Chciałbym poczuć twoje wargi na swoich, bez obrazu mojego kuzyna przelatującego mi przed oczami.
Byliście identyczni i może to był mój problem; wiesz, że ciężko jest uciec od swojego oprawcy? Może to jakiś syndrom sztokholmki, który idealnie opisałby całe moje życie.
Uciekamy się do ludzi, którzy przypominają nam naszych rodziców — o tym pewnie też nie wiedziałeś? Więc pozwól, że oświecę cię, jak to u mnie wygląda:
Mój ojciec jest zazwyczaj nieobecny, ale kiedy w końcu jest, zamienia się w potwora. I mówię to całkiem obiektywnie, w nieprzetworzonym przez moją głowę filtrze. Jest potworem. Jest okropnym zwyrodnialcem i to on powinien się leczyć. Problemy z agresją nie są u niego niczym nowym.
Moja matka? Przez większość czasu czuję się, jakbym jej nie miał; zero żadnego zdania, zero osobowości...
Czujesz, do czego piję? Zwłaszcza, że poszedłem w postawę swojej starej — jestem kameleonem, który zręcznie dopasowuje się do sytuacji i jakoś tak komfortowo osadziłem się w sytuacjach, które przysparzają mi problemy.
Mogę nienawidzić, gdy ktoś podnosi głos czy traktuje mnie jak gówno, ale ironicznie mój mózg czuje się całkiem spoko w takich okolicznościach.
Bo to nic nowego. Znany motyw. Moja własna strefa pseudo-komfortu.
Nie mówię, że byłeś, Nikolas, totalnym potworem i zwyrodnialcem, bo to nieprawda. Ale bywałeś agresywny, wszyscy to wiemy. I chociaż z automatu robiłem uniki, jakoby ktoś znowu chciał mnie uderzyć, to było mi przy tobie dobrze. Zwłaszcza, kiedy bywałeś agresywny w łóżku.
Może po prostu potrzebowałem zbudować nowe wspomnienia i oswoić tę sytuację. Bo bywałeś agresywny, ale to za moją zgodą i to dawało mi to złudne poczucia bycia u władzy. Robienia wszystkiego na swoich zasadach.
Ludzka psychika jest popieprzona. Ale o tym to już na pewno wiedziałeś.
YOU ARE READING
Drogi Pamiętniczku
General FictionKto by pomyślał, że dwójka studentów architektury, którzy naprawdę mieli wszystko, czego można zapragnąć od życia - bogaci rodzice, sponsorujący kolejne wakacje w egzotycznych krajach, kobiety, które zabijały się, żeby tylko na nie spojrzeli, na stu...