04 sierpnia 2020 - Nikolas

17 6 3
                                    

Często przyłapuję się na tępym gapieniu się w ścianę, zamiast czytania twojego wysrywu emocjonalnego i chyba wszyscy wiemy czemu.

To tak szybko zbliża się do tej magicznej daty, a ja jestem przerażony bardziej niż podczas czytania jakiegoś bestsellerowego kryminału. Jak wariat uczepiłem się myśli, że nie umarłeś. Że żyjesz sobie gdzieś spokojnie, że po prostu stąd uciekłeś, bo nie miałeś wyboru, bo wszystkich tutaj nienawidziłeś.

Nie jestem w stanie pogodzić się z myślą, że jebnąłeś sobie w łeb. Serio. Jestem przerażony samą wizją tego i faktem, że jeśli jednak się to wydarzyło, to ktoś o tym wiedział. Twoja rodzina wiedziała. Wiedziała i zamaskowała to przed światem?

Ale byłem u ciebie w pokoju! Byłem i albo zatrudnili naprawdę spragnione kasy Ukrainki, bo nie doszukałem się nigdzie śladów krwi. Może zrobiłeś to w tej chatce dilerów? Wybacz, nie znam slangu, nie mam jakiegoś fajnego określenia na ten domek z gówna.

Jestem przerażony. Tak bardzo się boję, ręce trzęsą mi się, umożliwiając przeczytanie czegokolwiek. Ja w rzeczywistości chyba nawet nie chcę wiedzieć.

Właśnie teraz — bliżej końca niż dalej — najbardziej rozważam spalenie tego.

Oskar, boję się, że prawda mnie zniszczy; że paroma zdaniami zmieciesz moją psychikę z powierzchni ziemi, a ta, po kilku fikołkach, doleci na samo dno rowu mariańskiego.

Boję się. Tak strasznie się boję. I nie mam nikogo obok.

Ciebie nie ma obok.

Dlaczego ciebie nie ma obok?

Drogi PamiętniczkuWhere stories live. Discover now