#137

444 18 0
                                    

Park Jimin:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Park Jimin:

-

Jim! - Obudził mnie głos mojej mamy.

- Co? - Zapytałem lekko wkurzony. Najwyraźniej mama nie wie, że zamknąłem drzwi, po to aby nikt mi nie przeszkadzał.

- Tae.. Tae.. Zaginął.. - Powiedziała, a ja szybko wstałem z łóżka, otwarłem drzwi i przytuliłem się do niej. Miałem sen.. Kiedyś też miałem podobny sen, jak byłem na wycieczce (chapter 90), Tae też był w niebezpieczeństwie.. Czy mojemu braciszkowi coś zagraża...

- Przecież.. - Mama mi przerwała.

- Ojciec i jego ludzie pojechali za Tae.. Znaleźli jego zniszczony samochód..

- Czy Tae.. Tae był tam w środku? Mógł mieć wypadek samochodowy. - Zapytałem. Nie chciałem aby braciszkowi stało się coś złego..

- Na szczęście go tam nie było..

- To on! Na pewno! - Usłyszałem darcie mojego ojca dochodzące z dołu domu.

- To on? O co mu chodzi? - Zapytałem mamy.

- Woojon sądzi że Jungkook mogły porwać Tae i zaaranżować jego wypadek samochodowy..

- Mamo! Kook taki nie jest... - Powiedziałem. Kook kocha Tae i na pewno nie zrobił by czegoś co mogło by go skrzywdzić.

- Ja mu nie ufam... Nie ufam Jungkookowi! - Odrzekła moja mama. Nie sądziłem, że może tak nie lubić Kooka... Wcześniej była po jego stronie, a teraz go o to oskarża... Nie wiem.. Jestem już taki tym wszystkim pogubiony...

- Mam to! Kochanie mam to! Teraz nauczymy tego drania lekcji życia! - Udarł się ojciec.

- Co tata ma? I kogo ma nauczyć "lekcji życia"? - Zapytałem.

- Tata zdobył adres Jungkooka... - Mówiła, a ja jej przerwałem.

- Mamo ty na prawdę myślisz że Kook by to zrobił.. Zrozum on taki nie jest...

- Mówi się że nie daleko pada jabłko od jabłoni..

- Mhm? - Zapytałem. Nie wiem o co mojej mamie chodzi.. Ale jej, jak i ojca uraza do Kooka.. To nie jest wytłumaczalne...

- Zebrałem ludzi! Jedziesz z nami kochanie? - Zapytał się mój ojciec.

- Tak! - Moja mama się udarła, po czym powiedziała już ciszej do mnie:

- Jedź z nami.. Sam się przekonasz jaki jest na prawdę Jungkook.

- Dobrze, zobaczysz że Kook nie byłby w stanie zranić Tae. - Wierzyłem w Kooka, dlatego byłem wręcz pewny że to on nie jest winny. Byłem zły na rodziców, tracą cenny czas, czas który mogli by wykorzystać na szukanie Tae.. Co jeśli porwała go jakaś zła osoba.. Co jeśli właśnie w tej chwili coś złego dzieje się z moim braciszkiem... Co jeśli teraz cierpi.. Co jeśli cierpi.. Mój braciszek..

Niedopasowani ✔️Where stories live. Discover now