#87

564 29 0
                                    

Park Jimin:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Park Jimin:

- No to u mnie jest inaczej... Mam bardzo dobry kontakt z rodzicami.. Zawsze mogę się do nich zwrócić z jakąkolwiek prośbą... Zawsze starają się mieć czas dla mnie jak i dla Tae.. Mojemu tacie zależy na moim dobrym wychowaniu... Zaś moja mama jest bardzo... Mniej wymagająca od taty? Nie wiem jak to nazwać... Ale zawsze mogę liczyć na tę dwójkę... Co do innych członków rodziny... Nie za bardzo mamy ze sobą dobry kontakt... Taki na "Cześć". Mam kuzyna z którym mam lepszy kontakt... Minho.. Wczoraj z nim rozmawiałem.. Zresztą chyba go nawet widziałeś.. To u niego w pokoju byłem... To on był na tym zdjęciu.. Tak, ogólnie już jest... No oczywiście z Tae mam najlepszy kontakt... Przynajmniej raz dziennie staramy się jeść wspólny posiłek, zazwyczaj wtedy rozmawiamy o tym jak minął nam dzień... Panuje u nas taka rodzina atmosfera.. No...Można to tak określić. - Powiedziałem.

- A masz jakiś rodzeństwo? - Zapytałem.

- Nie, jestem jedynakiem. W sumie trochę mi szkoda że nie mam osoby o którą mogę się troszczyć.. Jak ty o Tae... Ale przyjaciele nie jako zastępują mi rodzinę... Wiesz Kook, Hoseok są jak rodzina... Walczyłbym za nich i oddałbym za nich życie.. Są dla mnie jak bracia.. A ty chyba oprócz Tae nie masz już żadnego rodzeństwa? - Zapytał.

- No tak nie mam. Tae jest moim oczkiem w głowie.

- Jim nie jesteś zły, że Tae zajmuje twoją miłość rodziców? - Zapytał mnie Yoongi, a ja wybuchłem śmiechem.. Że niby Tae zajmuje miłość rodziców? Nie wierzę w to co właśnie usłyszałem... Po prostu istna komedia...

- Dałbym bym ich całą miłość gdyby tylko Tae o to poprosił... Gdybyś ty widział jak rodzice traktują Tae... Traktują go lepiej ode mnie.. Proszę cię.. On też dla nich jest kimś ważnym i nie zastąpionym.. Nawet się nie porównuję do niego... Nie ma miedzy nami zazdrości... Po prostu wiemy że rodzice kochają nas oboje.. Oczywiście ja wiem ze to Tae kochają bardziej... No ale im się nie dziwię... Mój słodziak zasługuje na tyle szczęścia ile chmur na niebie..

- Jim... Nie wiedziałem że tak kochasz Tae.. Znaczy wiedziałem że ci na nim zależy, ale nie wiedziałem że tak bardzo.

- Oczywiście że mi na nim zależy... To moje małe oczko w głowie..

- Masz obsesję na punkcie brata... Masz kompleks braciszka..

- Nie śmiej się ze mnie Yoongi... Ty masz kompleks na moim punkcie. - Powiedziałem to jako riposta, ale chyba mi coś nie wyszło bo on bez skrępowania powiedział:

- No i dziwisz mi się? Jak ciebie tylko ujrzałem już poległem... Co ja poradzę, że tak na mnie działasz... Jim.. Cieszę się że to wiesz..

- Ale wiesz że ja mówiłem to w żarcie? - Zapytałem.

- A żeby cię.. Ty mały diabełku...

- Oooo... Już do mnie diabełek mówisz? Nasza znajomość szybko się rozkręca.. - Zaczęliśmy się razem śmiać i żartować z siebie nawzajem.

- Dobrze... Powróćmy do zadawania pytań i udzielania odpowiedzi. - Powiedziałem.

- Kto był ostatni? - Zapytał.

- Ty chyba zapytałeś o to czy nie jestem zły o miłość rodziców.. Coś koło tego...

- No to teraz twoja kolej..- Odrzekł.

- Jak poznałeś Kooka i Hoseoka? - Zapytałem.

-W sumie to Hoskeka poznałem w szkole na pierwszych lekcjach... Były to zdjęcia zapoznawcze.. Od razu jakoś tak złapaliśmy kontakt... Jak to się mówi? Przeciwieństwa się przyciągają... No i tak właśnie było między nami... Im lepiej się poznawaliśmy tym było między nami mniej niezręcznie... Hoseok nie jest zbytnio typem żartownisia... Ale nudy z nim nie ma.. Jakoś tak wyszło że zostałem zaproszony na imprezę w jego domu, tam poznałem Kooka.. W tamtym czasie byłem zafascynowany sztukami walki, a że Hosoek w to wciągnął Kooka to mieliśmy dużo wspólnych tematów do rozmów. Właśnie tak zaczęła kwitnąć nasza znajomość... Na początku nie obyło się bez kłótni czy też sprzeczek... Ale wszystko w końcu się ułożyło... Jakoś jak Kook zaczął chodzić do szkoły poznał Namjoona.. Na początku byłem do niego sceptycznie nastawiony, ale jakoś się do niego przekonałem i co? Teraz tego żałuję... Pewnie wiesz jak potraktował Seo.. Za przyjaciół oddałbym życie... Ale tylko za tych prawdziwych.. Zażyłem że nie masz żadnych znajomych w klasie.. Znaczy może masz, ale nie masz takich bliskich przyjaciół... Dlaczego tak jest? Jest jakiś konkretny powód? - Zapytał. Nie wiedziałem że tak wyglądały początki ich znajomości...

- Nie mam jakiegoś konkretnego powodu... Wiesz jakoś tak nabrałem przekonania, że nie wszyscy są szczerzy... A poza tym jakoś nie potrzebowałem nowych znajomości... Wystarczy mi Tae.. Nie potrzebuje nikogo więcej, jak niego... Po prostu jak poznasz kogoś wartościowego, to nie potrzebujesz nikogo więcej. - Powiedziałem.

- Mhm.... Ma to sens... Tak szczerze? Na początku byłem zazdrosny o Tae... Jakoś myślałem, że go kochasz...

- Bo go kocham. - Odrzekłem. Oczywiście nie kocham go w tym sensie co on myśli, nie w sensie romantycznym, ale jako rodzinę.. Ale mam ochotę go pomęczyć... Żeby nie miał tak dobrze ze mną...

- Na prawdę? - Zapytał, po czym jego twarz nabrała odcieni bieli.

- Tak, kocham go. To najważniejsza osoba dla mnie. - Powiedziałem.

- Ale.. - Yoongi zaczął mieszać swoje słowa... Wcale nie było mi go szkoda... Wcale... Hihihi... Za te wszystkie peszenie mnie... Przynajmniej teraz ma trochę nauczki.. Niech zobaczy jak ja się przez niego czasami czuje... Hihihi... Zemsta jest słodka...

- Nie mieszaj się.. Spokojnie... - Chciałem go jakoś uspokoić..

- Spokojnie? Moja miłość kocha kogoś innego... A ty mi każesz być spokojnym... No wiesz...

- Przecież kocham go jak rodzinę... Jak braciszka... Nie wiem o co ci chodzi..

- Zrobiłeś to specjalnie? Przyznaj! Wiedzę twój diabelski uśmieszek... Nie oszukuj mnie.. - Powiedział, zrobił smutna minę, a ja zacząłem się z niego śmiać. I jak czyżby własna broń bolała? Hihihi...

- Wiesz.. Nie wiem czy robisz to specjalnie, ale im bardziej cię poznaje, to tym bardziej cię lubię... Nawet nie wiesz jak się cieszę, że nie jesteś taki jak Seo..

- Jak Seo w jakim sensie? - Zapytałem.

- No wiesz taki przesłodzony... Taki jak różowa wata cukrowa...

- Czyli już wiesz o jego upodobaniu do różu? - Zapytałem.

- Nawet gdybym się tym nie interesował... Przez Hoseoka wiem wszystko.. Nawet jakbym nie chciał... Cały czas mi tylko mówi jaki to Seo jest słodki i kochany... Normalnie aż tęczą można się porzygać...

-...

Dziękuję za przeczytanie.

Ciąg dalszy nastąpi...

Bardzo przepraszam za moje błędy jeśli takie się trafią, liczę że napiszecie mi wyrazie ich wystąpienia.❤️ Z góry dziękuję ❤️


Niedopasowani ✔️Where stories live. Discover now