko zorientowałam się że był to Louis...

- Stęskniłem się za tobą.

- A ty mnie wystraszyłeś.

- Przepraszam - szepnął i odgarnął mój kosmyk włosów za ucho - widzimy się wieczorem, prawda?

- Prawda.

- Kocham cię, ale muszę lecieć na w - f  i założył wieczorem coś seksownego  - mruknął dał mi ostatniego całusa i szybko zniknął z klasy a ja po chwili
uspokojenia również opuściłam salę i poszłam na swoją lekcję Chemii.

⭐⭐⭐
Coraz bliżej dramy..., ach! :(

Sweet to time ✔ (ZAKOŃCZONA - DO KOREKTY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz