02 lipca 2020 02:23 - Nikolas

17 6 3
                                    

Zaczynam popadać w paranoję.

I wszyscy razem: dzięki, Oskarku, światłości mego życia, ogniu moich lędźwi*.

Muszę pisać na kartkach! To nie tak, że wszyscy mogą wyrwać ci ten bzdurny kajecik z rąk, ale psychika odpoczywa, bo wmawiasz sobie „kto niby, kurwa, pisze jeszcze cokolwiek w zeszytach?".

Nawet notatki z wykładów sporządzamy w formie elektronicznej! Jaki pojeb chciałby wziąć do ręki długopis i zacząć skrobać nim na kartce?

Pisanie ręczne ssie. Serio. Ale mam wrażenie, że ktoś dopadnie w końcu mój telefon, wszystko i wszyscy są w końcu sprzedajnymi konfidentami, o cyberatakach głośno z każdej strony, że już chyba nie mam innego wyjścia.

Powiedziałbym, że ludzie uznają za podejrzany fakt, że nagle i ja zacząłem prowadzić pamiętnik, ale bądźmy szczerzy: wszyscy mają mnie w dupie.

Tak się czułeś? Rodzina odwraca od ciebie wzrok, zwykli przechodni? A co ty ich, kurwa, obchodzisz? Ale mimo wszystko trzeba być czujnym. Nigdy nie wiadomo, skąd przyjdzie atak.

Pisanie ręczne ssie. Z ekranu telefonu łatwiej wytrzeć łzy. Na kartkach tusz się rozmazuje. I nie umiem tak szybko pisać.

I wszystko jest rozmazane.

Nieczytelne. Pokreślone.

Chaos.

*Lolita — Vladimir Nabokov

Drogi PamiętniczkuWhere stories live. Discover now